We wszystkich rzetelnie przeprowadzonych badaniach na szczycie swojej hierarchii wartości Polacy wskazują rodzinę, udane relacje z bliskimi i szczęście rodzinne. Tymczasem z każdym kolejnym rokiem maleje liczba zawieranych małżeństw i rodzi się coraz mniej dzieci. Nie jest pocieszeniem, że problem nie dotyczy tylko Polski, bo zjawisko populacyjnej zapaści dotyka większość krajów rozwiniętych, w tym najboleśniej Koreę Południową, Tajwan, Singapur, a nawet Chiny. Wg badań Instytutu Pokolenia jedną z przyczyn jest rewolucja technologiczna, która spowodowała trzęsienie ziemi w relacjach społecznych. Tym, co – obok innych, licznych następstw cywilizacyjnego przesilenia – powinno zajmować demografów, jest plaga samotności. Dotyka ona zarówno mężczyzn i kobiety.
Dlaczego kobiety w wieku, gdy mogą zostać matkami, opóźniają urodzenie pierwszego dziecka? Dlaczego wiele z nich nigdy nie urodzi? Co sprawia, że tak liczne samotne kobiety i równie liczni mężczyźni żyją osobno? Co musiałoby się stać, żeby te odrębne kohorty mogły się spotkać, zawiązać relację, a potem podjęć decyzję o małżeństwie? W programach wyborczych słyszymy dziś obietnice zwiększenia dostępności żłobków, poprawienia opieki okołoporodowej czy dodatkowego wsparcia finansowego na każde dziecko. Owszem, to wszystko ma znaczenie, ale czy te czynniki są decydujące?
Gość Afirmacji opowiada o czeskim sukcesie demograficznym. Okazuje się, że w kurczącej się demograficznie Europie nasi południowi sąsiedzi są krajem, gdzie stale rośnie liczna rodzących się dzieci. Na czym polega ich skuteczna polityka? Czy możemy przenieść czeskie doświadczenie sukcesu polityki rodzinnej na polski grunt? Innym optymistycznym przykładem są Węgry. Tam w ciągu ostatniego dziesięciolecia dwukrotnie wzrosła liczba zawieranych małżeństw. Skoro kraje bliskie nam geograficznie i kulturowo potrafiły przełamać katastrofalny, antyrodzinny trend, czy Polacy zdołają pójść ich śladem?
O tym rozmawiam z Michałem Kotem, dyrektorem Instytutu Pokolenia (prywatnie tatą piątki dzieci):
CZYTAJ TAKŻE: Plaga samotności. Dotyka szczególnie młodych mężczyzn. Badania wskazują przyczynę