Japoński premier, Fumio Kishida alarmuje – niski wskaźnik urodzeń spycha Japonię „na skraj niezdolności do dalszego wypełniania swoich funkcji społecznych”. W 2022 r. roku liczba urodzeń spadła do rekordowego niskiego poziomu, poniżej 800 tysięcy dzieci. Zwiększenie dzietności to priorytet rządu na najbliższe miesiące i lata.
Podczas ostatniej sesji parlamentu premier Kishida mówił przede wszystkim o demografii i konieczności przerwania i zmiany tendencji spadkowej liczby narodzin. Zaznaczył, że najbliższy rok, to czas ukierunkowania na dzieci i rodzinę. W przeciwnym razie Japonia, kraj liczący 125 milionów mieszkańców, stanie na granicy przetrwania. Okazuje się, że społeczeństwo starzeje się dużo szybciej, niż przewidywano.
Jak zauważają demografowie, już w minionym roku, została przekroczona tzw. bariera psychologiczna spadku narodzin, której spodziewano się raczej w 2023 roku. Co więcej, opublikowano raport, w którym ostrzega się, że dalsze utrzymywanie takich tendencji zagraża przetrwaniu narodu japońskiego.
Premier Japonii wskazał na trzy obszary działania:
- bezpośrednie wsparcie ekonomiczne rodzin z dziećmi
- wzmocnienie usług opieki nad dziećmi
- reformę zwyczajów pracy rodziców, aby umożliwić im lepszą równowagę między życiem osobistym i zawodowym.
Fumio Kishida w przemówieniu podkreślał, że rząd będzie „tworzyć gospodarkę i społeczeństwo, w którym dzieci są najważniejsze”. Wydatki na nowe propozycje szacuje się na 75 mld dolarów.
Utworzona Agencja ds. Dziecka i Rodziny będzie zajmować się realizacją założeń rządu wraz z nowym ministrem Masanobu Ogurę, który jest odpowiedzialny za realizację polityki natalistycznej.
Źródło: marsz.info, infocatolica.com