W październiku 2020 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że zabijanie nienarodzonych dzieci z powodu tzw. wad płodu, jest niezgodne z konstytucją. Wyrok ten nie spodobał się zwolennikom lewicy. W drugą rocznicę tego orzeczenia, środowiska proaborcyjne „chwalą” się liczbą przeprowadzonych aborcji wbrew prawu.
- Tego draństwa nigdy im nie wybaczymy, nie zapomnimy – mówiła o orzeczeniu Trybunały Konstytucyjnego z 2020 roku Barbara Nowacka
- Aborcja to kapitał polityczny, dostrzega to Donald Tusk. Jego „ewolucje” dostrzegają także środowiska lewicowe
- Badania wskazują, że 64 proc. kobiet spotyka się z presją dot. aborcji
- Jako powód aborcji, 73 proc. kobiet podaje problemy finansowe
- Środowiska proaborcyjne chwalą się, że mimo prawa, pomogły w przeprowadzeniu 78 tys. aborcji; Organizacje pro-life przedstawiają pomysły na uszczelnienie prawa
Inicjatywa Polska to organizacja, której liderem jest Barbara Nowacka. Zorganizowała ona kongres, który przypadał na drugą rocznicę orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego dot. niezgodności aborcji z powodu tzw. wad płodu z konstytucją. Podczas spotkania lider ugrupowania mówiła, że „tego draństwa nigdy im nie wybaczymy, nie zapomnimy”. Chodzi oczywiście o orzeczenie dot. konstytucji, nie o zabijanie nienarodzonych dzieci.
Polityczna sprawa
Temat aborcji, podobnie jak w USA, przybiera przede wszystkim na sile w kontekście walki politycznej. Dowodem na takie znaczenie tego problemu jest niezwykła aktywność na tym polu Donalda Tuska, który także był gościem kongresu Inicjatywy Polskiej. Odebrał na nim nawet nagrodę. Podczas laudacji na jego cześć, jedna z liderów Inicjatywy mówiła, że Donald Tusk „początkowo nie rozumiał znaczenia równości płci”, ale później to się zmieniło. Podobnie z „poglądami” Tuska było w przypadku aborcji.
Narracja partii lewicy i, będącej także już częścią tej sceny politycznej, Platformy Obywatelskiej, opiera się na hasłach dotyczących troski kobiet. Z resztą sam tytuł kongresu „Opiekuńcza Polska” ma nawiązywać do celów tych środowisk. Chodzi tu oczywiście o opiekę polegają na umożliwia usuwania różnych reguł i zasad. Badania pokazują jednak, że w przypadku aborcji nie chodzi wcale o możliwość „darowania cierpienia rodzicom i choremu dziecku”, które mogło przyjść na świat, ale o własną wygodę. Choć dopiero po czasie okazuje się, że nie jest to żadna wygoda.
Presja aborcyjna
Dlaczego środowiskom lewicowym tak bardzo nie podoba się to, że zgodnie z konstytucją nie można zabijać nienarodzonych dzieci u których podejrzewa się tzw. wady? Jest to tylko pretekst do politycznego wykorzystywania tego problemu. Prawdziwe powody aborcji pokazują badania zrealizowane w Stanach Zjednoczonych.
Według jednego z nich, przeprowadzonego w 2021 roku w 17 stanach USA, które objęły ponad 2 miliony kobiet wynika, że 64 proc. z nich odczuwa presję ze strony bliskich, żeby dokonać aborcji. Co więcej, autor badania komentując ich wyniki przyznaje, że tylko niewielka część ciąż jest naprawdę niechciana. 37,5 proc. tych kobiet, które zabiły swoje nienarodzone dziecko, zaszły w ciążę w ciągu najbliższych dwóch lat. Niestety 60 proc. kobiet, które dokonały aborcji, zrobiły to także w drugiej ciąży. Pokazuje to efekt wielkiej propagandy środowisk lewicowych, które przedstawiają zabicie nienarodzonego dziecka jako sposób na „szczęście”.
Według danych przedstawionych przez Guttmacher Institute wśród kobiet, które dokonały aborcji 73 proc. jako jej przyczynę wskazuje problemy finansowe, 69 proc. podaje, że posiadanie dziecka koliduje ze szkołą, pracą czy innymi obowiązkami, 48 proc. nie chce być samotną matką lub ma problemy w związku, 38 proc. jako przyczynę podaje niedawno urodzone dziecko.
Widać więc, że motywacją to zabicia nienarodzonych dzieci są przede wszystkim kwestie wygody, a nie tak bardzo propagowane w hasłach, problemy dotyczące troski o zdrowie dziecka lub matki. Chodzi przede wszystkim o to, żeby było „wygodnie”. Problem polega na tym, że ta iluzoryczna wygoda odbywa się kosztem życia niewinnego dziecka. Ale o tym już coraz częściej na Zachodzie nie można mówić.
Odpowiedź na nielegalne zabijanie dzieci
Podczas kongresu Inicjatywy Kobiet, „Aborcyjny Dream Team” chwalił się, że od momentu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, pomógł w zabiciu 78 tys. nienarodzonych dzieci. Tak zuchwałe przechwalanie się wprawiło w zdumienie wiele osób. Na szczęście środowiska walczące o prawa nienarodzonych dzieci ciągle przedstawiają ciągle rozwiązania, które mają zadbać o przestrzeganie polskiego prawa.
Przedstawiliśmy Wam dzisiaj w Warszawie koncepcję #OpiekuńczaPolska. Sprawiedliwa społecznie Polska, w której to człowiek jest na pierwszym miejscu – tak będzie wygadać nasz kraj po wygranych wyborach. 1/6 pic.twitter.com/vPGcfeOXCy
— Inicjatywa Polska (@inicjatywaPL) October 22, 2022
Obywatelska Inicjatywa Ustawodawcza „Aborcja to zabójstwo” ma za zadania ukrócić działanie organizacji takich jak „Aborcyjny Dream Team”, które to omijają prawo i ochoczo namawiają a także pomagają w zabiciu nienarodzonego dziecka. W wywiadzie dla Mediów Narodowych o tej inicjatywie mówiła Kaja Godek, która podkreśliła, że „zakazuje ona udzielania instruktażu, jak zrobić aborcję domowym sposobem, zakłada likwidację infolinii z podobnymi poradami, ogranicza możliwość wyjazdów za granicę na aborcję oraz zakazuje promowania zabijania nienarodzonych. Biorąc pod uwagę, że prawdopodobnie większość aborcji w Polsce odbywa się teraz przy wykorzystaniu powyższych środków, jest to projekt, który uszczelnia prawo, aby lepiej chronić życie dzieci”.
Takie rozwiązania siłą rzeczy nie mogą spodobać się środowiskom lewicowym, które z problemu aborcji zrobiły sposób na zdobywanie poparcia politycznego. Argumentem przeciwko protestom dot. rozwiązaniu o którym mówiła Kaja Godek jest logika. Niedawno protesty polityczne tych środowisk odbywały się pod hasłem przestrzegania prawa i konstytucji. Dbanie o przestrzeganie tego prawa gwarantuje właśnie zadbanie o ochronę życia nienarodzonych i niewinnych dzieci.
Damian Zakrzewski