W poprzednim moim komentarzu, gdzie wskazałem powody, dla których elity francuskie doprowadziły do uznania aborcji za wartość konstytucyjną, wymieniłem m.in. zamiar usunięcia napięcia na styku „prawa” kobiety do przerwania ciąży i nauki, potwierdzającej, że „ciąża” to etap rozwoju nowego człowieka.
Uśmiercenie żyjącej istoty, nawet jeśli nazwiemy ją płodem, jest przemocą. I nieważne, jak głośno będą krzyczeć manifestujące aborcjonistki o „zlepku komórek”. Czegoś, co jest sprawdzalne medycznie, nie można zagłuszyć propagandowymi zaklęciami. Zdarza się, że owe histeryczne zaklęcia są niczym innym tylko sposobem wyparcia traumatyzującego doświadczenia, czyli próbą uporania się z syndromem poaborcyjnym.
Stąd głosowanie francuskich połączonych izb ustawodawczych odczytuję jako konieczność mocnej odpowiedzi na wyżej opisane nieusuwalne napięcia. Ustawa zasadnicza bowiem – jako najważniejszy akt normatywny – daje iluzję myślenia w rodzaju: “co jest wartością zapisaną konstytucji, musi być dobre”. Mało tego: nie tylko dobre, ale też “uświęcone”.
Sytuacja, do której doszło we Francji, prócz swojej symboliki ma też wymiar duchowy. Bóg-Dawca Życia pozwolił kobiecie i mężczyźnie uczestniczyć w akcie stwarzania świata. Zdolność przekazywania życia to cud. Odrzucając ten dar człowiek odrzuca Dawcę w imię prawa wyboru. Owo prawo rozumiane i realizowane jest jako prawo określania samemu, co jest dobre a co złe.
Człowiek uznał, że sam może wyznaczać własne normy, uznając poczęte życie dziecka jako zagrożenie dla wolności. Stąd w imię wolności może wyeliminować „wroga wolności”. Przyjęcie przez Kongres Francji daty 8 marca na uroczystość wpisania do konstytucji aborcji wskazuje, że źródła tego aktu tkwią w ideologii Karola Marksa, a nawet jeszcze głębiej – w satanizmie.
CZYTAJ TAKŻE: Zapraszamy na Narodowy Marsz Życia 2024!
CZYTAJ TAKŻE: Wesprzyj nasz nowy projekt. Zapraszamy na kanał Afirmacja Extra
ZOBACZ CAŁY FELIETON JANA POSPIESZALSKIEGO: