Szukał prostoty i… ojca. Rzeźby Igora Mitoraja

Jego rzeźby można spotkać w reprezentacyjnych punktach wielu, nie tylko europejskich miast, np. w Paryżu, Berlinie, Florencji, Rzymie, Mediolanie czy Londynie. Igor Mitoraj miał za sobą ponad 120 wystaw (od Zurychu, przez Monte Carlo, Dallas, Sztokholm po Wenecję) i jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych osobistości artystycznych na świecie.

Jego prace tchną harmonią, przejrzystością i spokojem, choć nie pozbawione są humoru, jak np. najdroższa jego rzeźba, Ikaria, sprzedana w październiku 2020 r. za 2,7 mln złotych. Obok jego masek, torsów, korpusów nie sposób przejść obojętnie, choćby dlatego, że zazwyczaj zdumiewają nas często gigantycznymi rozmiarami, a zbiorowe wystawy – swoim rozmachem. Igor Mitoraj (1944-2014) to Polak – obywatel świata. Bardzo świadomie odwoływał się do dziedzictwa antyku, zyskując w ten sposób uniwersalność i ponadczasowość przekazu. To antyk na eksport – i w czasie i przestrzeni.

Gdzie w Polsce stoją rzeźby Igora Mitoraja?

Jego rzeźby znajdziemy także w Polsce. Na krakowskim rynku przyciąga uwagę „Eros Bendato”, a wspomniana wyżej „Ikaria” strzeże wejścia do Pałacu pod Blachą w Warszawie. To Mitoraj wykonał także drzwi do kościoła jezuitów przy ulicy Świętojańskiej na warszawskim Starym Mieście (podobny projekt wykonał w Rzymie). Przed Centrum Olimpijskim w Warszawie znajdziemy „Ikaro Alto”, a w poznańskim Starym Browarze – „Blask księżyca”. Monumentalnych rozmiarów maska zwana jest przez poznaniaków „Mitorajem”.

Igor Mitoraj. Jego rzeźby można spotkać w wielu miastach
Igor Mitoraj, “Ikaria”, rzeźba przed wejściem do Pałacu pod Blachą

Igor Mitoraj urodził się w Niemczech w czasie wojny (był synem polskiej robotnicy przymusowej i francuskiego jeńca wojennego), studiował w krakowskiej ASP, ale karierę zrobił za granicą. Od 1968 r. przebywał na emigracji, głównie we Francji i we Włoszech. Nasz kraj opuścił za sugestią Tadeusza Kantora, który poradził mu rozwój artystyczny za granicą. Sukces przyszedł w 1976 r. po kilku ciężkich latach spędzonych w Paryżu. Wkrótce sam minister kultury Francji ofiarował Mitorajowi atelier w słynnej artystycznej dzielnicy Paryża – Montmartre.

Wśród antycznych ruin

Ponieważ rzeźbiarz wzorował się na sztuce starożytnej Grecji czy Rzymu, sięgał po tamte tematy i formy. Chętnie odwoływał się do mitologicznych postaci, które przetwarzał współcześnie, przedstawiał też nagie męskie czy kobiece ciało lub jego fragmenty. Charakterystyczny rys i wyczuwalna harmonia antyku sprawiały, że eksponowano jego rzeźby w prestiżowych lokalizacjach, tam, gdzie nie odważono się wpuścić innych współczesnych rzeźbiarzy.

Stanęły one m.in. obok katedry i Krzywej Wieży w Pizie (wystawa „Anioły”), w Dolinie Świątyń na Sycylii (Parco Archeologico Valle dei Templi di Agrigento) (gdzie rzeźby ustawiono wzdłuż 1,5 km trasy) czy wśród ruin w Pompejach. Na już pośmiertną wystawę w Pompejach w 2016 roku przybywały tłumy, które chciały obejrzeć na własne oczy jego 28 „rannych” kolosów. Do dziś, po czasowej wystawie, można podziwiać nieliczne. Igor Mitoraj zdobył tu powszechne uznanie. Ma się wręcz wrażenie, że jego rzeźby najlepiej „czują się” wśród antycznych ruin.

