W Wielkiej Brytanii toczy się kolejna dramatyczna walka o życie dziecka. Tym razem dotyczy to 6-miesięcznej Indie Gregory. Brytyjski system zdrowia ponownie stoi na stanowisku odmowy leczenia, co wywołuje przerażenie u zrozpaczonych rodziców. Ci rodzice desperacko błagają o wsparcie i możliwość zapewnienia swojej córeczce szansy na przyszłość.
Indi Gregory boryka się z chorobą mitochondrialną, rzadką chorobą genetyczną, która wyczerpuje energię komórek organizmu. Według informacji podanych przez “Daily Mail”, obecnie nie istnieje lekarstwo na tę chorobę. Od chwili urodzenia przebywa w szpitalu Queen’s Medical Center w Nottingham, gdzie jest podłączona do respiratora.
15 września odbyła się sądowa rozprawa w jej sprawie. Jednak decyzja co do odłączenia dziecka od aparatury nie zapadła.
Upór lekarzy
Lekarze twierdzą, że w “najlepszym interesie” Indie Gregory byłoby zaniechanie leczenia podtrzymującego życie, jeśli jej stan się pogorszy. Rodzina natomiast upiera się, że dziewczynka jest szczęśliwym dzieckiem, które zasługuje na szansę na życie.
Los dziecka, które obecnie przebywa na oddziale intensywnej terapii pediatrycznej w Queen’s Medical Center w Nottingham, będzie rozstrzygnięty przez brytyjski sąd.
“Sprawa dotyczy najtrudniejszego pytania, a mianowicie czy leczenie podtrzymujące życie Indi powinno być kontynuowane” – powiedziała adwokat Emma Sutton, reprezentująca szpital. Przedstawiciele placówki medycznej, w której przebywa Indi, zwrócili się o rozstrzygnięcie do sądu, ponieważ rodzina dziewczynki nie wyraziła zgody na przerwanie leczenia.
Sutton zaznaczyła, że sprawa Indi jest niezwykle skomplikowana i że “opiekę nad nią należy rozważać w kontekście jej rokowań, które obejmują aspekty metaboliczne, neurologiczne i kardiologiczne, a także jej ogólną stabilność”. Dodatkowo podkreśliła, że “niestety, przewidywana długość życia pacjentów, u których po urodzeniu występuje to zaburzenie, wynosi tylko kilka miesięcy”.
Czytaj także:
źródło: opoka.org.pl, marsz.info