W czasach rosnącej swobody seksualnej i popularyzacji kazirodztwa Islandia udowadnia, jak mądrze jest zapobiegać temu zjawisku. Powstała specjalna aplikacja, która jest mobilnym dodatkiem do bazy danych on-line, gdzie można szybko sprawdzić, czy nie jest się spokrewnionym z osobą, z którą się randkuje. Aż 95% obywateli Islandii od 1703 roku znajduje się w internetowej bazie danych, a pisane źródła genealogiczne sięgają nawet 1200 lat wstecz. Islandia posiada także bogaty biobank próbek krwi. Choć Polska znajduje się w innej sytuacji, to islandzka aplikacja ma olbrzymie znaczenie mentalne – pokazuje, że zakaz kazirodztwa nie jest tylko kulturowym tabu. Żyjemy w czasach coraz częstszego żądania dekryminalizacji kazirodztwa. Wiemy jednak, gdzie leżą źródła tych trendów (np. dane SIECUS). W Polsce – przypomnijmy, kazirodztwo jest karane. Od 1999 roku policyjne statystyki zanotowały 799 tego typu przestępstw.
Randka. Miła, ale pobieżna rozmowa np. w kawiarni, o wszystkim i o niczym. Jeśli jednak coś zaiskrzy – zderzają się smartfonami (to wymóg techniczny, a nie rytuał), niczym Polacy kieliszkami, gdy przechodzą na „ty”. Sprawdzają w ten sposób, w specjalnej aplikacji, czy nie są ze sobą spokrewnieni. Dziwne? Nie w Islandii. Populacja tej egzotycznej dla nas wyspy, z powodów historycznej i geograficznej izolacji nie miała zbyt wiele okazji, aby, mówiąc językiem biologicznym, „wzbogacić swój garnitur genowy”. Genetyczna różnorodność jest bowiem konieczna, aby zachować „genetyczne zdrowie”. Im bardziej geny pochodzą od osób ze sobą spokrewnionych, tym większe zachodzi ryzyko niepożądanych mutacji genetycznych i chorób, niepełnosprawności intelektualnej i fizycznej, a nawet śmierci. Komunikat: „Go for it” – “wchodź w to” – jest sygnałem w aplikacji ÍslendingaApp, który oznacza bezpieczeństwo genetyczne.
Aplikacja, od czasu jej powstania w 2013 roku, przyciągnęła uwagę mediów na całym świecie. Posiada jednak wiele innych funkcji, jak np. kalendarz urodzin[1], śledzenie drzewa genealogicznego czy zabawne zestawienia statystyczne dotyczące własnej rodziny. Aplikacja działa tylko dla osób posiadających islandzki numer ubezpieczenia społecznego i jest do ściągnięcia na stronie apkure.com[2].
Dlaczego powstała aplikacja?
Aplikacja była tylko dodatkiem do istniejącej wcześniej genealogicznej bazy danych on-line zwanej Íslandingabók (Księga Islandczyków). Powstanie aplikacji wyłoniono w konkursie, który rozpisano wśród studentów, z okazji 10-lecia istnienia bazy internetowej[3].W szranki stanęło 12 drużyn programistów. Zwycięska drużyna Sad Engineer Studios otrzymała czek w postaci aż miliona koron islandzkich – mówi strona konkursu. Sifjaspellsspillirin czyli opcja randkowego śledztwa i zderzanie się smartfonami była tylko żartem, który dodaliśmy w ostatniej fazie projektowania aplikacji – mówią twórcy ÍslendingaApp z Sad Engineer Studios[4]. Światowy rozgłos zaskoczył ich, ale cieszą się, że wzmocnili w ten sposób międzynarodową opnię, że Islandczycy to wyjątkowy naród – mówią w wywiadzie dla islandzkiego portalu RUV. Wszyscy pamiętamy przecież, niesamowity, międzynarodowy aplauz za oryginalny doping islandzkich kibiców podczas Euro 2016 we Francji (słynne “Huh”). Populacja Islandii wynosi wg danych Eurostatu tylko 356 991 osób (2019 rok)[5], 2/3 mieszkańców mieszka w okolicach Rejkiawiku. Warto dodać, że bardzo liczną grupą imigrantów są tu Polacy.
Aplikacja korzysta z danych 900 tys. Islandczyków sięgających 1200 lat wstecz!