CZYTAJ TAKŻE: Lektury domowe: Intelektualny testament Krzysztofa Karonia

Igor Mitoraj. Jego rzeźby można spotkać w wielu miastach
Igor Mitoraj, “Centauro”, rzeźba czasowo ustawiona w Pompejach

Unikalny styl

Spękane powierzchnie niczym wysuszona ziemia, urwane skrzydła, zabandażowane twarze, niekompletne – jak w antycznych rzeźbach – sylwetki charakteryzowały jego unikalny styl. Mitoraj dodawał do tego element bardzo współczesny, bo kojarzony z filmem, który uwielbiał (dwukrotnie zdawał do „filmówki”). W małych wyciętych otworach, przypominających filmowy kadr, umieszczał artystyczne „cytaty” (często wścibskie głowy). Statyczność (pomimo niekompletności) tych rzeźb i ich wyszukana ekspozycja sprawiają, że trudno obok nich przejść obojętnie, bez refleksji o ludzkim przemijaniu i ułomności. Wręcz prowokują one milczenie i namysł. Podpis artystyczny Mitoraja stanowił powtarzalny kształt ust – jego własnych. Efekt elegancji wzmacniają użyte materiały, jak słynny kararyjski marmur, stare techniki odlewnicze i np. szlachetny zielonkawy odcień patyny.

O czym wie niewiele osób, Mitoraj projektował także np. scenografię i kostiumy do oper Giuseppe Verdiego (przedstawienie w ogrodach Boboli we Florencji, ale także w Katarze). Bywa, że zarzuca mu się niekompletność jego rzeźb jako wadę (nurt dekonstrukcji sztuki, być może odziedziczony od Tadeusza Kantora). Być może miała ona swoje źródło zupełnie gdzie indziej.

Igor Mitoraj szukał raju, prostoty i… ojca

„Tęskniłem za czymś bardzo pięknym, bardzo prostym, czymś w rodzaju utraconego raju. Potrzebowałem pewnego rodzaju piękna, aby żyć” – powiedział. Swojej aktywności artystycznej nie traktował jako profesji czy pracy, ale jako „życie i codzienną egzystencję, która absorbuje mnie w 1000%”. Odczuwał natchnienie jako kształty, które do niego „przychodziły”, dla których stawał się narzędziem.

Trawiła go jednak także inna nostalgia – za nieobecnym ojcem. Mitoraj znał jego imię – Georges. Wychował się z przybranym ojcem (jego matka wyszła po wojnie za mąż, Igor miał pięcioro przybranego rodzeństwa, ale w domu czuł się obco). Wyjechał z Polski także m.in. po to, aby odnaleźć ojca. Zdobył adres, ale nie odważył się zadzwonić do drzwi. To oczekiwanie i niedopowiedzenie (a może niekompletność?) odnajdziemy także w jego twórczości. Jego przykład pokazuje, jak głęboko osadzona jest w nas potrzeba tożsamości, którą wnoszą rodzice.

Nie tylko Pietrasanta

Z jednej strony szkoda, że namówiony przez Tadeusza Kantora artysta wyemigrował, świadomie poszukując możliwości rozwoju i większej rozpoznawalności. Mielibyśmy go więcej u siebie. Z pewnością odniósł ogromny sukces. Doceniły go Kraków czy Warszawa, pożegnał go Paryż, jego domem na długie lata stało się toskańskie Pietrasanta, związane m.in. z Michałem Aniołem, gdzie nadal funkcjonuje ok. 50 warsztatów marmurowych i odlewni brązu. To raj dla rzeźbiarzy. Rozglądajmy się i wypatrujmy charakterystycznych rzeźb Igora Mitoraja zwłaszcza podczas zagranicznych podróży. Więcej na temat tego artysty znajdziemy na dedykowanej mu stronie: www.igormitoraj.com oraz na portalu Niezłasztuka.net.