Za apelem o powstrzymanie proponowanych przez rząd w prawie farmaceutycznym zmian przepisów dotyczących obrotu preparatów antykoncepcyjnych zwróciła się do marszałka Sejmu Polska Federacja Ruchów Obrony Życia, zrzeszająca kilkadziesiąt organizacji pro-life.
Federacja argumentuje w liście do Szymona Hołowni, że decyzja Rady Ministrów o skierowaniu do Sejmu projektu ustawy Prawo farmaceutyczne o dopuszczeniu do swobodnego obrotu preparatów antykoncepcyjnych oraz wczesnoporonnych bez konsultacji z lekarzem jest sprzeczna z ochroną zdrowia kobiet. Dotyczy to zwłaszcza kobiet niepełnoletnich od 15. roku życia, których układ rozrodczy nie jest jeszcze w pełni dojrzały.
Kto na tym zarobi?
Szczególny niepokój PFROŻ wywołuje propozycja wprowadzenia do wolnej sprzedaży środka ellaOne, popularnie nazywanego „pigułką po”.
– Producent określa ten produkt jako środek stricte antykoncepcyjny, co nie jest prawdą, gdyż za poczęcie mylnie uznaje zagnieżdżenie się zarodka w macicy. Oczywistym faktem biologicznym jest, że początkiem życia człowieka jest połączenie się komórek rodzicielskich, co następuje ok. 7 dni przed zagnieżdżeniem – tłumaczą obrońcy życia.
Substancją czynną ellaOne jest duża dawka octanu uliprystalu (30 mg). Zgodnie z zaleceniem producenta środek ma być przyjmowany do 5 dni po współżyciu. Głównym jego celem jest uniemożliwienie naturalnego procesu zagnieżdżenia blastocysty (zarodka) w błonie śluzowej macicy, co powoduje jego uśmiercenie.
– Jest to więc środek wczesnoporonny, chociaż na początku cyklu, przed jajeczkowaniem może też w pewnym stopniu działać antykoncepcyjnie. Powoduje on liczne powikłania. Wchodzi w korelację z innymi lekami. Sprzyja też licznym, przygodnym kontaktom seksualnym, co znacznie zwiększa ryzyko chorób przenoszonych drogą płciową – czytamy w apelu organizacji pro-life.
Zdaniem obrońców życia, wolny dostęp do zakupu „pigułki po” umożliwia jej nadużywanie, nawet kilkukrotne w jednym cyklu, co jest groźne dla zdrowia kobiet, zwłaszcza bardzo młodych.
W apelu przypomniano, że w latach 2015-2017 środek ten był w Polsce dostępny bez recepty od 15. roku życia.
– Lekarze bili na alarm, obserwując poważne powikłania, które rzutują na stan zdrowia kobiet i ich płodność. Z tego właśnie powodu wprowadzono obowiązek konsultacji z lekarzem i okazania recepty przy zakupie. Nie ma uzasadnienia powrotu do wcześniejszych rozwiązań, które były kwestionowane – uważają organizacje pro-life.
Autorzy apelu zwracają się do marszałka Sejmu o przekazanie tej opinii osobom odpowiedzialnym za procedowanie projektu oraz “wszystkim Paniom i Panom Posłom, gdyż informacja merytoryczna w omawianym zakresie jest znikoma, a nawet wprowadzająca w błąd“.
Na zakończenie zaś wnioskują o “powstrzymanie zmian przepisów proponowanych przez rząd“.
W imieniu Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia apel podpisali Jakub Bałtroszewicz – prezes oraz wiceprezesi Ewa Kowalewska i ks. Tomasz Kancelarczyk.
Polska Federacja Ruchów Obrony Życia działa od 1992 r. Zrzesza kilkadziesiąt organizacji chroniących życie i prorodzinnych. W 2012 r. za swoją działalność została nagrodzona Europejską Nagrodą Obywatelską Parlamentu Europejskiego.
OGLĄDAJ TAKŻE: