Komunizm to system, który rozlał się po całej Europie i świecie w zastraszającym tempie. W wielu krajach oficjalnie istnieją nawet partie komunistyczne. Tak jest np. w Hiszpanii. Tam partia świętuje w tym roku swoje stulecie. Państwowy Urząd Pocztowy z tej okazji wyemitował specjalne znaczki z sierpem i młotem, które mają upamiętnić ten jubileusz.
- Sąd w Hiszpanii wstrzymał emisję znaczków na stulecie Komunistycznej Partii Hiszpanii
- Państwowy Urząd Pocztowy nie zgadza się z zakazem i oficjalnie zachwala komunistów, pomijając przy tym ich zbrodnie
- Na świecie modne są koszulki z kubańskim zbrodniarzem Che Guevarą. W Polsce można kupić ubrania z podobizną Karola Marksa
- W polskiej polityce nadal funkcjonują osoby zaczynają swoją „karierę” w komunistycznej PZPR. Otwarcie bronią zbrodniarzy
- Modę na komunizm umożliwia m.in. brak edukacji w tym zakresie, za który odpowiadają powojenne porządki
Na całe szczęście organizacja Prawnicy Chrześcijańscy zażądała wstrzymania tej emisji. Przeciwne temu były także opozycyjne partie prawicowe. Sąd administracyjny w Madrycie przychylił się do tego wniosku. Znaczek miał trafić do sprzedaży 14 listopada w nakładzie 135 tys. egzemplarzy. Widnieć na nim miała czerwona gwiazda, sierp i młot, a także napis: “Stulecie Komunistycznej Partii Hiszpanii (1921-2021)”.
Moda na komunizm
O tym, że problem istnieje świadczy nie tylko sam fakt istnienia komunistycznej partii w Hiszpanii, ale to że za jego emisję odpowiadał państwowy urząd. Jakby tego było mało, decyzja sądu w Madrycie nie spodobała się poczcie która zdaniem mediów, szykuje zaskarżenie tego wyroku. Sam urząd na swojej stronie chwali wyraża się pozytywnie o komunistycznej partii. Jak zwykle bywa w takich przypadkach, pomija się zbrodnie za którymi stoją komuniści, których doświadczyli także Hiszpanie. Co ciekawe, pozytywnie odbierani są także komuniści tacy jak Dolores Ibarrui, która m.in. popierała atak ZSRR na Polskę 17 września 1939 roku.
Problem ten nie dotyczy tylko Hiszpanii. Wydawać by się mogło, że czerwone gwiazdy z sierpem i młotem możemy zobaczyć tylko na straganach ze starociami w byłych republikach sowieckich. Tak jednak nie jest. Europę i świat swego czasu opanowała wręcz moda na koszulki z podobizną Ernesto Che Guevary. Młodzieży nie przeszkadzało, że odpowiada on za terror, niewolę i śmierć wielu ludzi.
Oczywiście ta moda dotarła także do Polski. To jednak nie koniec. Na popularnym portalu zakupowym można bez problemu dostać koszulki z podobizną Karola Marksa i uroczym napisem „Mówiłem ci, że miałem rację co do kapitalizmu”. Takie oswajanie i wprowadzanie do mody twórców i praktyków tej zbrodniczej ideologii jest niebezpieczne ponieważ pozwala na powtórkę z historii. Z resztą to właśnie komunizm stoi za wieloma ideologicznymi procesami, z którymi mamy do czynienia w „nowoczesnym” lewicowym świecie.
Brak edukacji
Odpowiedź na pytanie dlaczego młodzieży, ale i nie tylko, nie przeszkadza to, że noszą podobizny osób odpowiedzialnych za niewyobrażalny terror, można znaleźć w braku edukacji. Z kolei brak odpowiedniej edukacji wynika z porządków jakie miały miejsce po zakończeniu II wojny światowej.
Powszechną wiedzą są zbrodnie i wszystkie okropieństwa jakie przyniósł światu nazizm i Adolf Hitler. Dlatego mało kto wyobraża sobie, żeby paradować po ulicach z podobizną jego, Goebbelsa czy Hansa Franka. Nie mówiąc już o drukowaniu znaczków pocztowych ze swastyką. Być może uświadomienie tego, że komunizm przyniósł znacznie więcej ofiar niż nazizm byłby wystarczającym argumentem dla wyrugowania go z popkultury. Niestety to komuniści znaleźli się w gronie „wygranych” po II wojnie światowej, co pomogło im zakonserwować ideologię i roznieść ją po świecie.
Obrońcy komunizmu
Edukacji w zakresie komunizmu przeszkadzają m.in. jego obrońcy. W naszym kraju, w którym jeszcze niewiele ponad 30 lat temu na własnej skórze można było namacalnie przekonać się o potwornościach tej ideologii, nie brakuje osób, które bronią zbrodniarzy. Nie brakuje przecież polityków, którzy swoją „karierę” zaczynali w PZPR, czyli partii komunistycznej. Już w, wydawałoby się wolnej Polsce, otwarcie bronią oni zbrodniarzy z lat powojennych.
Joanna Senyszyn publicznie i bez żadnego oporu broni tych, którzy zabijali i prześladowali Żołnierzy Niezłomnych. Nie godzili się oni na rosyjskie porządki w swojej ojczyźnie i płacili za to najwyższą cenę. Polityk jednak propaguje dalej narrację komunistów o „bandach” i zbirach.
Nie brakuje także osób, które z czcią i szacunkiem mówią o tych, którzy kierowali komunistyczną Polską i odpowiedzialni są za prześladowania opozycjonistów czy morderstwa np. księdza Jerzego Popiełuszki. Niedawno zmarł Jerzy Urban, który swoją popularność zdobył tym, że opluwał wszystko, co komunizmowi było nie na rękę. Takie porządki są możliwe dlatego, że owi komuniści weszli na salony wolnej Polski. Pozwoliły im na to nowe-stare porządki, jakie umożliwiła „gruba kreska”, która zastąpiła rozliczenie z przeszłością.
W ten sposób na uczelniach wyższych nie brakuje ludzi tamtego systemu. Mają stopnie profesorskie i kreowani są na mędrców przez media, które powstały na bazie oszustw i zbrodni. Tylko nadal żywa pamięć o tamtych czasach nie pozwala im wprost odnosić się do komunizmu. Stąd mamy do czynienia z kolejnymi ideologiami nazywanymi różnymi terminami, ale w gruncie rzeczy opartymi na tych samych założeniach. Podobnie sprawa ma się np. w Stanach Zjednoczonych Ameryki.
Przykład i lobbing idzie zatem od góry. Dzięki takiemu stanowi rzeczy możliwe jest to, żeby komuniści byli „w modzie”, a sam komunizm pozostał przez to wiecznie żywy. Na całe szczęście walka ciągle trwa i nie brakuje ludzi, którzy doskonale zdają sobie z tego wszystkiego sprawę. Z tego powodu można blokować emisję znaczków z sierpem i młotem, ale i spowodować, żeby to komunistyczne życie jak najszybciej się zakończyło.
CZYTAJ TAKŻE: Jan Paweł II vs komunizm. Wideofelieton prof. Kucharczyka