„Szkoła ciemności” – wariant 2.0. Red. Pospieszalski o strategii amerykańskich komunistów

Bella Visano Dodd, Amerykanka włoskiego pochodzenia – wpływowa funkcjonariuszka Komunistycznej Partii USA, w wydanej w Polsce autobiograficznej książce “Szkoła ciemności” opisuje strategię komunistów (de facto sowieckiej agentury) w Ameryce. Autorka, ideowa działaczka związków nauczycielskich, niepostrzeżenie zamienia się w wyrachowaną funkcjonariuszkę partyjnego aparatu. Na początku lat 50. wyrzucona z partii, przeżywa załamanie, a potem doświadcza głębokiego nawrócenia.

Jak była strategia amerykańskich komunistów?

W konsekwencji decyduje się zeznawać przed Senacką Komisją Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Dzięki jej świadectwu mamy wgląd w proces przenikania agentury w struktury społeczeństwa i metody, jakimi posługiwali się towarzysze, by osiągać potężne polityczne wpływy.

Warto dziś przeczytać uważnie jej wspomnienia, ponieważ analogia działań aktywistów spod znaku sierpa i młota z tym, co dziś robią radykałowie LGBTQ, jest zadziwiająca. Jak to możliwe, że w Stanach Zjednoczonych, gdzie było silne przywiązanie do wiary, ideałów demokracji, wolności, prywatnej własności, nieliczne środowisko, propagujące obcą, ateistyczną i z punktu widzenia amerykańskich wartości absurdalną ideologię, zdobyło tak ogromne wpływy?

Zainteresowanych odsyłam do lektury, ale tu zwrócę uwagę tylko na kilka aspektów. Komuniści nie ujawniają celu, jakim jest zniszczenie starego świata i globalna rewolucja. Stosują etapowanie, odwołują się do akceptowanych powszechnie idei – walki o pokój, sprawiedliwość i prawa wykluczonych. Przejmują instytucje, wchodząc w najdziwniejsze sojusze, wprowadzają swoich ludzi (także do Kościoła), korumpując lub zwodząc, by poprzez mechanizmy wyłaniania władz przejmować kontrolę nad organizacjami.

Powołują własne organizacje, wykorzystują próżność artystów

Powołują własne stowarzyszenia, organizacje, komitety na rzecz walki np. z faszyzmem, niesprawiedliwością, wyzyskiem itp. Wykorzystują próżność pisarzy, artystów, celebrytów i wpływowych jednostek; organizują najróżniejsze komitety, produkują odezwy, docierając do mediów. Jednym z najważniejszych kierunków jest wpływ na edukację. Troszcząc się rzekomo o kwestie bytowe nauczycieli, uzyskują zwolenników w oświacie na szczeblu podstawowym, średnim i akademickim. Wszystko to odbywa się w entuzjastycznej atmosferze budowania wspólnego frontu w imię postępu, naukowego racjonalizmu, rozwoju i nowoczesności, w opozycji do ponurego i niesprawiedliwego starego porządku. Świadectwo Belli V. Dodd zawiera też przykłady niszczenia i eliminacji niewygodnych ludzi: pomówieniem, oszczerstwem, medialną nagonką, oświadczeniami najróżniejszych komitetów i autorytetów z wyrazami oburzenia i potępienia.

Polecam książkę nie tylko jako wakacyjną lekturę. Obserwując minione ćwierćwiecze, widząc zwłaszcza jak w ostatnich ośmiu miesiącach nasila się proces instytucjonalizacji tęczowo-genderowego terroru, powinniśmy zdawać sobie sprawę z mechanizmów, którymi kieruje się neomarksistowska rewolucja. Tu nic nie dzieje się przypadkiem. Tłumaczenie procesów kulturowych „nieuchronnością społecznego postępu”, jakimś „determinizmem dziejowym”, to oszustwo. Powinniśmy rozpoznawać zagrożenia, owszem, ale to za mało. Świadomi rodzice, duszpasterze, nauczyciele, katecheci, dziennikarze, działacze samorządowi, konserwatywni liderzy opinii w swoich przestrzeniach oddziaływania mają okazję do dawania świadectwa. Nawet jeżeli przyjdzie im zmierzyć się z konsekwencjami. Opór ma sens. Jest nas więcej, niż nam się wydaje.

Wracając do świadectwa Belli V. Dodd, jej opowieść kończy się zeznaniami przed senacką komisją śledczą. Nasze państwo dziś nie tylko utraciło zdolność ochrony swoich obywateli, lecz współpracuje z neomarksistowską rewoltą. Jestem jednak przekonany, że Polacy w swojej masie jeszcze nie utracili instynktu samozachowawczego. Ale czy wystarczy nam odwagi?

OGLĄDAJ TAKŻE:

CZYTAJ TAKŻE: