Opowieść o rodzinie Kaczmarków z Koluszek nie przypomina ckliwego hollywoodzkiego scenariusza, choć mogłaby zainspirować niejednego wybitnego reżysera.
Nie też jest typową opowieścią o Kopciuszku ze spektakularnym happy endem. Mimo że nie brak tu sensacyjnych zwrotów akcji, wygranych turniejów, nagród i sportowych medali, a także świateł telewizyjnego studia i zmagań w popularnym show, prawdziwym sukcesem jest to, co Kaczmarkowie pokazali nam w zwykłych rodzinnych relacjach.
Kochająca mama, która wolała zrezygnować z marzeń o wielkich scenach i poświęcić się dzieciom, ojciec, którego rolą życia nie są operowe kreacje, lecz troska o wszechstronny rozwój synów i kształtowanie ich charakterów. Ale najciekawsze pozostaje, że to, co zarejestrowała nasza kamera, jest zapewne wstępem do przyszłej pięknej opowieści. Jesteśmy przekonani, że przed niezwykle utalentowanymi synami Państwa Kaczmarków, Wojtkiem i Adamem, otworzą się wielkie sceny. Młodzi śpiewacy są na najlepszej drodze powtórzenia sukcesów Mariusza Kwietnia czy Piotra Beczały, czego im szczerze życzymy.
Mamy nadzieje, że za jakiś czas Afirmacja będzie mogła zrealizować kolejny odcinek reportażu o śpiewającej rodzinie, tym razem rejestrując ich sukcesy na prestiżowych scenach świata. Zapraszamy na opowieść o rodzinie Kaczmarków.
Jan Pospieszalski
CZYTAJ TAKŻE: „Jestem wspaniały!” Z wizytą u rodziny Sternickich