Kino NIE-letnie: „To nic takiego”? Co z tą edukacją seksualną?

Co pewien czas odżywają spory społeczne na temat tego, czy w naszych szkołach ma być dostępna edukacja seksualna i jaki kształt ma przyjąć. Żongluje się tu mocnymi tezami, stawia się na szali zdrowie dzieci i młodzieży, rysuje się linię sporu: „nowoczesność” kontra „ciemnogród”. W filmie dokumentalnym „To nic takiego” nie ma bicia piany, ale są podawane spokojnie, merytorycznie, wręcz „suche fakty”. Co chwilę pojawia się jednocześnie „prawy sierpowy”, który obala lewicowe i progresywne żądania.