„To fikcja” – mówią o swoim małżeństwie Kaśka i Krzysiek. W wysnuciu tego wniosku nie przeszkadza im fakt, że za ścianą śpi ich kilkuletnie dziecko. „Na twoim miejscu” (reż. Antonio Galdamez Munoz) to polska komedia mająca odpowiadać na bolączki małżeństw borykających się z kryzysem. Ale czy trafnie?
Kaśka (Paulina Gałązka) i Krzysiek (Miron Jagniewski) to młodzi i piękni małżonkowie, którzy podczas terapii przyznają, że nie wiedzą, kiedy tak naprawdę zaczęli się nie znosić. Szybko orientujemy się, że brak komunikacji uczuć i potrzeb doprowadził ich do decyzji o rozwodzie. Na dość częste bolączki par, filmowcy wymyślili niestandardowe rozwiązanie. Bohaterowie w wyniku magicznego zjawiska zamienili się ciałami. Teraz, przez jakiś czas, musieli wejść w rolę swoich małżonków. To pozwoliło im szybko się przekonać, że praca Kaśki w przedszkolu wcale nie jest łatwa (Krzysztof gubi jedno z dzieci), a praca Krzyśka w korporacji okupiona jest ogromnym stresem, z którym Kasia sobie nie radzi. Wystarczy kilka dni by małżonkowie przekonali się, że niesprawiedliwie ocenili postawy drugiej strony i zbyt pochopnie wyciągnęli wnioski co do ich zaangażowanie w rodzinne życie. Oczywiście fabularny zabieg prowadzi przy okazji do szeregu zabawnych scen. Jak ta, przedstawiająca depilację woskiem, której poddaje się Krzysiek będący w ciele Kaśki. Albo ta, w której Krzysiek mówi do Kasi: „uważaj na siebie… masz moje ciało!”. Sceny w przedszkolu, w którym pracuje Kasia również niosą dużo humoru. Przedszkolanki klasyfikują rodziców swoich podopiecznych jako KOR, czyli Komitet Oszalałych Rodziców.
Filmowi daleko do ambitnego, poruszającego filmu, a komediowa formuła skierowana do mało wysublimowanego odbiorcy sprawiła, że trudno o wysokie oceny krytyków. Również pomysłowi zamiany ciał bliżej do desperacji filmowców, niż ich geniuszu. Ale jest w tym filmie jeden piękny moment. Wzruszenie Krzysztofa podczas przedstawienia w przedszkolu, gdy dziecko wypowiada zdanie: „dla mnie jesteś królewną. Nie oddam Cię nikomu”. Oczywistość słów i ich prosty sens chwyciło za serce pogubionego bohatera i stało się jednym z impulsów do zawalczenia o żonę. Tym mocniejszy był to impuls, że wypłynął od dziecka.