Dane zgromadzone w aplikacji pochodzą z bazy danych zwanej Íslandingabók (Księgi Islandczyków – https://www.islendingabok.is/) . Jej pisemne źródła sięgają aż 1200 lat wstecz! Baza powstała przy udziale firmy genetycznej deCode oraz prywatnego przedsiębiorcy Friðrik Skúlason’a, który działa w obszarze zabezpieczeń antywirusowych w informatyce[6]. Początek bazie danych dały jego spisy genealogiczne w programie Espolin, które prowadził od 1988 roku. Współpraca obu podmiotów rozpoczęła się w 1997 roku. Obecnie baza zawiera dane ponad 900 tys. Islandczyków od czasów osadnictwa do współczesności, w tym około 95% Islandczyków, którzy żyli od czasu pierwszego, pełnego spisu ludności w 1703 roku[7]. Dobrze opisane dane źródłowe dotyczące pokrewieństwa pochodzą z wielu różnych źródeł: metryk kościelnych, spisów powszechnych, list mieszkańców i innych dokumentów publicznych, ale i innych źródeł, jak kroniki, księgi wyroków, spisy zawodów i gildii, publikacji genealogicznych, artykułów pamiątkowych oraz innych, nieopublikowanych źródeł. Około 2/3 Islandczyków złożyło już wniosek o dostęp do bazy danych. Baza jest bezpłatna, jednak korzystanie wymaga rejestracji. Jest także niezwykle dokładna. Jak pokazały badania naukowe, rodowód matki jest dokładny w 99,3%, a odsetek fałszywych ojcostw wynosi 1,49%[8].
Dlaczego Islandia jest niezwykłym poligonem genetycznym?
Islandia jest nieocenionym poligonem naukowym, zwłaszcza dla genetyków. Genealogia była bardzo istotnym składnikiem islandzkiego dziedzictwa już od zasiedlenia tej wyspy w IX wieku. Protoplastów opiewano w sagach rodowych, a przodków spisywano bardzo pieczołowicie. Najstarszy na świecie spis powszechny całego narodu pochodzi właśnie z Islandii z 1703 roku[9]. Badania genetyczne ułatwia także wciąż kultywowany lokalny zwyczaj, gdzie nazwiska dzieci tworzy się od imienia ojca i przez dodanie końcówki “dóttir” która oznacza syna lub córkę. Znana islandzka piosenkarka, Björk Guðmundsdóttir to córka ojca o imieniu Guðmundur. Stosuje się także podwójne tego typu „nazwiska”, które wskazują i na ojca i matkę. Jeden z poprzednich burmistrzów Rejkjawiku Dagur Bergþóruson Eggertsson – to syn Bergþóra i Eggert – donosi portal Culture Trip[10].
Dlatego właśnie islandzkie rejestry to nieoceniony zasób wiedzy dla naukowców, którzy mogą śledzić genealogiczne powiązania wielu chorób, jak schizofrenia, czy cukrzyca – mówi w wywiadzie dla BBC Kari Stefansson – szef deCode[11]. Pełna anonimowość uczestników jest zapewniona przez rozbudowany system szyfrowania nadzorowany przez Islandzki Urząd Ochrony Danych. Naukowcy nigdy nie widzą prawdziwej tożsamości uczestników, tylko siedmiocyfrowy kod.
Źródła pisane, zostały wzmocnione dodatkowo bankiem krwi. Jej próbki są przechowywane w odpowiedniej temperaturze aż minus 26 stopni Celsjusza. Ten wyjątkowy biobank zawiera aż pół miliona próbek krwi, które są zbierane już na przestrzeni 60 lat!
Zakaz kazirodztwa w czasach popularyzacji kazirodztwa… jest mądry
Zakaz kazirodztwa nie jest więc tylko kulturowym tabu, ale także wyznacznikiem zdrowia i prewencji chorób genetycznych. Islandczycy wiedzą o tym bardzo dobrze. Warto o tym przypomnieć zwłaszcza dziś, w czasach rosnącej swobody seksualnej, gdy media obiegają nieodpowiedzialne wypowiedzi czy zdjęcia ekscytujące się kazirodczymi związkami. Na przykład media rozpisywały się o związku 51-letniej Kim West i jej 32-letniego syna Bena Forda, którego oddała do adopcji tydzień po urodzeniu. Po odnowieniu kontaktów, pomimo tego, że wiedzą o łączącym ich pokrewieństwie, planowali ślub i dziecko[12]. Podobna sytuacja miała miejsce na Majorce (związek ojca i córki)[13]. W naszym kraju swojego czasu profesor Hartman stwierdził o związkach kazirodczych “Są złe, bo zakazane”[14]. Medialna dyskusja sprowadzała debatę nt zakazu kazirodztwa wyłącznie do argumentów obyczajowych czy religijnych. Natomiast Islandczycy udowadniają, że mądrze jest zapobiegać nawet nie intencjonalnemu kazirodztwu.
