Walka z hejtem czy wolnością słowa? FIFA będzie monitorowała wpisy na portalach społecznościowych

FIFA ogłosiła uruchomienie usługi SMPS, która ma pomóc walczyć z hejtem w mediach społecznościowych wymierzonym w zawodników Mistrzostw Świata w Katarze. Walka ta ma polegać na monitorowaniu kont piłkarzy pod kątem obraźliwych czy dyskryminujących komentarzy.

  • FIFA będzie monitorowała komentarze w mediach społecznościowych piłkarzy. Ma to odbywać się w ramach walki z hejtem
  • Komentarze uznane za hejterskie mają być kasowane i zgłaszane organom ścigania
  • Katar nie jest przychylny relacjom przedstawiającym łamanie praw człowieka podczas przygotowań do mundialu
  • FIFA straciła wiarygodność po ujawnieniu afery korupcyjnej przy przyznaniu mundialu. Czy aplikacja ma za zadanie kasować hejt czy dbać tylko o dobre relacje z Kataru?

Każdy komentarz, który zostanie uznany za hejt będzie zgłaszany portalom społecznościowym i organom ścigania. Światowa federacja piłkarska podkreśla, że system powstał z troski o zawodników i kibiców. Ma chronić przed internetowymi nadużyciami podczas imprezy w Katarze.

Działanie systemu monitorowania komentarzy

Prezydent FIFA, Gianni Infantino podkreślił, że federacja chce zadbać w ten sposób m.in. o zdrowie psychiczne zawodników. – FIFA dokłada wszelkich starań, aby zapewnić piłkarzom najlepsze możliwe warunki do pokazania swoich najlepszych umiejętności. Cieszymy się, że podczas Mistrzostw Świata w Katarze 2022 wprowadzamy usługę, która pomoże chronić piłkarzy przed szkodliwym wpływem, jaki dla ich zdrowia psychicznego i samopoczucia mogą mieć posty w mediach społecznościowych – powiedział prezydent FIFA.

O tym systemie na początku zgrupowania zostali poinformowani reprezentanci Polski. Działanie systemu przedstawił im menadżer kadry narodowej i rzecznik prasowy reprezentacji Jakub Kwiatkowski. – To może być dla was dość ciekawe. Wiecie, że jest cała masa hejtu w internecie. FIFA jest tego świadoma i zorganizowała coś takiego, że wszyscy piłkarze uczestników Mistrzostw Świata będą objęci monitoringiem na kanałach w mediach społecznościowych. Jakimś magicznym sposobem, kiedy pojawi się jakiś komentarz hejterski na Instagramie lub Facebooku, będzie on automatycznie znikał. To nie wymaga żadnego dostępu do waszych kont. Myślę, że jest to ciekawe – powiedział Jakub Kwiatkowski.

Kontrowersyjny mundial

Na pierwszy rzut oka rozwiązanie wprowadzone przez FIFA wydaje się pozytywne. Prawdą jest, że anonimowość w internecie skłania wielu użytkowników do nagannych reakcji i opinii wyrażanych pod adresem innych. Jednak słowa prezydenta FIFA dotyczące troski o zdrowie psychiczne piłkarzy wydają się być przesadzone. Monitorowanie opinii wygłaszanych podczas mundialu nabiera zupełnie innego znaczenia, kiedy weźmie się pod uwagę „wyjątkowość” tej imprezy, a właściwie gospodarza i sposobu jego wyłonienia.

Po raz pierwszy gospodarzem Mistrzostw Świata jest kraj muzułmański. Pierwszy raz zostaną one rozegrane na Bliskim Wschodzie. Tegoroczna impreza jest też pierwszą, która odbywa się na przełomie listopada i grudnia. Wszystko oczywiście za sprawą klimatu panującego w Katarze. Włodarzom FIFA tak bardzo zależało, żeby prestiżowe rozgrywki odbyły się w kraju wielkości województwa świętokrzyskiego, że… w związku z jego wyborem wielu przedstawicieli usłyszało zarzuty korupcyjne.

Opublikowano zeznania i dowody na ogromne łapówki, jakie szejkowie wręczali działaczom za oddanie na nich głosów. W cały proceder zaangażowani byli także politycy. Ówczesny prezydent Francji Nicolas Sakrozy, przed głosowaniem dot. wyboru gospodarza, wezwał się siebie ówczesnego prezydenta Europejskiej Federacji Piłkarskiej (UEFA) Michela Platiniego. Na spotkaniu mieli być obecni przedstawiciele Kataru. Prezydent jasno dał do zrozumienia, że to oni mają zostać wskazani jako gospodarze mistrzostw w 2022 roku. Kiedy stało się to faktem, francuskie firmy otrzymały wiele intratnych kontraktów. Np. francuski Airbus otrzymał zlecenie na dostarczenie floty samolotów katarskim liniom lotniczym.

