Czy w związku z nowelizacją kodeksu karnego za to, co usłyszycie w tym felietonie, minister Śmiszek wsadzi mnie do więzienia?
W Ministerstwie Sprawiedliwości z inicjatywy wiceministra Krzysztofa Śmiszka zostały uruchomione prace nad nowelizacją przepisów Kodeksu karnego, które będą zakazywały przestępstw z nienawiści, a przede wszystkim tzw. mowy nienawiści. – Do końca lutego takie przepisy powinny zostać opracowane i wyjść z Ministerstwa Sprawiedliwości po konsultacjach międzyresortowych – mówi mediom Krzysztof Śmiszek.
Wspomniana nowelizacja Kodeksu karnego przewiduje kary za tzw. mowę nienawiści m.in. ze względu na płeć, tożsamość płciową, orientację seksualną. To dzieje się na naszym lokalnym podwórku, ale niezależenie kwestia ta rozgrywa się na forum europejskim.
Komitet Sterujący ds. Przeciwdziałania Dyskryminacji, Różnorodności i Włączenia Społecznego Rady Europy przygotował raport dot. tzw. mowy nienawiści. W dokumencie opublikowanym w listopadzie ubiegłego roku postuluje się m.in. skuteczne karanie przypadków „mowy nienawiści” czy prowadzenie szeroko rozumianych „szkoleń antydyskryminacyjnych”. Jednocześnie pojawiają się zalecenia objęcia konsekwencjami prawnymi dotyczącymi „mowy nienawiści” wiadomości wysyłanych za pomocą prywatnej poczty elektronicznej. Autorzy rekomendują także współpracę z mediami społecznościowymi, nakazując administratorom np. TikToka czy Facebooka usuwanie treści uznanych za tzw. mowę nienawiści.
W nieusuwalnym konflikcie między prawem do wolności słowa, a ochroną dobra jednostki, jak widać, wolność słowa dziś przegrała. Dlaczego? Ponieważ interpretacja pojęcia niezdefiniowanego precyzyjnie, które w wielu krajach nie występuje w systemach prawnych, może rodzić nadużycia i być w rękach władzy narzędziem walki politycznej.
Choć Rada Europy pokusiła się o przygotowanie definicji, to jednak pole jej interpretacji jest nadal bardzo szerokie. Według tej definicji tzw. mowa nienawiści to “wypowiedzi, które szerzą, propagują i usprawiedliwiają nienawiść rasową, ksenofobię, antysemityzm oraz inne formy nietolerancji, podważające bezpieczeństwo demokratyczne, spoistość kulturową i pluralizm”.
Jak podkreślają prawnicy z Instytutu Ordo Iuris, przyjęcie takiego rozwiązania byłoby sprzeczne z art. 8 Europejskiej Kary Praw Człowieka, zgodnie z którym ingerencja władzy publicznej w korzystanie z prawa do prywatności może stanowić wyjątek od ogólnej zasady poszanowania życia prywatnego, w którego treść wpisuje się również tajemnica korespondencji:
- Należy zaznaczyć, iż w raporcie jedną z przesłanek służących zdefiniowaniu pojęcia „mowa nienawiści” jest „tożsamość genderowa”. Termin ten nie występuje w systemie prawnym wielu krajów, a interpretowany w oderwaniu od biologicznego pojęcia płci, pozostaje subiektywnym odczuciem określonej osoby. W efekcie penalizacja czynu opartego o tak dowolnie interpretowaną przesłankę może skutkować naruszeniem zasady pewności prawa i podstawowych wolności obywatelskich, gwarantowanych m.in. w Konstytucji RP.
ZOBACZ CAŁY FELIETON JANA POSPIESZALSKIEGO:
CZYTAJ TAKŻE: Kontrola korespondencji w imię walki z „mową nienawiści”? Ekspert alarmuje