– Trzeba poszukać rzetelnej odpowiedzi na pytanie, dlaczego kobiety w Polsce deklarują, że nie chcą mieć dzieci. To zadanie dla nas wszystkich: dla państwa, społeczeństwa i Kościoła- podkreśla ks. Robert Wielądek, dyrektor Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa rodzin KEP odnosząc się do ostatnio opublikowanych badań CBOS. Jak stwierdza, badania te mogą być sygnałem alarmowym ale należy do nich podchodzić spokojnie.
Z opublikowanych 11 stycznia br. badań CBOS wynika m.in. , że blisko 70 proc. kobiet w Polsce w wieku od 18 do 45 lat nie ma planów prokreacyjnych, zaś 40 proc. kobiet bezdzietnych w wieku od 18 do 45 lat wcale nie zamierza mieć dzieci.
Powody decyzji
Zdaniem ks. Wielądka bardzo ważne jest, by postawić pytanie, z czego takie deklaracje wynikają. – Powodów możemy się tylko domyślać, nie powinniśmy o tym mówić bez konkretnych badań. Zresztą prawdopodobnie te powody są złożone i zróżnicowane – zaznacza. Jak podkreśla, często zbyt prosto sprowadzamy niechęć do posiadania dzieci do kwestii ekonomicznych. – Czy jednak to najbogatsi mają najwięcej dzieci? Widzimy, że tak nie jest. Czy finanse to jedyna przyczyna kobiecego dystansu do macierzyństwa, lęków, obaw? Może to też kwestia stylu życia, innych priorytetów, tego, że żyjemy w trudnych pod względem emocjonalnym czasach, a może to kwestia swego rodzaju uprzedzeń wynikających z faktu, że dziś wiele kobiet ma realne problemy z płodnością? Gdyby, o czym wielokrotnie mówił papież Franciszek, towarzyszyć osobom składającym takie deklaracje, prawdopodobnie można by było dopiero dostrzec, jak te powody są złożone, jak historia każdego życia jest inna – mówi duszpasterz. – Dlatego nie chciałbym wyciągać upraszczających wniosków – dodaje.
Jego zdaniem, do tego rodzaju deklaracji należy też podchodzić spokojnie. Nie jest wcale powiedziane, że za deklaracjami idzie życie i realne decyzje.
Rodzicielstwo to droga na pewien poziom szczęścia i spełnienia
Jak podkreśla ks. Wielądek, widzimy dziś, że macierzyństwo odsuwa się w czasie, co może mieć konsekwencje dla płodności i liczby potomstwa. Demografia staje się coraz większym problemem a konkretne dane to już sygnał alarmowy dla całego społeczeństwa. Niechęć do posiadania dzieci to jednak nie tylko potencjalny problem ekonomiczny. Z perspektywy chrześcijańskiej, w myśl której człowiek realizuje siebie w darze dla drugiego, co można w piękny sposób odkrywać w małżeństwie i rodzicielstwie, rezygnacja z tego może sprawić, że niektórym trudno będzie osiągnąć pewien poziom szczęścia, samorealizacji i spełnienia.
– My jako duszpasterstwo rodzin staramy się cały czas podkreślać wartość i piękno życia małżeńskiego i rodzinnego. Staramy się pokazywać, że rodzicielstwo jest atrakcyjne i że daje szczęście. Wielkim zadaniem dla nas – i jak podkreślam, nie tylko dla nas, ale dla wszystkich – jest odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego kobiety w Polsce widzą to inaczej – mówi ks. Wielądek.
KAI