Już 9-latkom obcinają piersi, a matki się zgadzają! Gdzie jest granica wieku?

W sensie biologicznym to raczej neutralizacja płci niż „zmiana płci”. Zazwyczaj kojarzymy ją z nastolatkami. I w Polsce głośne były przypadki młodszych dzieci, np. Zosi, będącej w wieku przedszkolnym, która chciała być Bartkiem, ale dotyczyły one tzw. tranzycji społecznej – zmiany imienia, ubrań itp. Nie są to oczywiście kroki obojętne dla dzieci, ale  znacznie groźniejsza w skutkach jest tzw. tranzycja medyczna, tu zaczynają się wprost działania o nieodwracalnych skutkach. Okazuje się, że w USA już 9-latkom obcinane są piersi, przy pełnej aprobacie rodziców. W Polsce naszej redakcji znany jest pdobny przypadek 13-latki. A co hormonami? Czy to już kryminał? Warto wiedzieć, że polskie prawo, w art. 156 KK zakazuje ubezpładniania.

Klinika gender w Pensylwanii oferowała hormonalne blokery dojrzewania płciowego już dla dzieci w wieku 8 lat – donosi Family Watch Intrenational w swoim newsletterze z dnia 3 kwietnia 2023. Chodzi o Children’s Hospital of Pennsylvania Gender i „Sexuality Development Program”.  Szpital od 2017 prowadzi szkolenia personelu w publicznych szkołach, oczywiście w kierunku „polityk ikluzywnych”, promując np. toalety dla wszystkich percepcji gender, jak to widać poniżej. 

Amerykańskie Badania z 2019 roku z kliniki w Północnej Kalifornii (Handler i in.: „Trends in Referrals to a Pediatric Transgender Clinic”) są jeszcze bardziej szokujące. Dzieciom aplikowano tu hormony już od wieku 8 lat lub wcześniej, operacje chirurgiczne pojawiały się już w przedziale wiekowym 9-13 lat, a w kategorii wiekowej 14-17 lat były dominującym sposobem „pomocy”, przewyższając np. interwencje w zakresie zdrowia psychicznego aż ponad dwa razy. To oznacza w praktyce, że już dziewięciolatkom… obcina się piersi – bo to najbardziej typowy zabieg chirurgiczny w przypadku neutralizacji płci biologicznej. Naszej redakcji znany jest przypadek z Polski, gdzie matka zgodziła się na obcięcie piersi u swojej 13-letniej córki z dysforią płciową. Tego typu dane jednoznacznie wskazują, że nawet liberalne standardy medyczne, które poglądowo przedstawiamy poniżej, są więc przekraczane. Jedno mówi się w teorii, a w praktyce czyni się „drugie”. Zbierzmy jednak argumenty, dlaczego tego typu postępowanie szkodzi dzieciom.

Dlaczego „nie”?

To kilkukrotny nonsens: po pierwsze te dzieci są jeszcze w wieku rozwojowym, kiedy samoświadomość i cała osbowość wciąż się jeszcze kształtuje i zmienia się (ponad 80% dzieci wraca w sposób naturalny do swojej płci biologicznej). Po drugie brak  doświadczenia, rozwijający się dopiero mózg, w tym części odpowiedzialne za myślenie krytyczne i dojrzałość społeczną oraz inny punkt ciężkości zainteresowań sprawiają, że nie może być tu mowy o udzieleniu świadomej zgody na ubezpłodnienie lub jego ryzyko. Nawet międzynarodowe, radykalne standardy lewicowe wskazują na potrzebę odbycia z małoletnim pacjentem przy tej okazji rozmowy nt kłopotów z płodnością. Po trzecie młody człowiek jest bardzo podatny na wpływy otoczenia, rówieśników, mediów społecznościowych itp. (co także wynika z funkcjonowania nastoletniego mózgu – por. nasz artykuł na ten temat). Znane są przypadki detranzycji – o czym także pisaliśmy. W naszym kraju także już pojawiają się przykłady wprowadzenia w błąd – czytaj TU). „Na skutek kilkuletniego zażywania leków do zmiany płci już jako 18-latek miałem depresję, problemy z wątrobą i zaawansowaną osteoporozę” – przyznaje Łukasz Sakowski, twórca popularnonaukowego bloga totylkoteoria.pl”. W związku zwłąszcza z nieodwracalnymi ingerencjami medycznymi, ten scenariusz trzeba wręcz uwzględniać. Po czwarte brakuje tu badań długofalowych i tego typu „leczenie” jest zaliczane na świecie jako eksperymentalne albo w najlepszym razie w bardzo nikły sposób uwarunkowane badaniami. Po wtóre, dlaczego problemy typowo psychiczne próbuje się rozwiązać metodami medycznymi?

Czy istnieją tu jakieś ograniczenia  wiekowe?

Jak to więc możliwe, że dochodzi do tego typu przypadków tranzycji medycznej (9-latka, 13-latka)?  A właściwie od jakiego wieku zaleca się podawanie hormonów w międzynarodowych, nawet tych radyklanych   standardach?

Dobrze jest wiedzieć, że tzw. tranzycja medyczna składa się z trzech etapów następujących po sobie: przyjmowania hormonów blokujących dojrzewanie płciowe, następnie hormonów płci przeciwnej, a potem serii operacji chirurgicznych  (przy kontynowaniu kuracji hormonalnej do końca życia). Pierwszy etap nie jest obowiązkowy, ale bez drugiego nie praktykuje się trzeciego, czyli operacji. Natomiast etap pierwszy plus drugi skutkuje trwałym ubezpłodnieniem.

