Święto Trzech Króli czy Epifania? To jedna z najważniejszych dat w chrześcijaństwie

W samej, bardziej potocznej niż liturgicznej nazwie święta Trzech Króli zawierają się różne możliwe nieporozumienia. Co nie znaczy, że powinniśmy zrezygnować z kojarzącego nam się, być może nieco folklorystycznie, miana jakie kultura chrześcijańska nadała dniu 6 stycznia. Dobrze jednak aby w naszej świadomości dzień ten funkcjonował raczej jako Objawienie Pańskie lub Epifania, czyli tak jak mówią o nim teksty liturgiczne.

Ewangelia mówi nam przede wszystkim nie o królach, ale o magach, którzy przybyli złożyć przed Jezusem Chrystusem trzy dary, co w tradycji zostało utożsamiane z trzema darczyńcami. Jednak w zapomnianych już formach tradycji święta Objawienia Pańskiego magów mogło być więcej, nawet dwunastu. Dlaczego zatem rzeczywiście chodzi o “magów”, a nie “króli”? Ponieważ magowie z opowieści ewangelicznej reprezentują nie tyle przedstawicieli władzy, co uczonych tamtych czasów – mędrców, myślicieli, kapłanów, może też lekarzy. Ci przybyli do Betlejem, wiedzeni swoimi obserwacjami nieba, a może innymi jeszcze wskazówkami, by oddać hołd Królowi wszystkich królów.

Nie królowie, ale mędrcy

Objaśnianie tekstów liturgicznych do Mszy w starszej formy rytu rzymskiego z dnia 6 stycznia według tynieckiego Mszału Rzymskiego wydanego w roku 1963, w ogóle nie wspomina o królach czy magach, ale pisze o Mędrcach. Tak jak zresztą zrobił to autor antyfony liturgicznej z dnia święta do modlitwy Magnificat:

“Obchodzimy święty dzień, wsławiony trzeba cudami: dzisiaj gwiazda przywiodła Mędrców do żłóbka, dzisiaj na godach woda przemieniła się w wino, dzisiaj Chrystus chciał być ochrzczony w Jordanie przez Jana, aby nas zbawić”. (s. 107)

W tym krótkim tekście zreferowana jest właściwie istota potrójnego znaczenia Objawienia Pańskiego dziś słabo już rozpoznawalna w Kościele, przynajmniej na Zachodzie. Mamy tu zatem święto, które przypomina nam o trzech aktach objawienia się Chrystusa światu. Rozwój, ale i pewnego rodzaju liturgiczne rozczłonkowanie święta Objawienia Pańskiego syntetycznie opisuje wspomniany już artykuł z tynieckiego Mszału rzymskiego wprowadzający do tekstów liturgicznych. Pojawiające się w nim odwołania odnoszą się rzecz jasna do kalendarza liturgicznego sprzed posoborowej reformy:

“Wcielony Bóg objawił się poganom w osobach Mędrców, narodowi wybranemu przy chrzcie w Jordanie i swoim uczniom przez cud dokonany w Kanie Galilejskiej. Kościół Wschodni kładzie główny nacisk na drugą z tych tajemnic, Kościół Zachodni wspomina dzisiaj przede wszystkim hołd Mędrców ze Wschodu, a wspomnieniu chrztu Pana Jezusa poświęca osobne święto 13 stycznia. Dopełnienie obu tych świąt stanowi liturgia drugiej niedzieli po Objawieniu, w której wspomina się cud w Kanie Galilejskiej.

Epifania

Grecki termin “epifania” miał znaczenie w zakresu rytuału monarszego, oznaczał uroczysty wjazd władcy. Łączy się się on bezpośrednio z odwiedzinami mędrców, którzy oddają Panu Jezusowi hołd przecież właśnie jako Królowi. “Chrystusa nawiedza dziś swój Kościół – wiekuistą Jerozolimę, obdarzając ją skarbami łaski” – czytamy w Mszale. Hołd mędrców-królów jest także znakiem tego, że do Mesjasza przyjdą wszystkie narody, a tych trzech czy dwunastu, jeśliby ktoś wolał taką tradycję, stanowiło pierwociny pogańskich ludów przychodzących do Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba poprzez Chrystusa.

W lekcji z proroka Izajasza ze święta Epifanii czytamy w starszej formie liturgii rzymskiej: “[…] I będą poganie chodzić w świetle twoim, a królowie w blasku twego wschodu. Podnieś wokoło twe oczy, a oglądaj: wszyscy ci zgromadzili się, do ciebie przybyli. Synowie twoi z daleka przybędą, a córki twoje z boku powstaną” (Iz 60, 1-6).

Dary, które otrzymał Chrystus także zawierają odniesienia do Jego królewskiej godności. To właśnie oznacza złoto. Godność ta zresztą wynika z połączenia się natury ludzkiej (mirra) i boskiej (kadzidło). Wskazuje się także czasem na inny jeszcze trop opowieści o magach – oto poganie rozpoznają przyjście Mesjasza i gotowość uznania go, gdy tymczasem król Żydów, Herod staje się pierwszym prześladowcą Chrystusa. Obraz ten koresponduje z późniejszą, szczególnie wschodnią ikonografią, w której już w żłobie dostrzega się zapowiedź śmierci Zbawiciela: łóżeczko Jezusa jest po prostu trumną, a pieluszki, którymi jest owinięty wyglądają jak bandaże przeznaczone do owijania ciał zmarłych. Obrazy te nie mają charakteru historycznego, raczej medytacyjny przybliżają nas jednak do tajemnicy chłopca narodzonego z Dziewicy.

Imiona trzech króli

Imiona Mędrców – Kacper, Melchior i Baltazar – które najbardziej kojarzymy ze świętem Objawienia Pańskiego to tradycja prawdopodobnie dużo późniejsza, mówi się nawet o VIII wieku. Trzeba też przyjąć, że jeszcze później mędrcy zamienili się w królów, dopełniając i zamykając też pewną ludową teologię tego święta. Gdyby ktoś jednak obawiał się przywiązywać do tak stosunkowo późnej tradycji, warto dodać, że to, co najważniejsza dla zrozumienia wydarzenia w Mędrcami, jest zawarte w tekście samej Ewangelii.

Warto dodać, na koniec że święto Trzech Króli miało w zawsze mocne tradycje, nie tylko liturgiczne, także w Polsce. Dopiero w roku 1960 komunistyczne władze zlikwidowały 6 stycznia, jako dzień wolny od pracy. Święto to powróciło do państwowego kalendarza w roku 2011 dzięki ustawie Sejmu Rzeczypospolitej.

“Jest to jedna z najstarszych uroczystości chrześcijańskich, celebrowana nawet wcześniej niż Boże Narodzenie. W Polsce ma wielowiekową tradycję. Dziesięć lat temu, pierwszy raz po półwiecznej przerwie, święto obchodzone było jako dzień wolny od pracy” – czytamy w specjalnej nocie informacyjnej na stronie polskiego parlamentu.

Świętujmy zatem, niech radość, że ten który przyszedł zgładzić nasze grzechy ujawnił światu swoją tożsamość ożywia w każdym z nas ducha nadprzyrodzonej nadziei.