Malczewski / Majewski – te obrazy na nas patrzą

Zanim trafią do paryskiego Luwru, do 26 stycznia 2025 r. można je oglądać w Muzeum
Narodowym w Poznaniu. „Jacek Malczewski / Lech Majewski” to cykl 13 wideoartów to rodzaj
narodowej epopei inspirowanej twórczością Malczewskiego. Filmowe etiudy są też rodzajem
artystycznego uwolnienia narodu polskiego umęczonego przez zaborców i dialogiem malarza z
filmowcem.

Kluczem do rozszyfrowania ekspozycji może być obraz „Melancholia” Jacka Malczewskiego. Obraz
Malczewskiego w oryginale odebrać można jako stan umysłu narodu polskiego po utracie niepodległości.
Żyjący na przełomie XIX i XX w. Malczewski stworzył tu korowód tragicznych tułaczy – zrozpaczonych
kobiet, powstańców, żołnierzy napoleońskich, kosynierów, skazańców, biednych dzieci. Bohaterowie
krążą w pokoju, z którego jedynym wyjściem wydaje się być okno zastawione przez kobietę w czerni.
Lech Majewski w jednej ze swoich etiud „wypuszcza” wymęczony naród przez upragnione wyjście. A
bohaterów umieszcza w różnych sekwencjach zdarzeń, również czerpiących oczywiście z dzieł
Malczewskiego, takich jak choćby „Thanatos”, „Kołowrót”, „Portrety” czy „Śmierć na etapie”. Postaci
wędrują przez różne miejsca i czasy. Podróż zaczyna się od Syberii, przez polską wieś aż po
współczesność. Realizm miesza się z fantazją. Znajdziemy tu aniołów i chimery. Wideoarty dotykają
tematu niewoli, tułaczki, rzucania narodu przez okrutny los i gnębienia przez okupantów. Najmocniejszą
etiudą Majewskiego, inspirowanego Malczewskim, jest „Obiad”. To filmowa etiuda symbolicznie
ukazującą IV rozbiór Polski, dokonany w 1939 r. przez Niemcy i ZSRR. Oficer SS i oficer sowiecki kroją
ręczną piłę stół z białym obrusem, przy którym siedzieli Polacy. Stół podczas przecinania „krwawi”.
Jeden z oprawców gwałci polską kobietę.
Kuratorem wystawy jest Zuzanna Wagner. Obrazy Malczewskiego były dla Majewskiego w wielu
przypadkach tylko impulsem, do snucia bardzo już autorskiej i odrębnej od wizji Malczewskiego,
opowieści. Jest tu na przykład rozgoryczenie konsumpcjonizmem, zaprezentowane w wideoarcie
„Supermarket”. Praca w korporacji nasuwającej skojarzenia z wcześniej prezentowanym niewolnictwem
skazańców. (Jak na Syberii). I zniewolenia telefonami komórkowymi. Końcowe wideoarty prezentacji, są
prezentacją brutalnego relatywizmu, wyparcia historycznej biało-czarnej prawdy o katach i ofiarach, a
nawet w najgorszym wypadku fascynacją diabelstwem, które wysysało krew z naszych przodków. Lech
Majewski, operując w pewnym sensie w zaświatach swoich i Malczewskiego bohaterach, sprawia też, że
niejednokrotnie możemy poczuć, że nie tylko my patrzymy na postaci z wideoartów, ale one również
obserwują nas. Obie strony mają na co popatrzeć i co diagnozować.