Britney Spears w swoich wspomnieniach wyznała, że wiele lat temu dokonała aborcji po tym, jak odkryła, że jest w ciąży z dzieckiem innego piosenkarza Justina Timberlake’a, a ikona popu zapamiętała to jako jedną z najbardziej “bolesnych rzeczy”, jakich kiedykolwiek doświadczyła.
Gwiazda spotykała się z Timberlake’em w latach 1999-2002, kiedy to para ponownie spotkała się jako nastolatka. W swoich wspomnieniach The Woman in Me, których premiera zaplanowana jest na 24 października, piosenkarka twierdzi, że ciąża nie była zaskoczeniem, ponieważ była wtedy zakochana w Timberlake’u.
Presja na aborcję
Według fragmentów książki opublikowanej we wtorek przez magazyn People , Spears chciała założyć rodzinę z Timberlake’em. Choć opisała ciążę jako „niespodziankę”, zauważyła również, że nie była to dla niej „tragedia”.
„Ale Justin zdecydowanie nie był zadowolony z ciąży” – napisała Spears. “Powiedział, że nie jesteśmy gotowi na dziecko w naszym życiu, że jesteśmy o wiele za młodzi”.
Piosenkarka napisała, że Timberlake był pewien, że nie chce zostać ojcem, dodając, że gdyby decyzja należała wyłącznie do niej, nigdy nie zdecydowałaby się na aborcję i urodziłaby dziecko.
„Do dziś jest to jedna z najbardziej bolesnych rzeczy, jakich doświadczyłam w życiu” – napisała Spears.
Według People, była nastoletnia gwiazda popu ma dwójkę dzieci ze swoim drugim mężem, Kevinem Federlinem. Jej dwaj synowie, Sean Preston i Jayden James, są nastolatkami.
Odnosząc się do tego wyznania Kristan Hawkins, przewodnicząca organizacji Students for Life of America i Students for Life Action, zacytowała badanie opublikowane w maju przez pro-life Charlotte Lozier Institute, z którego wynika, że 87% uczestniczek spotkało się z jakąś formą presji interpersonalnej, aby przerwać ciążę.
W badaniu wzięło udział 1000 Amerykanek w średnim wieku, w tym ponad 200 respondentek, które zgłosiły, że doświadczyły aborcji. Z wyników wynika, że prawie 70% uczestniczek przyznało, że spotkało się z presją, aby przerwać ciążę i że aborcja jest niezgodna z wyznawanymi przez nich wartościami.
Zobacz również:
źródło: thechristianpost.com