Filmowa drwina z dekalogu.
Co zrobić? Zbojkotować

Serią plakatów z aktorami przy konfesjonale i kpiącymi tekstami nawiązującymi do Dekalogu promowana jest zapowiedź kinowego filmu „Nie cudzołóż i nie kradnij” w reż. Mariusza Kuczewskiego. W zwiastunie widzimy za to kopulacyjne ruchy wykonywane przez aktora grającego księdza, montowane ze zdjęciami figury Chrystusa na krzyżu.

„Praca w niedzielę przynosi pecha” – mówi Julia Wieniawa-Narkiewicz grająca pannę do wynajęcia. Bazując na razie jedynie na zwiastunie filmu i plakatach zapowiadających premierę, widać jednoznacznie, że produkcja opiera się na kpieniu m.in. ze słów Pisma Świętego i sakramentu spowiedzi. Twórcy obrazoburczego zwiastuna informują, że „film inspirowany jest najsłynniejszą księgą świata”. Hasło promujące film „Nie cudzołóż i nie kradnij” to „dekalog w bardzo pikantnym wydaniu”.

Bluźnierstwa

Żonglowanie scenami wprost nawiązującymi do symboliki religijnej to meritum filmu. Używanie pluszowego lub neonowego krzyża w kontekście aktów seksualnych, wpisanie wizerunku Jezusa Chrystusa na krzyżu w kontekście sceny zażywania narkotyków w wykonaniu grającego księdza – Mariusza Drężka. Do tego seria plakatów, na których grająca ucharakteryzowaną na anioła panna do wynajęcia, wygina się przy konfesjonale mówiąc, że wodziła na pokuszenie, jest z pewnością metodą na zdobycie szerokiego rozgłosu medialnego.

Kpina z dekalogu zawsze w cenie

Budowanie popularności na skandalu i obrazie uczuć religijnych nie jest niczym nowym. Pierwsze zdjęcie zapowiadające film „Nie cudzołóż i nie kradnij” przedstawia m.in. aktorkę grającą prostytutkę leżącą na aktorze grającym księdza trzymającego różaniec i pistolet. W oficjalnym opisie filmu czytamy: „Nikt tu nie dostanie rozgrzeszenia, a kara za grzechy będzie nieuchronna i sroga. Nadal jednak pozostanie pytanie, czy o tym wszystkim zadecydował przypadek, spisek, czy Bóg”. I w tym jednym można zgodzić się z twórcami filmu. Pytanie o rozgrzeszenie jest zawsze zasadne.

Film wchodzi do kin 18 listopada. Zespół redakcyjny „Afirmacji” nawołuje do bojkotu produkcji.

Sylwia Kołodyńska

Afirmacja Extra. Wesprzyj nowy projekt autorów Afirmacji