Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że Rumunia naruszyła prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego 21 par jednopłciowych. Złożyły one skargę na brak możliwości sformalizowania ich konkubinatów. Wyrok oznacza, że Rumunia będzie musiała dokonać instytucjonalizacji konkubinatów jednopłciowych w formie związków partnerskich lub “małżeństw“.
Rumunia jest trzecim krajem, który Trybunał zmusza do instytucjonalizacji jednopłciowych konkubinatów. Wcześniej wydał on podobne rozstrzygnięcia wobec Włoch i Rosji. Jak wynika z sondażu Pew Research Center z 2018 r., aż 74 proc. Rumunów przeciwna jest wprowadzeniu „małżeństw” jednopłciowych.
Skarżący żądali zapłaty od rumuńskiego państwa ponad pół miliona euro (po 25 tys. na rzecz każdej z 21 par) zadośćuczynienia za „psychiczne cierpienia”. Trybunał orzekł co prawda o naruszeniu, ale odmówił jego zasądzenia.
Państwo ma prawo chronić tożsamość małżeństwa
W 2019 i 2020 r. 21 par jednopłciowych złożyło skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka na brak możliwości sformalizowania ich konkubinatów w Rumunii. Wskazywały one, że taki stan rzeczy stanowi dyskryminację ze względu na orientację seksualną (art. 14 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka) oraz narusza ich prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego (art. 8 Konwencji). Prawo rumuńskie przewiduje bowiem, że małżeństwo może zawrzeć wyłącznie kobieta i mężczyzna (art. 271 Kodeksu cywilnego), a tzw. małżeństwa jednopłciowe są zakazane (art. 277 §1 Kodeksu cywilnego).
Już w 2020 r. do postępowania przed ETPCz przystąpił Instytut Ordo Iuris w charakterze przyjaciela sądu. W przedłożonej opinii prawnej Instytut przypomniał, że nawet w świetle orzecznictwa samego Trybunału państwo ma prawo chronić tożsamość małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny. Co za tym idzie, może zrezygnować z instytucjonalizacji konkubinatu jednopłciowego, jeśli życzy sobie tego większość społeczeństwa.
Teraz Europejski Trybunał Paw Człowieka w Strasburgu orzekł, że Rumunia naruszyła prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego skarżących. W uzasadnieniu instytucja odwołała się do dotychczasowego orzecznictwa, zgodnie z którym państwa mają obowiązek umożliwić parom jednopłciowym sformalizowanie konkubinatu niezależnie od zdania większości społeczeństwa. „Negatywna postawa heteroseksualnej większości nie może być przeciwstawiona interesowi skarżących, jaki im przysługuje w odniesieniu do uznania i uregulowania ich związków” – czytamy w uzasadnieniu.
Wyrok zapadł większością 5 do 2 głosów. Dwóch sędziów – prof. Krzysztof Wojtyczek z Polski oraz dr Armen Harutyunyan z Armenii – złożyło zdania odrębne. Wskazywali oni, że w ich przekonaniu Rumunia nie naruszyła art. 8 Konwencji. Przepis ten dopuszcza bowiem różne formy prawnego uznania konkubinatu jednopłciowego inne niż rejestracja. Mogą to być np. pewne udogodnienia w różnych dziedzinach prawa, z których pary jednopłciowe mogą korzystać bez konieczności rejestracji ich konkubinatu jako “małżeństwa” czy związku partnerskiego.
CZYTAJ TAKŻE: Matka, która chciała być ojcem i ojciec, który chciał być matką. ETPCz powiedział STOP
Europejski Trybunał Praw Człowieka powołuje się na “zmieniające się czasy”
– Rumunia to już trzecie państwo członkowskie Rady Europy, któremu Europejski Trybunał Praw Człowieka nakazuje instytucjonalizację związków jednopłciowych. Przez kilkadziesiąt lat Trybunał uznawał, że związek jednopłciowy nie stanowi rodziny w rozumieniu Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. W 2010 r. zmienił jednak stanowisko, powołując się na „zmieniające się czasy”. Większość państw zinstytucjonalizowała bowiem jednopłciowe związki partnerskie, czasem nawet określając je jako “małżeństwa”.
W 2015 r. Trybunał nakazał Włochom wprowadzenie związków partnerskich dla par jednopłciowych, na początku 2023 r. Rosji, a teraz – Rumunii. Kwestią czasu jest wydanie analogicznych wyroków wobec innych krajów europejskich, w tym Polski.
Choć Instytut Ordo Iuris konsekwentnie przystępuje do postępowań przed ETPCz w tych sprawach, argumentując, że państwo może odstąpić od instytucjonalizacji związków jednopłciowych powołując się na moralność publiczną oraz na opinię większości społeczeństwa, czyli względy demokratyczne. Trybunał jednak stopniowo utwardza swoje stanowisko, wykluczając jakiekolwiek odstępstwa od ustanowionej przez siebie reguły.
Jest to kolejny przejaw w istocie prawotwórczej działalności Trybunału, w ramach której dokonywana jest redefinicja pojęcia rodziny. W zamyśle twórców Konwencji była ona wspólnotą opartą na małżeństwie rozumianym jako stabilny związek kobiety i mężczyzny – podkreśliła Weronika Przebierała, dyr. Centrum Prawa Międzynarodowego Instytutu Ordo Iuris.