Największą ofiarą wszelkiego rodzaju konfliktów zbrojnych padają zawsze cywile, a w szczególności – dzieci. Tych od momentu pełnoskalowej inwazji Putina na Ukrainę zginęło już przeszło 500, los kilkuset kolejnych pozostaje nieznany. Jednocześnie na terenach okupowanych przez Rosję trwa akcja, którą przyrównać można do znanego nam z własnej historii Aktion Zamość.
Ponad 19 tys. ukraińskich dzieci wywiezionych zostało w głąb kraju okupanta, gdzie przebywają w swoistych ośrodkach internowania, a następnie umieszczane są w rosyjskich rodzinach. Na ledwie kilkuletnich maleństwach przeprowadza się proces błyskawicznej rusyfikacji, zmieniając ich nazwiska czy wpajając nienawiść do narodu ukraińskiego. Towarzyszą temu kary cielesne i liczne przypadki znęcania się psychicznego. Zaledwie niewiele ponad 300 uprowadzonym dzieciom udało się wrócić do rodziców.
O tej przerażającej i często przemilczanej rzeczywistości w rozmowie z Janem Pospieszalskim mówi dr Edyta Krzysztofik, ekspert ds. prawa międzynarodowego z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
CZYTAJ TAKŻE: “Wojna oczami dziecka”. Rusza portal edukacyjny o martyrologii polskich dzieci w trakcie II WŚ