W Polsce – przypomnijmy – kazirodztwo jest przestępstwem
Według statystyk policyjnych, w Polsce od roku 1999 do 2020 stwierdzono 799 tego typu przestępstw[15]. „Kazirodztwo, potocznie rozumiane jako obcowanie płciowe pomiędzy najbliższymi krewnymi, w polskim porządku prawnym traktowane jest jako przestępstwo. Ma to długą tradycję i wpisuje się w dominującą tendencję, jeśli patrzeć na perspektywę komparatystyczną, choć są kraje, w tym europejskie, gdzie zachowania takie nie są kryminalizowane, jak we Francji, Hiszpanii, Portugalii, Holandii, Belgii oraz Szwecji” – czytamy w artykule Radosława Krajewskiego pt.: „Uzasadnienia kryminalizacji kazirodztwa”, który ukazał się w „Prokuraturze i prawie” w 2016 roku[16].
Artykuł 201 Kodeksu Karnego mówi: „Kto dopuszcza się obcowania płciowego w stosunku do wstępnego, zstępnego, przysposobionego, przysposabiającego, brata lub siostry, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”[17].
Kto chce obalić „ostatnie tabu”? Żądania dekryminalizacji kazirodztwa nie biorą się znikąd
Przeciwko legalizacji kazirodztwa wysuwa się w prawodawstwie argumenty biologiczne, obyczajowe i troskę o prawidłowe funkcjonowanie rodziny, ale także względy społeczne – troskę o zachowanie zdrowia w populacji narodowej. Współczesne żądania dekryminalizacji kazirodztwa nie biorą się znikąd. Już w 1979 roku ukazał się specjalny raport w ramach organizacji SIECUS o wymownym tytule „Dealing with the Last Taboo”[18] („Postępowanie z ostatnim tabu”). Na wstępie stwierdzono tu, że już w 1970 roku Edward Brecher – historyk seksualności ostrzegał, że po upadku tabu homoseksualizmu upadek tabu kazirodztwa to tylko kwestia czasu. Krańcowo liberalni badacze powiązani ze słynnym Instytutem Kinsey’a stwierdzili tu, że kary za kazirodztwo są bardziej niszczące dla rodzin niż samo kazirodztwo i domagali się także otwarcia się na większą „eksplorację badawczą” (choć wiemy z działalności Kinsey’a, który zbierał w ukryciu dane od pedofilów, co to oznacza). Próbowano tu także podważyć nawet biologiczne argumenty przeciwko kazirodztwu powołując się np. na szczątkowe dane historyczne – wśród rodów królewskich Inków czy w starożytnym Egipcie. Podobnie jak onegdaj Kinsey, autorzy lobbowali przeciwko „lękowi” i „histerii” oraz „uprzedzeniom”. Choć w tym czasie wszystkie 50 stanów USA uznawało prawny zakaz kazirodztwa. Organizacja macierzysta – SIECUS – czyli Sexuality Information and Education Council of the United States to wpływowa, skrajnie lewicowa amerykańska organizacja stojąca za tzw. edukacją seksualną typu CSE w duchu emancypacji seksualnej, której emanacją są słynne „standardy WHO”. Założycielką SIECUS była Mary Calderone, twórczyni Plannet Parenthood – głównego dostarczyciela usług aborcyjnych w USA.
Czego możemy nauczyć się nie tylko od królów?
Islandzką aplikację promuje hasło: “Bump the app before you bump into bed”[19]– czyli „niech wasze smartfony zrobią bęc, zanim wy wskoczycie do łóżka”. Trudna do wymówienia i przetłumaczenia islandzka nazwa Sifjaspellsspillirin (funkcja aplikacji) oznacza w skrócie” niszczarka kazirodztwa”.
