Kiedy kilka tygodni temu pisałem o niebezpieczeństwie, którym jest wycofywanie gotówki przez rządy, nie spodziewałem się, że w niektórych krajach sprawy pójdą tak daleko w bardzo niedługim czasie. Przykładem takiego państwa jest Nigeria, gdzie obywatele z dnia na dzień zostali odcięci od gotówki.
Co prawda zmiana zaszła nagle, ale nie oznacza to, że nie było wcześniej symptomów takiego rozwiązania. Nigeryjskie władze przez dłuższy czas stosowały różnego rodzaju „zachęty” do korzystania z bezgotówkowych form płatności, a także stopniowo ograniczały dostęp do waluty, wprowadzając limity płatności. W tym miejscu powinna zapalić nam się czerwona lampka. Tę metodę „małych kroków” obserwujemy w wielu miejscach na świecie, a ten trend przenika również do Polski.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Gotówka oznacza wolność, dlatego warto jej bronić
Olbrzymia fala protestów
Jedno jest pewne. Nigeryjskie władze nie spodziewały się skali protestów, które wybuchły po ogłoszeniu decyzji o wycofaniu gotówki. Część z nich wymknęła się spod kontroli. Atakowane były bankomaty, blokowane drogi, dochodziło do aktów wandalizmu. Jak napisała gazeta The Guardian, „zamieszki rozpoczęły się na obszarach Dupe, Mokola, Ogunpa, Apata i Iwo Road, kiedy wściekli klienci banków zaczęli protestować, ponieważ nie mogli uzyskać dostępu do swoich pieniędzy ani wymienić starych banknotów na nowe”. Według agencji AP News, ludzie czekali cały dzień w bankach i bankomatach, próbując wypłacić jakieś pieniądze, żeby starczyło przynajmniej na jeden dzień. W salach bankowych dochodziło do bijatyk.
W październiku 2022 roku władze Nigerii zapowiedziały przejście na system bezgotówkowy. Bank centralny tego państwa poinformował wówczas, że banknoty stracą ważność w dniach poprzedzających wybory prezydenckie.
„Gotowanie żaby”
Tę rewolucję argumentowano licznymi fałszerstwami krajowego pieniądza. Jak przekonywano, transformacja na walutę cyfrową zagwarantuje, że nawet jedna Naira nie będzie wyprowadzona poza system bankowy. Oficjalnie regulacje miały też na celu „zachęcenie” do płatności kartą, a także korzystania z bankowości internetowej i aplikacji mobilnych. Jak jednak mówić o „zachęcaniu”, kiedy wprowadza się zakaz?
Już 25 października 2021 roku prezydent Nigerii Mohammadu Buhari ogłosił uruchomienie narodowej waluty cyfrowej – eNaria. Wówczas nie zdawano sobie sprawy, że to ten krok spowoduje lawinę niebezpiecznych zdarzeń. To strategia „gotowanej żaby”, która nie jest świadoma tego, co ją czeka. Dokładnie tę samą strategię stosują zachodnie „liberalne” demokracje. Wszystko przebiega w stałym kluczu: najpierw temat pojawia się w przestrzeni publicznej, potem mamy do czynienia z silnym lobbingiem i próbami dyskredytacji przeciwników zmian. Wreszcie przychodzą zakazy i sankcje. Warto zastanowić się jednak, co było przyczyną tej sekwencji zdarzeń. W moim przekonaniu nie jest nią troska o bezpieczeństwo i wygodę obywatela, lecz dążenie poszczególnych rządów do maksymalnej kontroli obywateli. Potwierdzają to przykłady z ostatniego czasu.
Nie tylko Nigeria
Na początku roku brazylijskie władze podjęły decyzję o blokadzie środków finansowych osobom i firmom, które uczestniczyły i wspierały antyrządowe protesty. Zablokowanie kont zatwierdził sąd federalny w Brasilii. W konsekwencji do swoich majątków nie mają dostępu 52 osoby oraz siedem firm. Miała być to kara za szturm zwolenników byłego prezydenta tego kraju Jaira Bolsonaro na budynki instytucji państwowych. Według brazylijskich mediów zablokowano środki szacowane łącznie na 6,5 mln reali brazylijskich, czyli równowartość blisko 1,2 mln euro.
Brazylia nie jest pierwszym krajem, który zablokował środki finansowe osobom niewygodnym dla polityków. Rok temu w Kanadzie zablokowano konta osobom z Konwoju Wolności, które sprzeciwiały się obostrzeniom, restrykcjom, nakazom, zakazom i lockdownom oraz przymusowi szczepień na COVID-19. W przypadku rządu Justina Trudeau skrajny sanitaryzm poszedł w parze z atakiem na pieniądze obywateli. Nie ma się czemu dziwić, bowiem oba te rozwiązania pochodzą z tej samej antywolnościowej i antyobywatelskiej ideologii.
Widać zatem wyraźnie, że gotówka oznacza wolność, a jej ograniczanie i wycofywanie może stanowić nacisk polityczny. Wiele osób zdaje się nie dostrzegać tej zależności. Oby otworzyły oczy, zanim będzie za późno.