Bogata w białko, błonnik, żelazo czy wapń. Bez konserwantów i sztucznych barwników. Tak reklamowana jest mąka ze świerszczy. Unia Europejska podjęła decyzję, że teraz będziemy jeść takie specjały. Okazuje się jednak, że nie należą one do najsmaczniejszych, nawet dla euroentuzjastów z lewicowych mediów.
O mące ze świerszczy zrobiło się głośno m.in. za sprawą telewizji TVN. W programie śniadaniowym poruszono temat tej proekologicznej i prozdrowotnej mąki. Na wizji kucharz przygotował specjalne danie, którym poczęstował prowadzących. Okazało się jednak, że ten specjał nie należy do najsmaczniejszych. Dziennikarze zaapelowali, że lepiej zostawić tradycyjne mąki w spokoju i nie wprowadzać takich ulepszeń.
Unia Europejska dla planety
Innego zdania jest Unia Europejska. Pod koniec stycznia zdecydowała bowiem, że mąka ze świerszczy może być dodawana do produktów spożywczych. Powstała nawet lista do jakich konkretnie. I tak już niedługo będziemy mogli się zajadać mąką z robaków dodaną do takich artykułów jak:
- wieloziarniste chleby, bułki,
- paluszki chlebowe, krakersy,
- batony zbożowe,
- suche mieszanki do wypieków,
- ciasteczka, herbatniki,
- suche produkty makaronowe,
- sosy,
- przetworzone produkty ziemniaczane,
- dania warzywne,
- pizza,
- analogi mięsne,
- zupy i koncentraty zup, także w proszku,
- przekąski z mąki kukurydzianej,
- napoje podobne do piwa,
- wyroby czekoladowe,
- przekąski inne niż chipsy,
- przetwory mięsne
Zdaniem polityków z Unii Europejskiej wprowadzenie do naszej diety takich rozwiązań spowoduje, że będziemy zdrowsi i zadbamy o naszą planetę. Po ogłoszeniu tej decyzji do ofensywy przeszły między innymi lewicowe media. Opisany program TVN to przykład próby oswojenia społeczeństwa z takimi pomysłami. Oczywiście odpowiednie artykuły na temat dań z takiej mąki pojawiły się także w Gazecie Wyborczej.
Produkt można już kupić w sieci. Poza, jeżeli wierzyć testerom z TVN, wątpliwymi walorami smakowymi jest to także ekskluzywny pokarm. W Internecie bowiem 100 gram takiej mąki kosztuje ok. 25 zł.
CZYTAJ TAKŻE: Polska ostatnia w UE w tęczowym rankingu. Tradycyjna rodzina trzyma się u nas mocno
Bezpieczeństwo żywności ze świerszczy
Informacja o takim projekcie Unii Europejskiej wywołała lawinę komentarzy. Pojawiły się wśród nich opinie dotyczące szkodliwości mąki ze świerszczy. Przywoływany jest m.in. artykuł z Amerykańskiego National Center of Biotechnological Information dotyczącej wpływu na zdrowie chityny, która zawarta jest w pancerzu tych owadów (link do artykułu tutaj). Według rozpowszechnianych informacji, substancja ta ma „dzięki swoim właściwościom wiązania tłuszczów aktywnie zaburza wchłanianie lipidów pokarmowych z przewodu pokarmowego. Ponadto doniesiono, że zwiększa stężenie leptyny w surowicy, jednocześnie zmniejszając białko C-reaktywne (CRP), czuły wskaźnik stanu zapalnego”. Oznacza to więc, że może ona prowadzić do zaburzeń hormonalnych i wyniszczenia organizmu. Dodatkowo nie hamuje uczucia głodu i tym samym może prowadzić do otyłości.
Zdaniem Unii Europejskiej nie ma jednak przeciwskazań do stosowania takiej mąki. Według urzędników nie tylko nie szkodzi ona zdrowiu, ale nawet je poprawia m.in. przez wysoką zawartość białka. Próżno jednak szukać jakichkolwiek konkretów.
Poseł PiS – Sławomir Zawiślak zauważył, że nie można nigdzie znaleźć informacji i opinii naukowych instytucji nt. wpływu na zdrowie takiej żywności. Super Biznesowi zdradził, że zadał takie pytanie wiceministrowi zdrowia – Piotrowi Bromberowi, który zadeklarował udzielenie odpowiedzi.
Niepokój konsumentów
Jak to zwykle bywa w takich przypadkach, poza spekulacjami na temat wpływu żywności z owadów na zdrowie, pojawiło się wiele teorii na temat obecności tejże mąki w dostępnym jedzeniu.
Zdaniem niektórych za taką politykę odpowiadają ustalenia globalistów na szczycie w Davos. W związku z tym zaczęły pojawiać się różnego rodzaju plotki o „cichym” wprowadzaniu ich w życie także w Polsce. Jedna z teorii mówiła o tym, że taką mąkę możemy już zjeść wraz z hot-dogami na stacji Orlen. Za taką decyzję miał osobiście odpowiadać Daniel Obajtek. Informacja brzmi niewiarygodnie jednak zaczęła rozprzestrzeniać się z zawrotną prędkością. Spowodowało to, że do tych doniesień musiała odnieść się spółka w specjalnym oświadczeniu.
Bułki do hot dogów oraz burgerów sprzedawane na stacjach paliw ORLEN nie są (i na dziś nie ma planów, aby były) wypiekane z mąki ze świerszczy. Wszystkie nowości w naszej ofercie poprzedzamy stosowną kampanią informacyjną. Dlatego też tego typu doniesienia należy zawsze weryfikować na naszych oficjalnych kanałach informacyjnych – czytamy w oświadczeniu.
Niezależnie od plotek i badań, które ostatecznie na pewno się pojawią, pomysły UE nie budzą zaufania i nie ma się temu co dziwić. Krytycznie o nich wypowiedział się nawet były minister rolnictwa – Jan Krzysztof Ardanowski. Takie ruchy ocenił jako uderzenie w rolników. – To jest kolejny etap ograniczania rolnictwa, co już znamy. Tylko osoba o złej woli nie dostrzega ataku na rolnictwo, który przeprowadzają tzw. organizacje ekologiczne. Należy wspomnieć o doniesieniach zachodnich mediów o tym, że działalność tzw. ekologów była sponsorowana przez Rosję i na ten cel przeznaczała dziesiątki milionów euro. (…) Rosja jest dzisiaj jednym z liderów w produkcji jedzenia. I teraz wprowadzenie owadów do europejskiej kuchni – w formie dorosłych osobników, ale też poczwarek i larw – z czasem doprowadzi do ograniczenia zapotrzebowania na tradycyjne produkty rolnicze – ocenił Jan Krzysztof Ardanowski w wypowiedzi dla „Naszego Dziennika”.
Trudno nie mieć wrażenia, że o coś politykom na pewno chodzi. Na razie mamy tylko teorie więc niewiele wiadomo. A jak nie wiadomo o co chodzi, to…