Polska znajduje się w innej sytuacji niż Islandia, jeśli chodzi o zróżnicowanie genetyczne populacji. Liczne mniejszości narodowe obecnie i w przeszłości (Litwini, Białorusini, Ukraińcy, Niemcy, Żydzi, Tatarzy), tradycje migracji i ożywionych kontaktów z wieloma krajami europejskimi, a także przemarsze wojsk podczas licznych wojen – zaowocowały „mieszaniem się genów”. Islandzka aplikacja ma jednak olbrzymie znaczenie mentalne – przypomina, że kazirodztwo nie jest i współcześnie tylko kulturowym tabu. Owszem małżeństwa między kuzynami były i są praktykowane w wielu kulturach. Czytamy o nich i np. w Księdze Rodzaju. Z drugiej strony Księga Kapłańska 18,6-20 czy 1 List do Koryntian 5,1-5 – zakazują chrześcijanom kazirodztwa. Jest ono także zakazane np. w Koranie. Także dzieje rodów królewskich są tu przestrogą. Na przykład Karol II (1661-1700), w królewskiej rodzinie Hiszpanii urodził się niepełnosprawny z powodu chowu wsobnego w rodzie Habsurgów. Nie tylko Habsburgowie praktykowali politykę czystej krwi, ale także rody Hohenzollernów, Savoy’ów czy Bourbonów – gdzie zdarzały się małżeństwa kuzynów w pierwszej linii. Z powodu niebezpieczeństwa kazirodztwa objawiały się także osobiste dramaty. Cecylia Beydale – nieślubna córka pisarza koronnego Kazimierza Rzewuskiego i Księżnej Izabelii Czartoryskiej (żony księcia Adama Kazimierza Czartoryskiego), która wychowywała się nie znając do końca swojego pochodzenia na dworze swojej matki, zakochała się z wzajemnością z swoim przyrodnim bracie Konstantym Adamie Czartoryskim. Matka, nie chcąc dopuścić do takiego małżeństwa zdecydowała się ujawnić zakochanemu rodzeństwu prawdę, co doprowadziło do załamania się psychicznego.
Co mówi medycyna?
Jak notuje strona organizacji, która zapobiega stresowi pourazowemu – CPTSD Foundation – kazirodztwo niesie ze sobą duże ryzyko genetyczne zgonów okołoporodowych, niższego ilorazu inteligencji, zwłóknienia torbielatowatego (cystic fibrosis), rozszczepu podniebienia, problemów z sercem[20]. Artykuł „Incest: Genetic Considerations” opublikowany w American Journal of Diseases of Children ostrzega, że ryzyko śmierci dziecka poczętego w wyniku kazirodztwa jest 4-5% większe[21]. „Prawdopodobieństwo, że nowonarodzone dziecko, które jest produktem kazirodztwa brat-siostra lub ojciec-córka, dozna przedwczesnej śmierci, poważnej wady wrodzonej lub jakiegoś upośledzenia umysłowego, zbliża się do 50 procent” – relacjonuje artykuł w Psychology Today[22]. Naukowcy, którzy przeanalizowali cztery szczegółowe badania odkryli np., że 40% dzieci urodziło się z autosomalnymi zaburzeniami recesywnymi, wrodzonymi wadami fizycznymi lub poważnymi deficytami intelektualnymi, 14% miało lekkie upośledzenie umysłowe. Artykuł „Consanguineous Marriages” („Małżeństwa spokrewnione”) w Journal of Community Genetics z 2012 roku szacuje[23], że pierwsi kuzyni będą dzielić 12,5% swoich genów, dlatego dochodzi do wzmożonej ekspresji szkodliwych genów recesywnych. Ale już ryzyko wad wrodzonych szacuje się tu na dwukrotnie wyższe niż u ogółu populacji. W większości kultur małżeństwa między braćmi i siostrami oraz między rodzicami a ich dziećmi są zakazane – czytamy w Psychology Today. Niemniej szacuje się, że około miliard ludzi, żyje w społecznościach, gdzie małżeństwa spokrewnione są uznawane np. jako bardziej spajające rodziny, z czego około 1/3 małżeństw dochodzi między kuzynami – chodzi tu o Bliski Wschód, Azję Zachodnią i Afrykę Północną – czyli głównie kraje arabskie.
