Amputacja zdrowych organów – nieodwracalne okaleczenie, jakiego dokonali lekarze, w przypadku Magdaleny nastąpiło na jej prośbę i za jej zgodą. Tego rodzaju zabiegi, dokonywane w klinikach tranzycji płci, są jedynym w dzisiejszym świecie przykładem leczenia zaburzenia psychicznego metodą chirurgiczną(!)
Co jednak sprawiło, że tzw. eksperci (w tym ludzie z dyplomami medyków) przeprowadzili tak niszczący dla kobiety zabieg? Świadectwo Magdaleny jest oskarżeniem systemu, który – rzekomo w interesie pacjentów – a tak naprawdę w imię ideologii, zamiast zbadać przyczyny zaburzenia – wystawia diagnozę: transseksualizm! Publikujemy pierwsze w Polsce tak obszerne filmowe świadectwo osoby, która dokonała tranzycji płci.
Decyzja Magdaleny była skutkiem traumatyzującego doświadczenia przemocy seksualnej. Dramatyczne wypadki w jej życiu, poczucie osamotnienia, brak wsparcia otoczenia i alienacja wepchnęły Magdę do środowiska osób trans. Wydawało się jej, że tam spotkała otwartych i wspierających ją przyjaciół. Trauma po gwałcie, brak wsparcia i fascynacja nowy środowiskiem doprowadziły ją w końcu do podjęcia decyzji o tranzycji.
Magda opowiedziała nam, jak wyglądały jej kontakty ze „specjalistami” dokonującymi diagnozy i oceny transpłciowych pacjentów, gdy uznała, że nie chce dłużej funkcjonować jako kobieta. Na ile „wnikliwie” psycholog, psychiatra czy seksuolog starali się rozpoznać prawdziwy problem 22-letniej pacjentki? Co dla tych “ekspertów” stanowiło wystarczając przesłankę, aby od razu skierować zdrową kobietę na zabieg amputacji piersi?
Niezgodność płciowa, rozumiana jako rozbieżność między płcią biologiczną a „płcią odczuwaną” przez pacjenta/pacjentkę, wg WHO nie jest już zaburzeniem psychicznym. Zgodnie z nową klasyfikacją ICD-11 uznana została ona jako stan odnoszący się do zdrowia seksualnego. Należy zatem rozumieć, że w myśl tych ustaleń transpłciowość nie jest już patologią. Przypominam te założenia, ponieważ chcę, aby każdy mógł skonfrontować je z historią Magdaleny.
Od jakiegoś czasu na naszym portalu pojawiają teksty i materiały dotyczące nowej klasyfikacji chorób ICD-11. Psycholog Agnieszka Marianowicz-Szczygieł opisała dokładnie (wszystkie teksty dostępne są tutaj), jakie konsekwencje wiążą się z przyjęciem przez Polskę narzuconego przez WHO dokumentu. Autorka zwraca uwagę, że nowa klasyfikacja formalnie obowiązuje już od tego roku. A wraz z nią nowe kryteria diagnostyczne dla transseksualizmu.
Skoro już dekadę wcześniej, o czym opowiada nasza rozmówczyni (gdy jeszcze obowiązywała dotychczasowa klasyfikacja ICD-10), doszło do tragicznego w skutkach błędnego rozpoznania, co będzie teraz? Czy subiektywne „odczucia” zaburzonych nastolatek, które szturmują kliniki oferujące tranzycję, będą wystarczającą przesłanką do dokonywania nieodwracalnych okaleczeń?
Pierwsze takie świadectwo
Dziękuję Magdalenie za odwagę i szczerość. Dziękuję za to, że przełamała lęk i postanowiła podzielić się z nami swoim świadectwem. Ufamy, że jej historia będzie ostrzeżeniem dla tych nieszczęśliwych młodych ludzi, którzy szukają innego, wg nich lepszego życia w innej płci. Mamy też nadzieję, że opowieść Magdy będzie wskazaniem dla rodzin i bliskich zaburzonych osób, aby potrafiły rozpoznać problem, wspierać nieszczęśliwe osoby i szukać dla nich prawdziwej pomocy.
Tranzycja jest procesem medycznie nieodwracalnym. Nie da się przywrócić amputowanych organów. Ale osobnym dramatem jest brak jasnych procedur prawnych powrotu do poprzedniej tożsamości – dawnego imienia i numeru PESEL. Magda opowiada nam o oporze, z jakim się spotyka ze strony środowiska medycznego i prawnego. Okazuje się, że łatwiej jest dziś wystąpić o kolejną tranzycję – tym razem z mężczyzny na kobietę, niż odzyskać pierwotną tożsamość. Wygląda na to, że wszyscy boją się przyznać, że ich diagnozy i opinie prawne były błędem, a może… oszustwem?
Przypadek Magdaleny, która teraz rozpoczęła proces detranzycji, nie jest odosobniony. Osób, które przyznają, że tranzycja była błędem, że okazała się źródłem jeszcze większych cierpień i chcą wrócić do swojej prawdziwej tożsamości, jest więcej. Potrzeba dla tych osób uczciwych terapeutów, odważnych prawników i grup wsparcia. Ale wsparcia, które oparte będzie o kryterium prawdy.
Mamy nadzieję, że świadectwo Magdy uruchomi dyskusję i ośmieli inne osoby, które dziś w samotności przeżywają swój dramat.