Trendsetterem w dziedzinie traktowania dzieci z dysforią płciową (to oficjalny termin diagnostyczny dla dzieci z zaburzeniami identyfikacji płciowej) jest m.in. tzw. protokół holenderski.  Zaznaczmy, poruszamy się w obrębie nurtu progenderowego, ale nawet te standardy zalecają blokery dojrzewania płciowego i hormony płci przeciwnej od wieku 16 lat: „Klinika tożsamości płciowej w Amsterdamie nie zapewnia żadnej fizycznej interwencji medycznej przed okresem dojrzewania. Rodzicom zaleca się [tu] przyjęcie postawy czujnego czekania” (s.309), a operacje chirurgiczne dopiero od pełnoletniości wynoszącej 18 lat życia (s. 314).

Organizacja WPATH (World Professional Association for Transgender Health) ta samozwańcze grono, która usiłuje zmonopolizować światową opinię publiczną pomimo braku naukowego konsensusu. W swoich standardach, o czym dobrze jest wiedzieć (najnowsza wersja 8 pochodzi z 2022 roku), dopuszcza tranzycję medyczną obejmującą supresję hormonalną (hormonalne blokowanie) dojrzewania płciowego już od drugiego stadium dojrzewania płciowego (2-gi stopień w skali Tannera). „Przedstawiono następujące zalecenia dotyczące wymagań dotyczących leczenia medycznego i chirurgicznego potwierdzającego płeć” i dalej czytamy : „Nastolatek osiągnął 2. etap dojrzewania według Tannera, aby można było rozpocząć tłumienie dojrzewania”. Jeśli chodzi o operacje chirurgiczne nie stawia się żadnej granicy wieku (s. 48), jedynie warunek 12 m-cy podawania hormonów płci przeciwnej. Skala Tannera – to skala pozwalająca śledzić stadia dojrzewania płciowego u dzieci. Precyzyjnie opisuje tempo wzrostu, ale i wygląd narządów płciowych  czy cech płciowych. W przypadku dziewcząt, ich piersi określane są  tu jako stadium pączka, następuje minimalne uwypuklenie, powiększenie otoczki brodawek sutkowych, dopiero zaczynają rosnąć włosy w okolicach intymnych (w przypadku chłopców dzieje się podobnie z narządami płciowymi i owłosieniem). Jeśli chodzi o dziewczęta, etap ten zazwyczaj przypada na ok. 10 r.ż, ale jest wysoce zindywidualizowany i może zacząć się już nieco powyżej 8 -go roku życia. W przypadku chłopców  mówimy o wieku 11,5 czy 12 lat i później.  I właśnie takim dzieciom, dopiero będącym na progu dojrzewania już się to dojrzewanie stopuje! Gdyby im w tym nie przeszkaszali omamieni ideologicznie piewcy genderowego postępu być może pod wpływem oznak dojrzewania zaakceptowaliby swoją naturalną płeć.

Ubezpładnianie jest karalne!

Na koniec jeszcze jedno. Powszechnie podaje się błędne przekonanie, że blokery dojrzewania płciowego są odwracalne (np. w protokle holenderskim na s. 313). Jeśli tak, to dlaczego standardy WPATH wersja 7, podają na stronie 57: „Odmienną grupę stanowią osoby przed okresem dojrzewania lub w trakcie dojrzewania (adolescenci),u których nigdy nie dojdzie do rozwoju funkcji rozrodczych ze względu na stosowanie hormonalnych terapii blokujących dojrzewanie. Na chwilę obecną brak jest metod umożliwiających utrzymanie czynności rozrodczej gonad w tej grupie osób”. Także zalecenia kilku towarzystw naukowych ostrzegają, że blokery dojrzewania płciowego nie są tu wcale w 100% odwracalne i grożą bezpłodnością, choćby z powodu niższej jakości materiału rozrodczego. Z pewnością w połączeniu z podawaniem hormonów płci przeciwnej skutkują trwałą bezpłodnością – jak ostrzega Amerrykańskie Kolegium Pediatrów.

Dobrze jest wiedzieć, że w Polsce, działania ubezpładniające są kryminalizowane na podstawie art. 156 art. Kodeksu Karnego, który mówi o karze pozbawienia wolności od lat 3 wzwyż w przypadku działań umyślnych, a karze do lat 3 w wyniku działań nieumyślnych. 

Luki w prawie i wiedzy medycznej i  psychologicznej rodzą szarą strefę, w tym tę dotyczącą  (nie)świadomości rodziców, którzy  wydają swoje dzieci pod skalpel, lub, w najlepszym razie, pod wysoce eksperymentalne terapie hormonalne lekami, które stosuje się np. jako kastrację medyczną. Hormony to związki chemiczne, które mają bardzo silne i wszechstronne działanie. Wiemy, że bezmyślne aplikowanie ich powoduje skutki od osteoporozy, po udary czy zakrzepicę. Skutki te nie są zawsze widoczne od razu. O tym jak wygląda z bliska ten proceder w Szwecji pokażemy w kolejnym odcinku serii Kino NIE-letnie na kanale Afirmacja TV na YouTube, ale polecamy już naszą rozmowę nt filmu dokumentalnego „What is a woman”. Na koniec dobra wiadomość. To przełom! 435 ustaw w drodze. Już 12 stanów w USA powiedziało stop polityce gender!

Wiele z tych kroków prawnych dotyczy na szczęście bezpieczeństwa dzieci, o które trzeba walczyć.

Agnieszka Marianowicz-Szczygieł

Afirmacja Extra. Wesprzyj nowy projekt autorów Afirmacji