Wobec eskalacji zła w życiu publicznym i państwowym, wobec społecznych zagrożeń, wobec zamętu w Kościele odejście kapłana o niekwestionowanym autorytecie moralnym jest dla nas wszystkich, dla Polski, ogromną stratą.
Informacje o śmierci ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego przyjąłem z niedowierzaniem i bolesnym zaskoczeniem. Gdy dotarło do mnie, co się stało, byłem na niego nawet zły. Wszystko to, o co walczył ten wspaniały kapłan, dziś znów jest zagrożone. On, gdy teraz będzie nam tak bardzo potrzebny… nagle odchodzi.
Stajemy wobec potężnych zagrożeń. Zagrożona jest nadal prawda w życiu publicznym. Prawda o historii Polski, w szczególności o ludobójstwie na Wołyniu. Zagrożona jest znów prawda o człowieku i prawie do życia w okresie prenatalnym, o godności dzieci dotkniętych niepełnosprawnością, katolicka, prawdziwa nauka o ludzkiej płciowości i seksualności. Widzimy, jak wskutek politycznej zemsty niszczona jest wspólnota. Jak celowo osłabia się Polskę, eskalując konflikt polityczny.
Brakować będzie nam Jego autorytetu – autorytetu patrioty, który był wierny ideałom “Solidarności“.
ZOBACZ CAŁE WSPOMNIENIE JANA POSPIESZALSKIEGO O KS. TADEUSZU ISAKOWICZU-ZALESKIM:
CZYTAJ TAKŻE: Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski – jakim go zapamiętam?