Sprawa kupienia tej imprezy jest wręcz oczywista. Dlatego specjalnie przesunięto tradycyjny termin rozgrywek, przymknięto oko na brak kultury piłkarskiej kraju czy pozwolono na restrykcyjne ograniczenia związane z islamem, który zabrania wszystkiego, co do tej pory było dla kibiców z całego świata normalne (np. w Katarze są ograniczenia lub zakazy związane z alkoholem czy paleniem papierosów).

CZYTAJ TAKŻE: Igrzysk czy chleba? Czego zabraknie na Mistrzostwach Świata w Katarze?

Wolność słowa i prawda o Katarze

Pod hasłem hejtu można zmieścić bardzo wiele. Udowodniły to już w ostatnich latach duże koncerny medialne jak np. YouTube, które pod hasłem mowy nienawiści stosują cenzurę wobec wybranych tematów. Podobnie może to wyglądać w przypadku cenzury jaką chce narzucić FIFA, której władzom bardzo zależy na pozytywnym odbiorze katarskiej imprezy.

Na pewno nie są mile widziane opinie przypominające sposób w jaki Katar został gospodarzem. Nie w smak jest także ujawnianie kolejnych aberracji Katarczyków, którzy rozgrywają federację tak jak im się podoba. Kibice narzekają na brak miejsc noclegowych lub ich rodzaj (jak np. miasteczka kontenerowe), wysokie ceny i ograniczenia na każdym kroku. Dodatkowo za wszelką cenę gospodarze chcą ukrywać to, co wyszło na jaw w wyniku śledztwa dziennika “The Guardian”. Ujawnił on, że przy budowie obiektów do niewolniczej pracy zmuszano robotników ze skrajnie biednych krajów. 6,5 tys. z nich przypłaciło to życiem. Bardzo dbając o swój wizerunek wynajmowani są nawet kibice, którzy udają sympatyków różnych reprezentacji. W ostatnim wystąpieniu prezydent FIFA ośmieszył się twierdząc, że rasizmem jest podważanie tego, że np. kibicem Anglii czy Niemiec nie może być Hindus.

Na marginesie: prezydent FIFA podkreślał w wystąpieniu, że jest Katarczykiem. I faktycznie. Od kilku miesięcy mieszka w Katarze. Przeprowadził się tam ze Szwajcarii. Złośliwi mówią, że chce zapewnić sobie w ten sposób ochronę przed europejskim wymiarem sprawiedliwości.

Liczne wątpliwości

To jednak tylko niektóre argumenty przemawiające za tym, że być może FIFA niekoniecznie chce dbać o brak hejtu, ale chce walczyć z wolnością słowa. Logika i dotychczasowe doświadczenia wskazują także na to, że być może realizowane jest to na zlecenie Katarczyków. Wszystko pewnie w myśl zasady: klient płaci, klient żąda.

Kibice chcący przyjechać na mundial muszą posiadać specjalną kartę bez której nie będzie możliwe wjechanie czy poruszanie się po kraju. Oczywiście do jej wyrobienia konieczne jest podanie wielu danych. Przed mundialem pojawiały się także informacje o konieczności zainstalowania aplikacji Ehteraz. Dzięki niej śledzony miałby być każdy ruch kibiców, a aplikacja miałaby dostęp także do zdjęć na telefonie. Jakub Białek z portalu Weszło poinformował jednak, że nikt tego w Katarze nie sprawdza. Tym niemniej aktywność na tym polu to kolejny kamyczek do ogródka wątpliwości dotyczących szczerości chęci kontrolowania mowy nienawiści w sieci.

Najbliższe tygodnie pokażą o co tak naprawdę chodzi. Jedno jest pewne, prawda i tak wyjdzie na jaw, choć nie wiem jak bardzo cenzura by nad wszystkim czuwała. Oby tylko powodów do kolejnych kontrowersji było jak najmniej. Bo do katarskiego więzienia trafić łatwo (wystarczy zapalić papierosa czy przesadzić z alkoholem – choć tutaj może wystarczą dotkliwe kary w tysiącach euro). Być może jednak naprawdę chodzi o walkę z hejtem? Tylko kto w cokolwiek FIFIE teraz uwierzy?

Afirmacja Extra. Wesprzyj nowy projekt autorów Afirmacji