Trans-aktywista poucza Kościół. Niebezpieczny precedens profanacji w Gnieźnie

W niedzielę, 18 czerwca, w Gnieźnie, w kościele pw. bł. Radzyma Gaudentego jeden z uczestników liturgii podczas kazania demonstracyjnie wyszedł z kościoła, by po chwili wrócić i, krzycząc do sprawującego mszę kapłana, przerwać głoszenie. Sprawcą profanacji okazała się być osoba identyfikująca się jako transkobieta.

Uczestnicy mszy relacjonują, że kapłan próbował jakoś załagodzić sytuację, odpowiadając grzecznie na gromko wyrażane pretensje intruza. Niestety, to nie pomogło. Sprawca zrobił kilka kroków do przodu i wtedy chodzący o kulach uczestnik nabożeństwa zagrodził mu drogę. W końcu wierni wyprowadzili intruza z budynku kościoła. Ta dziwna osoba widywana już była w parafii, a w relacji “Gazety Wyborczej” przedstawiana jest jako naukowczyni poznańskiego UAM.

Po całym zajściu sprawca w mediach społecznościowych, gdzie funkcjonuje jako Klaudiusz Święcicki, opublikował bardzo emocjonalny wpis. Został on natychmiast przedrukowany przez “Gazetę Wyborczą”, Onet i inne portale. Przywołam tu cytat, żeby unaocznić stopień ideologicznego wzmożenia naukowczyni Klaudiusza Święcickiego (pisownia oryginalna):

Wróciłam wcześniej z Eucharystii w mojej parafii pw. Bł. Radzyma w Gnieźnie. Mszę miał proboszcz ks. dr Andrzej Szczęsny. Nie wytrzymałam jego toksyczności i publicznie przerwałam mu pod koniec homilii. Wiem, naruszyłam sacrum, zdaję sobie z tego całkowicie sprawę. Msza Św. jednak nie może być miejscem utrzymywania feudalnej i patriarchalnej dominacji kleru nad laikatem. Nie powinna też być miejscem politycznej agitacji czy nagonki na media. Nie życzę sobie zresztą popierania bądź krytykowania żadnej opcji politycznej czy żadnego z medium. Msza Św. to Agape, uczta, miejsce spotkania w siostrzaństwie i braterstwie. A nie wybielania kleru, zasłanianiem się Ofiarą Śmierci Chrystusa jak listkiem figowym, by próbować przykrywać przestępstwa duchownych. (…) Jako siostra w wierze mam pełne prawo zwrócić mu na to uwagę. I zwróciłam.

CZYTAJ TAKŻE: Obrzydliwa profanacja we Włoszech. Feministki urządziły procesję ze “świętą waginą”

Kuria wywiesza białą flagę?

Do napaści na kościoły i zakłócania mszy św. niestety (co przyznaję z bólem) zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Jednak ten przypadek jest zupełnie inny. Tym razem to już nie pijani agresorzy z zewnątrz, już nie bojówki Strajku Kobiet, ale świadome i przemyślane zakłócenie Eucharystii przez osobę z tęczowego środowiska akademickiego, identyfikującą się z parafią – uznającą, że należy do Kościoła. Oto osoba transseksualna przyznaje sobie mandat, by Kościół recenzować i, jak na swoim profilu oświadcza, Kościół polepszać. Mamy więc nowe zjawisko, które określę jako „synodalność bezpośrednia”.

Klaudiusz Święcicki na swoim profilu komplementuje dominikanów, papieża Franciszka i jako wzór dla polskiego Kościoła stawia niemiecką Drogę Synodalną. Brak reakcji kurii na zakłócenie mszy św. przez transaktywistę, pokazuje, że kuria i władze duchowne nie stają w obronie autonomii nauczania i niezależności pasterzy Kościoła. Gdy innemu aktywiście tęczowych radykałów nie spodoba się kazanie i zrobi głoszącemu księdzu burdę podczas mszy, niech taki kapłan nie liczy na wsparcie swoich przełożonych. To smutna lekcja dla katechetów i duchownych. Ilu z nich po takiej sytuacji będzie miało odwagę głosić prawdziwą katolicką naukę o płciowości i seksualności, nauczać o nierozerwalności małżeństwa i życiu zgodnie z VI przykazaniem Dekalogu?

CZYTAJ TAKŻE: Seans spirytystyczny na “katolickim” festiwalu

Afirmacja Extra. Wesprzyj nowy projekt autorów Afirmacji