Zaledwie w ubiegłym tygodniu informowaliśmy o szeregu czerpiących z prawa naturalnego ustaw przyjętych na Florydzie, wśród których znalazł się m.in. zakaz poddawania tranzycji osób nieletnich i nakłaniania ich do podjęcia tego rodzaju procedury. Chwilę później podobne regulacje przegłosował stan Nebraska (jako już 19 z kolei!). W tym samym jednak czasie administracja Joe Bidena wyprowadziła kontrofensywę.
Cofnijmy się w tym miejscu do końcówki lutego br. Rządzona przez republikanów Izba Reprezentantów stanu Tennessee przegłosowała wówczas prawo zakazujące procedury tranzycji osób nieletnich. Wszelkie trwające już procedury mają w jego myśl zostać zakończone do 31 marca 2024 r.
Osoby, które poddały się zmianie płci pod wpływem presji, manipulacji bądź błędnej diagnozy lekarskiej zyskują też prawo dochodzenia roszczeń sądowych wobec osób, które skłoniły je do decyzji o tranzycji. Kilka ofiar takiego procederu przemawiało zresztą przed stanowymi komisjami, dzieląc się swoimi tragicznymi doświadczeniami.
Administracja Bidena popiera tranzycję dzieci
Równolegle, wraz z początkiem maja, progresywną kontrofensywę rozpoczęła administracja Joe Bidena. Podległy POTUS-owi Departament Sprawiedliwości przystąpił jako strona do pozwu, jaki przeciw stanowi Tennessee złożyły lewicowa Amerykańska Unia Swobód Obywatelskich oraz organizacja LGBT Lambda.
„Tożsamość płciowa odnosi się do podstawowego poczucia przynależności danej osoby do określonej płci, takiej jak mężczyzna lub kobieta. Każda osoba ma tożsamość płciową” – czytamy w złożonej przez stronę rządową opinii.
To zresztą kolejny tego rodzaju dokument wydany przez Departament Sprawiedliwości. W kwietniu ub.r. administracja Bidena interweniowała w podobnej sprawie przeciw stanowi Alabama. W stanie tym, podobnie jak w Arkansas, przegłosowane przez stanowe izby reprezentantów zapisy chroniące dzieci utknęły w sądach z powodu podobnych interwencji rządu.
CZYTAJ TAKŻE: Kolejne sukcesy cywilizacji życia w USA. Koniec z tranzycją nieletnich