- W Poznaniu ruszył zbiorowy proces lekarzy kwestionujących zarządzenia pandemiczne.
- Sąd Lekarski uwzględnił wniosek obrońców o uszczegółowienie stawianych zarzutów i skierował sprawę ponownie do Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej.
W piątek 17 marca przed Sądem Okręgowym Wielkopolskiej Izby lekarskiej rozpoczął się proces pierwszej grupy lekarzy, którzy w latach 2020 i 2021 wystosowali apele i listy otwarte do władz RP, kwestionujące zarządzenia epidemiczne i program masowych szczepień. W trwających niemal dwa lata postępowaniach dyscyplinarnych zarzuty postawiono 114 lekarzom.
Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Naczelnej Izby Lekarskiej występujący w roli prokuratora oskarża medyków o szerzenie postaw anty-zdrowotnych i publikowanie informacji niezgodnych z aktualną – wiedzą medyczną. Wszystkich obwinionych podzielono na trzy grupy, wyznaczając na miejsce rozpraw, Poznań, Gdańsk i Wrocław. Na pierwszą rozprawę w Poznaniu wezwano 19 osób, m.in. dr Dorotę Sienkiewicz, Katarzynę Bross-Walderdorff, dr Zbigniewa Martykę, Pawła Basiukiewicza, Wojciecha Węglarza. W specjalnie wynajętej sali konferencyjnej pojawili się lekarze i ich obrońcy z całej Polski. Nieobecnych reprezentowali pełnomocnicy. Na rozprawę dopuszczono po raz pierwszy przedstawicieli mediów i ograniczoną liczbę publiczności. Wśród obserwujących, był także przedstawiciel prokuratury z Warszawy, delegowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS: Dr Martyka: Zostałem potraktowany niesprawiedliwie. Przysługuje mi prawo do odwołania
Rozprawa rozpoczęła się od przedstawienia wniosków o usprawiedliwienie nieobecnych, a także o przeniesienie rozpraw do właściwych terytorialnie Okręgowych Izb Lekarskich. Pełnomocnicy nieobecnych wskazali uciążliwość pokonywania znacznych odległości, co w przypadku lekarzy np. Białegostoku wiąże się z zamykaniem gabinetów i odwoływaniem zajęć na uczelniach. Pełnomocnik Arkadiusz Tetela złożył wniosek najdalej idący – o umorzenie postepowania, wskazując brak czynu zabronionego. Mecenas podkreślił brak deliktu, przywołując zapisy art. 54 i 63 Konstytucji RP gwarantujące wolność słowa i prawo składania petycji. Ponadto wyliczył szereg uchybień postępowania przygotowawczego, nazywając to niechlujstwem Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej. Mecenas, konkludując, stwierdził – w procedurach nie ma drogi na skróty. Przekazał też Sędziemu pytanie do szefa Izby Lekarskiej w Poznaniu – jacy inni producenci szczepionek na Covid-19 sponsorowali jeszcze Izbę Lekarską – co mówiąc, położył przed sędziami raport firmy Astra Zeneca z wykazem świadczeń finansowych na rzecz Wielkopolskiej Izby lekarskiej. Tym jednak co przesądziło przebieg rozprawy był brak określoności zarzutów. Pełnomocnicy obwinionych, w obszernym uzasadnieniu nie zostawili suchej nitki na wniosku Rzecznika o ukaranie lekarzy. W odpowiedzi, reprezentant strony skarżącej, dr Wojciech Drozd, nie potrafił merytorycznie odnieść się do wykazanych uchybień oskarżenia. Zamiast argumentów stwierdził – wniosek jest klarowny, oczywisty i kompletny. Jednak przewodniczący składu sędziowskiego dr Wojciech Łącki uznał zasadność wniosku obrony, czyli niemożność ustosunkowania się do niekonkretnych i mętnych sformułowań ROZ.
Po zarządzonej przerwie Przewodniczący Składu Sędziowskiego skierował wniosek Rzecznika do ponownego uszczegółowienia, wskazując, że skoro zarzut dotyczy szerzenia poglądów nienaukowych, kompetentne gremia naukowe powinny wypowiedzieć się na ten temat. Sędzia Łacki wskazał konkretnie Polskie Towarzystwo Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, oraz Polskie Towarzystwo Wakcynologiczne.
Podczas rozprawy nie zabrakło wymownych symboli. Na stołach przed każdym z oskarżonych lekarzy stał biały tulipan na znak ich niewinności. Z kolei przed budynkiem sądu miała miejsce wielogodzinna pikieta w obronie medyków. Grupa protestujących trzymała transparenty z napisami „primum non nocere” oraz „Uczciwi lekarze, dziękujemy!”.