21 maja miała miejsce konferencja prasowa Katolickiej Agencji Informacyjnej pt. „Trudne ciąże. Jak Kościół pomaga kobietom?” W konferencji wzięli udział między innymi przedstawiciele organizacji społecznych zajmujących się pomocą kobietom w ciąży i rodzinom dzieci z niepełnosprawnościami. Dyskutowano o pomocy, udzielanej przez Kościół matkom, które w danym okresie życia nie chcą lub nie mogą podjąć się wychowania mającego się urodzić dziecka, jak również matkom dzieci niepełnosprawnych i samotnie wychowujących dzieci. Konferencję zorganizowano w związku z publikacją raportu KAI, który w opisie konferencji dostępnej na kanale YouTube określono jako ukazujący „skalę pomocy, na jaką kobiety te mogą liczyć ze strony Kościoła w Polsce i instytucji powstałych z inspiracji chrześcijańskiej”.
Jednym z prelegentów uczestniczących w konferencji był pan Wojciech Zięba, Prezes Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka, skomentował opublikowany niedawno raport Ordo Iuris „Jak pomagać kobietom w trudnej ciąży?”.
Koncepcja i treść raportu Ordo Iuris
Warto na wstępie zaznaczyć, że pytanie redaktor prowadzącej konferencję wyraźnie sugerowało odbiorcom, że raport Ordo Iuris dotyczy wyłącznie pomocy kobietom udzielanej przez państwo, oraz że raport ogranicza się do wykazania nieprawidłowości w działaniu instytucji, które mają pomagać kobietom w trudnej ciąży. Nie jest to do końca zgodne z rzeczywistością. W raporcie Instytutu – celowo ograniczonym do wybranych kilku form pomocy, do czego jeszcze powrócę w dalszej części polemiki – nie została omówiona jedynie pomoc udzielana przez państwo, ale również przez organizacje społeczne, a tekst nie stanowi „wytknięcia” błędów w tym zakresie, ale jest próbą zwrócenia uwagi na pewne kwestie mogące ulec poprawie (skoro wciąż tyle zdesperowanych kobiet sięga po aborcję). Jednocześnie ukazuje on pozytywne aspekty wybranych form pomocy oferowanej matkom w trudnej ciąży.
Raport Ordo Iuris odnosi się do pomocy przed narodzeniem dziecka
Nie sposób zgodzić się z tezą, że raport Ordo Iuris zignorował „problem pomocy rodzinom wychowującym niepełnosprawne dziecko”, a – jak dodał autor wypowiedzi – „jest to bardzo poważny problem, który tutaj został pominięty (…)”. W pierwszej kolejności wyjaśnić trzeba, że oczywiście autorzy raportu nie negują faktu, że kwestia pomocy takim rodzinom jest bardzo ważnym i pilnym tematem, od podjęcia którego państwo nie może się uchylać, jednak raport Instytutu celowo ograniczony został do wybranych form pomocy, mianowicie takich, których świadomość istnienia wśród ciężarnych kobiet, może mieć wpływ na ich decyzję o pozostawieniu nienarodzonego dziecka przy życiu, czyli uratowaniu go przed aborcją. Innymi słowy – wybraliśmy te formy wsparcia, które mogą mieć największe znaczenie dla kobiety rozważającej aborcję i stanowić dla niej realną propozycję wyjścia z trudnej sytuacji. W raporcie omówiliśmy więc funkcjonowanie hospicjów perinatalnych (kiedy decyzja o aborcji wynika z diagnozy prenatalnej), domów samotnej matki (gdy decyzja wynikać może z trudnej sytuacji osobistej, rodzinnej, mieszkaniowej, etc.), ośrodków adopcyjnych (oferujących kompleksowe wsparcie dla matek, które z jakiegoś powodu chcą zrezygnować z opieki nad noworodkiem) oraz okien życia (jako środka, który służy kobietom, dla których priorytetem jest anonimowość). Celem doboru takich właśnie form pomocy i ich omówienia w raporcie było z jednej strony pokazanie kobietom, że w zależności od ich potrzeb mają możliwość wybrania odpowiedniego wsparcia, z drugiej natomiast – i to jest główny cel raportu – pokazanie prawodawcy, że można zwiększyć efektywność takiej pomocy, aby ograniczyć skalę decyzji o aborcji. Już we wprowadzeniu do raportu wskazano, że nie stanowi on kompleksowego opracowania na temat wszystkich aspektów związanych z pomocą matkom i rodzinom dzieci chorych, niepełnoprawnych, czy z innego powodu niechcianych, lecz zaznaczono, że opracowanie analizuje „wybrane formy pomocy matkom (rodzinom) oczekującym narodzin chorego czy z innego powodu niechcianego dziecka” (zob. s. 10 raportu OI). Etap opieki nad niepełnosprawnymi dziećmi jest etapem następującym po narodzinach dziecka i dlatego w ogóle nie został objęty zakresem raportu.
Czy większa liczna hospicjów perinatalnych stanowiłaby problem?
