Dziś rano sąd w Gdańsku skazał Mariusza Dzierżawskiego, członka zarządu Fundacji Pro – Prawo do Życia za organizację kampanii społecznej w ramach której Fundacja informuje Polaków o szczegółach tzw. „edukacji seksualnej” dzieci prowadzonej wedle wytycznych WHO, o medycznych konsekwencjach praktyk homoseksualnych takich jak np. zachorowania na HIV, oraz o wynikach badań naukowych dotyczących powiązań między homoseksualizmem a pedofilią. Sąd wymierzył karę w postaci roku ograniczenia wolności oraz zapłaty 15 000 zł.
Zdaniem sądu, publiczne mówienie o tych sprawach stanowi zniesławienie aktywistów LGBT. W oskarżeniu podniesiono trzy zarzuty:
- Że Fundacja podaje do wiadomości publicznej wyniki badań naukowych wskazujące na to, iż osoby homoseksualne mają większą skłonność do czynów pedofilskich,
- Że Fundacja twierdzi, iż środowiska LGBT oraz organizacje homoseksualne aktywnie zabiegają o wprowadzenie edukacji seksualnej, która ma ułatwiać dzieciom podejmowanie decyzji dotyczącej stosunków seksualnych z dorosłymi,
- Że Fundacja twierdzi, iż homoseksualiści częściej chorują na HIV oraz inne choroby.
“Trzeba dawać świadectwo. Pamiętam czasy komunizmu, gdy za mówienie prawdy wsadzano do więzienia. Obecny system neomarksistowski wydaje się jeszcze bardziej perfidny, ale nas nie uciszą, będę mówił prawdę, nawet gdybym miał za to trafić za kraty” – powiedział Mariusz Dzierżawski naszemu portalowi.
Czytaj również:
- Jerzy Kwaśniewski: Edukacja równościowa? To wulgarna edukacja seksualna!
- Czy w polskich szkołach jest rzetelna edukacja seksualna? Lidia Sankowska-Grabczuk
Źródło: Fundacja Pro – Prawo do Życia