Choć młodsi kibice piłkarscy zapytani o najlepszego piłkarza w historii najpewniej wskażą między Cristiano Ronaldo i Leo Messim, to ich starsi koledzy będą mieli inne zdanie. Luis Nazario de Lima Ronaldo w czasach swojej gry nosił przydomek El Fenomeno. Był i właściwie jest światową megagwiazdą. Niestety jego boiskowy geniusz nie szedł w parze z życiem poza boiskiem. Teraz, w wieku 46 lat, Brazylijczyk podjął decyzję o chrzcie.
Mistrzostwa świata w Korei i Japonii w 2002 roku to doskonały moment, żeby pokazać wielkość El Fenomeno. Ronaldo był już wtedy uznawany za jednego z najlepszych piłkarzy w historii. Niestety trapiły go kontuzje. Ówczesny zawodnik Interu Mediolan od 1999 roku leczył uraz kolana. 12 kwietnia 2000 roku wrócił na boisko. Szczęście kibiców nie trwało jednak długo. W meczu z Lazio, w którym Ronaldo wystąpił pierwszym raz po kontuzji… zerwał więzadła w kolanie. Obrazki wijącego się z bólu i trzymającego za kolano piłkarskiego geniusza obiegły cały świat. Nie wiadomo było czy jeszcze kiedykolwiek wybiegnie na boisko.
Potężna praca
Piłkarz wykonał jednak tytaniczną pracę i zdołał wrócić na boiska tuż przed mundialem w Azji. Trwały jednak dywagacje na temat jego gry w reprezentacji. Przez wiele miesięcy nie grał bowiem w piłkę. Mimo to selekcjoner Canarinhos postawił na Ronaldo. I nie przeliczył się.
Brazylijczyk grał fenomenalnie. Strzelał bramkę za bramką. Doprowadził Brazylię do finału, w którym strzelił dwa gole i zapewnił swojemu krajowy tytuł mistrzów świata. Cały świat był oczarowany jego grą. Dzieci na całym świecie nosiły wówczas charakterystyczną fryzurę jaką miał Ronaldo.
Sam lata później udzielił wywiadu, w którym… przeprosił wszystkie matki, że przez niego dzieci biegały z tak dziwną fryzurą na głowie (takim dzieckiem był także autor tego tekstu). Zdradził, że zdecydował się na taki ruch, żeby odciągnął ciekawski wzrok dziennikarzy od jego kolana, które ciągle mu dokuczało.
Pozaboiskowe ekscesy
Ronaldo zachwycał na boisku, ale głośno było także o jego życiu prywatnym. Co i rusz w mediach pojawiały się jego historie związane z licznymi romansami. Należał do imprezowiczów, którzy luźno podchodzili do życia.
Doskonale pokazuje to anegdota z szatni AC Milan, gdzie Ronaldo grał od 2007 roku. Do drużyny pełnej gwiazd wchodził duży talent – Pato. – Miałem 17 lat. W szatni siedziałem blisko Ronaldo i Maldiniego, a naprzeciwko swoje miejsce miał Kaka. Nagle Ronaldo podszedł do mnie, dał Playboya i powiedział, że muszę wybrać. Wybrać, czy chcę być w jego grupie czy w religijnej ekipie Kaki, gdzie czyta się Bibli – relacjonował swoje przyjście do Milanu Pato.
Wiara i chrzest
Po tej historii widać więc podejście El Fenomeno do życia. Dlatego też jego decyzja o chrzcie w Kościele katolickim dla wielu jego fanów jest prawdziwym zaskoczeniem. Choć piłkarz zaznacza, że wiara zawsze była dla niego ważna, to jego wybory temu przeczyły. Teraz nadszedł czas przebudzenia.
„Dzięki sakramentowi chrztu naprawdę czuję się odnowiony jako dziecko Boże – w nowy, bardziej świadomy i głębszy sposób” – stwierdził. Podczas prywatnej ceremonii chrztu, Ronaldo podzielił się fotografiami z wydarzenia z ponad 29,5 milionami swoich obserwujących na Instagramie.
Na zdjęciach można dostrzec swoich dwóch rodziców chrzestnych oraz księdza Fabio de Melo, który udzielił sakramentu chrztu. Ksiądz Fabio de Melo, członek Zakonu Księży Najświętszego Serca Jezusowego, znanych jako “sercanie czarni,” to postać o ogromnym znaczeniu w świecie języka portugalskiego, gdzie śledzi go na Instagramie aż 26 milionów osób.
W swoim wpisie na Instagramie duchowny udostępnił post Ronaldo i dopisał: „Mój drogi przyjacielu, dziękuję, że powierzyłeś mi tak ważny moment w swoim życiu!”.
Historia ta pokazuje, że nie należy tracić nadziei. Zawsze jest czas na przebudzenie!
Damian Zakrzewski
CZYTAJ TAKŻE: Za mistrzami stoi wiara