Na początku marca informowaliśmy, o rzekomej wizycie polskich postępowców w Finlandii celem zapewnienia Polkom bezpłatnej aborcji. O całej sprawie pochwalił się Robert Biedroń, informując się, że dzięki m. in. jego interwencji rząd Finladii zgodził się finansować Polkom aborcję. Okazuje się, że Biedroń rozpowszechniał fake newsa!
“Mamy porozumienie o darmowej aborcji dla Polek w Finlandii. Gabinet Sanny Marin chce pomóc Polkom w dostępie do ich podst. praw. Nasze partie Nowa Lewica i Social Democratic Party of Finland zaczynają rozmowy o szczegółach” – napisał Biedroń w mediach społecznościowych po zakończeniu rozmów.
Tymczasem okazuje się, że to fake news i żadnego porozumienia o darmowej aborcji dla Polek w Finlalndii nie ma. Podczas trwającej obecnie kampanii wyborczej w Finlandii informacje medialne o rzekomym porozumieniu ws. aborcji dotarły także do przeciwników politycznych fińskiej premier. Päivi Räsänen, przewodnicząca Chrześcijańskich Demokratów i była minister spraw wewnętrznych tak skomentowała rzekomą obietnicę:
„Obietnica aborcji jest bezsensowna i bez serca – nasza służba zdrowia jest potrzebna Finom, a nie do niszczenia życia polskich dzieci” – napisała Räsänen na Facebooku. „Kolejny powód, by głosować na Chrześcijańskich Demokratów i jednocześnie głosować za usunięciem Marin z jej stanowiska” – dodała fińska polityk.
- Czytaj także: KURIOZUM. Lewica organizuje Polkom aborcję w Finlandii
Anonimowy członek zarządu Marin powiedział czołowej fińskiej gazecie Ilta-Sanom, że odbyli „kurtuazyjne spotkanie, które trwało około 10 minut” z polską delegacją. “Polska delegacja przedstawiła premier sytuację praw człowieka w kraju i wyraziła nadzieję, że w przyszłości można zintensyfikować współpracę na rzecz obrony praw kobiet w Europie. Na spotkaniu delegacji nie złożono żadnych obietnic” – dodał polityk.
Również asystent Biedronia Jakub Ratajczak zdementował słowa Biedronia i podkreślił, że na spotkaniu nie ustalono nic wiążącego. – “Nie zawarto żadnego porozumienia. Uzgodniliśmy jedynie, że rozmowy w tej sprawie będą kontynuowane. Marin wyraziła poparcie dla Polek, ale nie była w stanie niczego obiecać, zwłaszcza w imieniu rządu” – powiedział w rozmowie z “Ilta-Sanomat”. – “Chodziło bardziej o gest solidarności” – dodał Ratajczak.
Źródło: Ilta-Sanomat, dorzeczy.pl