Dalej należy się odnieść do zarzucanych Instytutowi „ostrych tez dotyczących np. dostępności do hospicjów perinatalnych”, w postaci wyrażonego w raporcie stwierdzenia, że dostęp taki jest w Polsce wciąż ograniczony, a miejsca takie powinny być dostępne w każdym województwie. Prawda jest jednak taka, że wprawdzie postulat zwiększenia liczby hospicjów również został wymieniony w raporcie Ordo Iuris jako jeden z ostatnich w kolejności (przede wszystkim sformułowaliśmy skierowany do prawodawcy, poparty konsultacjami z organizacjami od wielu lat udzielającymi takiej pomocy), postulat rozszerzenia opieki paliatywnej i objęcia nią „dzieci urodzonych przed 24. tygodniem ciąży oraz dzieci urodzonych w wyniku sztucznego poronienia między 20. a 24. tygodniem ciąży, które przeżyły aborcję” – zob. np. s. 26 raportu). Wymieniliśmy też inne kwestie, które mogą wpłynąć na zwiększenie efektywności tej formy pomocy, skonsultowane z przedstawicielami hospicjów perinatalnych. Problem braku takich placówek w niektórych województwach został natomiast podniesiony w raporcie NIK z 2019 r., który uwzględniono w raporcie Instytutu, przy czym zaznaczono w nim też następujące od tego czasu zmiany w zakresie dostępności do hospicjów perinatalnych. Poza sferą przytaczanych faktów i statystyk warto też postawić pytanie – czy większa liczba hospicjów perinatalnych w Polsce rzeczywiście byłaby problemem i czy nie mogłaby realnie wpłynąć na zwiększenie świadomości społecznej na temat ich funkcjonowania, a tym samym skali korzystania z ich pomocy?
Aby w domach samotnej matki mieszkało się lepiej
Odnieść się należy również do podważanego przez pana Wojciecha Ziębę wniosku mającego płynąć z raportu Ordo Iuris, że w niektórych częściach Polski brakuje miejsc w domach samotnej matki, podczas gdy w ocenie autora wypowiedzi takie miejsca są zapewnione. Wypowiedź taka domaga się jednak przede wszystkim doprecyzowania, bowiem w raporcie Ordo Iuris wyraźnie wskazano, że problem braku miejsc w domach samotnej matki został wykazany w raporcie NIK z 2020 r., a wobec braku bardziej aktualnych danych Najwyższej Izby Kontroli na ten temat w raporcie sformułowano przede wszystkim postulaty powiązane z tym zagadnieniem – obejmujące np. podniesienie standardu warunków bytowych w takich miejscach, a także proponujące pewne rozwiązania formułowane w trybie warunkowym, np. „wprowadzenie prawnej możliwości finansowania ze środków publicznych pobytu matek w niepublicznych domach prowadzonych niezależnie od samorządu w sytuacji, gdy brakuje miejsc w domach prowadzonych przez samorządy lub na ich zlecenie” (zob. np. s. 38 raportu OI). Wniosek nadrzędny, który płynie z raportu OI, można określić jako poprawa standardu pomocy udzielanej kobietom w takiej formie przez samorządy, a wynika on z porównania tego standardu ze standardem oferowanym w placówkach prowadzonych przez podmioty prywatne. Ponadto teza o braku wystarczającej ilości miejsc w domach samotnej matki potwierdzana jest niestety empirycznie – przez same matki (dla których takie miejsce się nie znalazło) i podmioty prowadzące podobne placówki.
Poza pewnymi różnicami, łączą nas pryncypia
Pomimo przedstawionych przez pana Wojciecha Ziębę zastrzeżeń do raportu Instytutu, które nie odpowiadały na pytanie zadane przez redaktor prowadzącą: „jakie wnioski płyną z raportu?” – lecz stanowiły subiektywne opinie tego prelegenta, warto jednak koncentrować się na tym co nas łączy, a nie dzieli. Zatem, wraz z Prezesem Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka ponownie zwracamy uwagę (przede wszystkim prawodawcy) na podstawowy problem, że „brakuje należytej informacji o mechanizmach wsparcia” dla kobiet w trudnej ciąży. O problemie tym mówimy od blisko pięciu lat – także w bezpośrednich kontaktach z politykami. Mamy także świadomość, że lukę informacyjną w tym zakresie niestety często wypełniają organizacje proaborcyjne, które usilnie wmawiają kobietom, że aborcja może stanowić rozwiązanie ich trudnej z jakiegoś powodu sytuacji związanej z ciążą. Niewątpliwie co do tego, że jest to teza całkowicie fałszywa, a jej realizacja przeradza się w realny dramat kobiet, przed którym państwo i organizacje społeczne mogą kobiety chronić, jak sądzę z panem Wojciechem Ziębą w pełni się zgadzamy. Cel działania Instytutu Ordo Iuris i Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka w omawianym zakresie jest ten sam – ochrona życia człowieka.
Nie koniec, lecz początek
Warto podkreślić, że raporty i poradniki podobne do omawianego w niniejszym tekście są wciąż niedostateczną formą debaty nad fundamentalnymi kwestiami, lecz jednocześnie stanowią świetny początek procesu zmian. Świadczy o tym fakt ożywionej dyskusji na tematy poruszone w tym raporcie, jak też w raporcie opracowanym przez KAI. Myślę, że wszyscy życzylibyśmy sobie, aby ta debata stała się na tyle szeroka i głośna, aby prawodawcy nie mogli pozostawać bierni wobec podnoszonych w niej problemów. By osiągnąć ten cel, potrzeba jednak zjednoczonego frontu ekspertów i praktyków.
źródło: KAI / Instytut Ordo Iuris
OGLĄDAJ TAKŻE: