Dla Kościoła, nawykłego do odczytywania woli Bożej, wpisanej w samą naturę istoty ludzkiej, rodzina stanowi ogromną wartość, którą należy chronić przed wszelkimi atakami, mającymi na celu osłabienie jej fundamentów i podważenie jej istnienia. Natomiast ludzkie życie Kościół uznaje za dobro podstawowe, fundament wszystkich innych dóbr, i dlatego domaga się poszanowania życia zarówno w jego początkowych, jak i końcowych stadiach, zwracając zarazem uwagę na konieczność stosowania odpowiedniego leczenia paliatywnego, które czyni śmierć bardziej ludzką.
Przemówienie do prezydenta Włoch podczas wizyty na Kwirynale, 24.06.2005 r.
***
Fragmenty przemówienia do uczestników Kongresu Diecezji Rzymskiej, 06.06.2005 r.
Małżeństwo i rodzina nie są bynajmniej przypadkową strukturą socjologiczną, wytworem szczególnych uwarunkowań historycznych i ekonomicznych. Przeciwnie, właściwa relacja między mężczyzną i kobietą zakorzeniona jest w najgłębszej istocie człowieka, i tylko przyjmując taki punkt wyjścia można je zrozumieć. Nie można go zatem odrywać od odwiecznego i zawsze aktualnego pytania, jakie człowiek zadaje, zastanawiając się nad samym sobą: kim jestem? kim jest człowiek? Tego pytania z kolei nie można oderwać od pytania o Boga: czy Bóg istnieje? kim jest Bóg? jakie jest Jego prawdziwe oblicze? Odpowiedź Biblii na te dwa pytania jest spójna i linearna: człowiek jest stworzony na obraz Boży, a Bóg jest miłością. Dlatego powołanie do miłości jest tym, co czyni człowieka prawdziwym obrazem Boga: człowiek upodabnia się do Boga w takiej mierze, w jakiej staje się istotą, która kocha.
***
Człowiek jako całość ma także wymiar czasowy, a wypowiedziane przez człowieka «tak» wykracza poza teraźniejszość: w swoim pełnym znaczeniu owo «tak» znaczy «zawsze», ustanawia przestrzeń wierności. Tylko w jej obrębie może wzrastać wiara, która daje przyszłość i pozwala dzieciom, będącym owocem miłości, wierzyć w człowieka i w jego przyszłość nawet w trudnych czasach. Wolność wyrażona przez «tak» jawi się więc jako wolność zdolna do wyborów ostatecznych: największym przejawem wolności nie jest zatem poszukiwanie przyjemności, które nigdy nie prowadzi do prawdziwego wyboru. Na pozór wydaje się, że to nieustanne poszukiwanie jest urzeczywistnieniem wolności, ale to nieprawda: prawdziwym wyrazem wolności jest zdolność do złożenia nieodwołalnego daru, w którym wolność, darując samą siebie, odnajduje w pełni samą siebie.
***
Różne współczesne formy degradacji małżeństwa, takie jak wolne związki i «małżeństwa na próbę», czy nawet pseudomałżeństwa między osobami tej samej płci, są przejawami wolności anarchicznej, którą niesłusznie przedstawia się jako prawdziwe wyzwolenie człowieka. Taka pseudowolność opiera się na banalizacji ciała, która nieuchronnie jest też banalizacją człowieka. Wychodzi ona z założenia, że człowiek ma prawo czynić ze sobą, co zechce: jego ciało staje się zatem czymś drugorzędnym, można nim manipulować według uznania człowieka i dowolnie go używać. Libertynizm, który stwarza pozór, że jest odkryciem ciała i jego wartości, to w rzeczywistości dualizm, który prowadzi do poniżenia ciała, umieszcza je bowiem — by tak rzec — poza obrębem autentycznej istoty i godności człowieka.
***
W mężczyźnie i w kobiecie ojcostwo i macierzyństwo — tak jak ciało i jak miłość — nie są sprowadzalne wyłącznie do sfery biologicznej: życie zostaje dane w pełni tylko wówczas, gdy wraz z narodzinami daje się dziecku także miłość i sens, które pozwalają powiedzieć «tak» temu życiu. Właśnie w tej perspektywie staje się całkowicie jasne, jak bardzo sprzeczne z ludzką miłością i z głębokim powołaniem mężczyzny i kobiety jest programowe zamykanie się ich związku na dar życia, a tym bardziej niszczenie rodzącego się życia lub manipulowanie nim. Żaden mężczyzna i żadna kobieta jednak sami i wyłącznie o własnych siłach nie mogą obdarzyć należycie swoich dzieci miłością i sensem życia. Aby bowiem móc powiedzieć do kogoś: «twoje życie jest dobre, chociaż nie znam twojej przyszłości», potrzebne są autorytet i wiarygodność większe niż te, które człowiek może sam sobie zapewnić.
***
Rozważanie przed modlitwą “Anioł Pański” 05.02.2006.
[…]chciałbym teraz podkreślić znaczenie posługi miłości dla wspierania i krzewienia ludzkiego życia. W związku z tym, bardziej jeszcze niż konkretne inicjatywy, podstawowe znaczenie ma propagowanie właściwego stosunku do drugiej osoby: kultura życia opiera się w istocie na trosce o innych, bez żadnego wyjątku czy dyskryminacji. Każde życie jako takie zasługuje i wymaga stałej obrony i wspierania. Dobrze wiemy, że prawdzie tej grozi często sprzeciw hedonizmu w tak zwanych społeczeństwach dobrobytu: życie jest sławione jak długo sprawia przyjemność, panuje jednak tendencja, by nie szanować go, kiedy jest już chore bądź kalekie. Jeśli jednak za punkt wyjścia weźmie się głęboką miłość do każdej osoby, możliwa jest praktyka skutecznych form służenia życiu zarówno temu, które ma się narodzić, jak i temu, które naznaczone jest marginalizacją czy cierpieniem, szczególnie w jego fazie końcowej.
Wybrał Tomasz Rowiński