Szokujące rezultaty przyniósł najnowszy sondaż narodowego instytutu badawczego Research Canada. Przeszło 1/4 Kanadyjczyków za wystarczającą przesłankę do eutanazji uznała ubóstwo i bezdomność (odpowiednio 27 i 28% ankietowanych). W przypadku pozostałych przesłanek poparcie jest jeszcze znacząco większe.
Chorobę psychiczną jako wystarczający powód do uśmiercenia człowieka postrzega 43% Kanadyjczyków, 50% myśli w ten sposób o niepełnosprawności, a 51% o przypadkach, w których medycyna nie jest w stanie pomóc pacjentowi. Aż 20% Kanadyjczyków sądzi zaś, że eutanazja powinna być dostępna dla każdego, kto o nią poprosi, bez konieczności podawania powodu.
Kanada, zezwalająca na eutanazję od 2016 r., uśmierca poprzez tę procedurę ok. 10 tys. osób rocznie (co stanowi 1/20 wszystkich zgonów tamże). Początkowo procedura była ograniczona do nieuleczalnie chorych, w 2021 r. rozszerzona została jednak na wszystkie osoby “odczuwające cierpienie”. Tym samym Kanada stała się jednym z tych państw, gdzie skala morderczego procederu pozostaje największa (w stosunku do 38-milionowej populacji).
W tych dniach przez kraj ten przetacza się zaś debata dot. rządowych planów umożliwienia uśmiercania chorych dzieci i osób chorych psychicznie. Na marginesie wspomnianego wyżej sondażu dodać też trzeba, że z problemem bezdomności zmaga się w Kanadzie ok. 30 tys. mieszkańców.
Krytycy obowiązujących w państwie regulacji dot. eutanazji wskazują, że często są one nadużywane, a wielu lekarzy czy urzędników nakłania do poddania się uśmierceniu osoby, którym można pomóc w godniejszym życiu. Głośny był tu przypadek trzykrotnej mistrzyni świata w kajakarstwie osób niepełnosprawnych, Christine Gauthier. Urzędnik zaproponował jej eutanazję, gdy kobieta zwróciła się do władz miasta z prośbą o… zamontowanie windy dla wózków inwalidzkich w budynku, w którym mieszka.
CZYTAJ TAKŻE: Kanadyjski rząd wydaje książeczki dla dzieci o… wspomaganym samobójstwie