Powiedział uczniom: “Nie musicie zgadzać się z LGBT”. Został zwolniony ze szkoły i przegrał w sądzie

Anglikański duchowny został zwolniony za powiedzenie swoim nastoletnim uczniom, że mają wybór odnośnie do ideologii LGBT. To nie spodobało się dyrekcji i duchowny został usunięty z grona nauczycieli. Teraz walczy w sądzie.

Duchowny anglikański dr Bernard Randall został zwolniony ze szkoły po tym jak zdecydował się na poruszenie tematyki LGBT w trakcie nauczań skierowanych do młodzieży w wieku od 11 do 18 roku życia.

Seria kazań zapoczątkowana w 2016 roku odbywała się zawsze w szkolnej kapliczce. Kapłan starał się przedstawiać chrześcijańskie spojrzenie na takie zagadnienia jak równość płci, związki jednopłciowe czy zbiorczo ideologię LGBT. Do zwolnienia doszło w 2019 roku, a w konsekwencji duchowny został również zgłoszony do państwowego programu przeciwdziałania terroryzmowi. Zarządzający programem odrzucili jednak to zgłoszenie.

Uczniowie przeciwko duchownemu

Już w trakcie pierwszych nauczań część uczniów zaczęła wnosić skargi do dyrekcji na swojego duchownego. Uczniowie mieli za złe dr. Randallowi, że wprawia ich w poczucie stresu, złości i braku komfortu. Powodem tego miała być treść nauczań, w której znalazły się m.in. stwierdzenia, że „większość Chrześcijan wierzy, że homoseksualizm, o ile homoseksualista nie żyje w celibacie, jest grzeszny” oraz, że jest grzechem „być częścią ruchu LGBT”. Do skarg uczniów dołączyła się również szkolna nauczycielka religii.

Wreszcie wyrażam swój żal z powodu uczniów, którzy siedzieli w Twojej kaplicy rozzłoszczeni, pozbawieni poczucia komfortu, smutni i pozostawieni z poczuciem, że są znienawidzeni przez Boga oraz odrzuceni przez wspólnotę chrześcijańską – napisała nauczycielka religii w liście do duchownego.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Mariusz Dzierżawski skazany za prawdę o edukacji seksualnej wg WHO!

W odpowiedzi na list duchowny odpisał, że to był jego obowiązek wobec uczniów aby prezentować chrześcijańskie nauczanie.

Zachowywałem w myśli potencjalny ból jaki mógłbym zadać tym Chrześcijanom, którzy mogliby poczuć się zdradzeni przez człowieka będącego w posłudze Chrześcijańskiej i unikającego tematów powszechnie uznawanych, bądź podtrzymującego opinię większości. – napisał w odpowiedzi duchowny dr Bernard Randall.

Ostatecznie pod petycją przedstawioną dyrekcji przez jednego z licealistów podpisało się około 90 uczniów.

Może (dr Randall) mógł wybrać poświęcenie swojego czasu na nauczanie przesłania o tolerancji i przebaczeniu, o którym Jezus tak bardzo mówił i mógł też pamiętać, że kieruje swoje nauczanie do dzieci, które już i tak bardzo męczą się ze znalezieniem sensu na tym świecie – powiedział jeden z rodziców – On celowo wybrał nauczanie w tak zaraźliwy sposób pomimo tego, że mógł tym zasmucić wiele dzieci i to jest z jego strony nadużycie swojej władzy – komentował rodzic.

Po fakcie, do całej sprawy odnieśli się przełożeni duchownego w anglikańskim kościele. Diecezja Derby przeprowadziła własne śledztwo w tej sprawie i wydała opinie, że dr Randall ze swoim nauczaniem stanowił „umiarkowane” zagrożenie dla bezpieczeństwa dzieci. Pomimo to zakazano mu wygłaszać kazań przez ostatnie cztery lata.

Duchowny na drodze sądowej

Na początku 2023 duchowny dr Bernard Randall przegrał swój pozew przeciwko Trent College, w którym oskarżał byłego pracodawcę o dyskryminację w miejscu pracy, nękanie, wiktymizację i niesprawiedliwe traktowanie.

Problemy sądowe dr Randalla nie skończyły się po niesprawiedliwym potraktowaniu przez brytyjski sąd pracy. Jak informuje organizacja Christian Legal Centre, która wspiera duchownego w działaniach prawnych, został on zgłoszony przez dyrektora Billa Plenty’ego do brytyjskiej, państwowej instytucji zajmującej się nadzorem nad nauczaniem w szkołach. Były szef miał wnieść o przeprowadzenie śledztwa i przesłuchań w sprawie dr. Randalla. Agencja zdecydowała, że nie podejmie żadnych działań.

Dyrektor Plenty jednak na tym nie poprzestał i zdecydował się zgłosić sprawę duchownego, który niegdyś uczył w jego szkole, do kolejnej instytucji rządowej. Tym razem padło na Disclosure and Barring Service, czyli agencję państwową, która sprawuje kontrolę nad m.in. selekcją kadry nauczycielskiej w brytyjskich szkołach. Zazwyczaj agencja zajmuje się wyłączaniem z pracy w szkołach osób o przeszłości kryminalnej lub o niebezpiecznych skłonnościach.

DBS jest zainteresowany sprawą, a jej negatywne rozpatrzenie może się zakończyć zakazem pracy z dziećmi dla dr. Randalla. Ponadto grozi mu również zakaz pracy w charakterze wikariusza, ponieważ Kościół Anglii podlega państwu brytyjskiemu.

Duchowny odpowiedział dyrektorowi Trent College skierowaniem kolejnego pozwu. Oskarża w nim dyrektora o kontynuowanie prześladowania i dyskryminacji ze względu na chrześcijańskie przekonania.

Jestem zszokowany, że to zaszło tak daleko – skomentował swoją sytuację prawną duchowny anglikański – Uważam, że jest to złośliwość i żądza zemsty… (oskarżenia) są używanie jako broń do zastraszania i uciszania każdego kto spróbuje mówić przeciw panującej świeckiej ortodoksji dotyczącej seksualności i tożsamości człowieka – stwierdził dr Randall.

Andrea Williams, dyrektor generalna CLC powiedziała, że „powinno zastanowić każdego kiedy tak łagodny duchowny zostaje zgłoszony jako zagrożenie dla bezpieczeństwa tylko dlatego, że wyraził przekonanie o tym, że małżeństwo to związek mężczyzny i kobiety. Jeśli uważa się, że Bernard Randall nie nadaje się do pracy z dziećmi według Kościoła Anglii i władz szkolnych, to żaden z nas nie jest bezpieczny”. Dodała również, że wyrzucenie duchownego z powołania, które kocha to „zniszczenie jego życia”.

Dr Randall zapowiedział już dalszą walkę w sądzie, chociaż przyznał, że chciałby „pójść do przodu ze swoim życiem” i zostawić tę sprawę.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

źródło: www.christiantoday.com