„W populacjach o wysokim wskaźniku pokrewieństwa i powszechnych dziedzicznych chorobach krwi trwają wspólnotowe programy badań przedmałżeńskich w celu wykrycia nosicieli hemoglobinopatii, takich jak talasemia i niedokrwistość sierpowato-krwinkowa, jak na przykład w Jordanii (Hamamy i in. 2007a), Arabii Saudyjskiej (Memish i Saeedi 2011) , Iranie (Fallah i in. 2009) , Iraku (Al-Allawi i Al-Dousky 2010), Bahrajnie (Al-Arrayed 2005) i Turcji (Mendilcioglu et al. 2011). Programy wykrywania nosicieli i poradnictwa genetycznego okazały się bardzo skuteczne w zmniejszaniu częstości występowania urodzeń chorób dziedzicznych w niektórych populacjach, takich jak Iran (Khorasani i in. 2008; Samavat i Modell 2004)” – wymienia wspomniany artykuł „Małżeństwa spokrewnione” .
„W krajach takich jak Tunezja przedmałżeńskie poradnictwo genetyczne jest obowiązkowe na przykład w Sziraz w południowym Iranie. Wśród 2 686 par zgłaszających się do poradnictwa genetycznego w okresie 4 lat, pliki danych ujawniły, że 85% miało związki spokrewnione (74% było kuzynami pierwszego stopnia)” – czytamy dalej.
American Journal of Psychiatry szacuje z kolei, że wśród grupy badawczej z kazirodztwem występuje przewaga 19 chorób i zaburzeń psychiatrycznych (m.in. depresja, panika, agorafobia, fobia społeczna, nadużywanie i uzależnienia od alkoholu)[24].
Możemy się uczyć od zwierząt i roślin
Należy także pamiętać, że istnieją biologiczne zabezpieczenia w świecie zwierząt przed chowem wsobnym – np. rozpraszanie lub wędrowanie potomstwa po jego odchowaniu czy tzw. efekt Westermarcka. Wiemy także, że np. psy rasowe, gdzie dochodzi w większym stopniu do chowu wsobnego – charakteryzują się słabszym zdrowiem. Nawet rośliny mają mechanizmy zapobiegające samozapyleniu. Odnotujmy więc, że Islandia, jako mały kraj wyspiarski, gdzie istnieje zwiększone ryzyko kazirodztwa stawia tu zdecydowanie na prewencję. Fakt, że głównymi użytkownikami bazy danych Íslandingabók są osoby młode, w wieku 21-30 lat[25], świadczy, że zainteresowanie tym kierunkiem myślenia jest dość duże. …i oby tak dalej.
[1] https://www.ruv.is/frett/sifjaspellsspillirinn-var-saklaust-grin
[2] https://m.apkpure.com/pl/%C3%ADslendingaapp-ses/is.ses.apps.islendingaapp
[3] http://www.islendingaapp.is/information-in-english/
[4] https://www.ruv.is/frett/sifjaspellsspillirinn-var-saklaust-grin
[5] https://ec.europa.eu/eurostat/databrowser/view/proj_19np/default/table?lang=en
[6] http://www.islendingaapp.is/information-in-english/
[7] https://www.islendingabok.is/about
[8] http://www.islendingaapp.is/information-in-english/
[9] http://www.islendingaapp.is/information-in-english/
[10] https://theculturetrip.com/europe/iceland/articles/iceland-is-so-small-theres-an-app-that-keeps-icelanders-from-dating-their-relatives/
[11] https://www.bbc.com/news/av/technology-24304415
[12] https://www.mirror.co.uk/news/world-news/mother-says-sex-son-incredible-7712560
[13] https://www.mirror.co.uk/news/world-news/father-daughter-incestuous-relationship-demand-6942586
[14] https://natemat.pl/118637,jan-hartman-zwiazki-kazirodcze-sa-zle-i-toksyczne-bo-sa-zakazane-a-nie-odwrotnie
[15] https://statystyka.policja.pl/st/kodeks-karny/przestepstwa-przeciwko-6/63502,Kazirodztwo-art-201.html
[16] https://pk.gov.pl/wp-content/uploads/2016/05/986eefb5e1e2d75231dcad6fef467d8d.doc
[17] https://lexlege.pl/kk/art-201/
[18] https://siecus.org/wp-content/uploads/2015/07/7-5.pdf
[19] https://theculturetrip.com/europe/iceland/articles/iceland-is-so-small-theres-an-app-that-keeps-icelanders-from-dating-their-relatives/
[20] https://cptsdfoundation.org/2022/04/18/incest-and-genetic-disorders/
[21] https://jamanetwork.com/journals/jamapediatrics/article-abstract/507838
[22] https://www.psychologytoday.com/intl/blog/animals-and-us/201210/the-problem-incest
[23] https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3419292/
[24] https://ajp.psychiatryonline.org/doi/abs/10.1176/ajp.149.1.52