Edukacja zdrowotna i inne “wynalazki”. Oto nowa podstawa nauczania

Niemal jednocześnie Rzecznik Praw Pacjenta, Bartłomiej Chmielowiec wystosował do MEN apel o wprowadzenie do programu nauczania nowego przedmiotu pod nazwą “wiedza o zdrowiu”, a Rada Unii Europejskiej przekazała delegacjom państw członkowskich konkluzje dot. strategii w dziedzinie zdrowia pt. „Lepsze zdrowie dla wszystkich w zmieniającym się świecie” (nr dok. 5908/24). Choć pozornie wydarzenia dzieją się w odległych miejscach i dotyczą innych obszarów, to cele mają tożsame. Oficjalnie „poprawę bezpieczeństwa zdrowotnego (…) i lepsze zdrowie dla wszystkich”. Nieoficjalnie – pod pozorem troski o zdrowie realizować cele ideologiczne, ale nie tylko.

W przypadku bowiem strategii Rady UE mamy do czynienia z kolejnym krokiem ograniczającym suwerenność państw członkowskich na rzecz globalnego zarządzania ochroną zdrowia, a także próbą ingerencji w wolność i prawa obywateli. Położenie zaś nacisku na specyficznie pojmowaną ochronę zdrowia przez wprowadzenie do programu szkół nowego przedmiotu jest realizacją dokładnie tej samej agendy. W obu tych inicjatywach mamy jasno widoczne priorytety ideologiczne i polityczne. Co jest kluczowe dla zdrowia? Według dokumentów unijnych najważniejsze jest “osiągnięcie równości płci, zwalczanie szkodliwych stereotypów płci, zaradzenie problemowi stygmatyzacji i dyskryminacji”.

W projektach dołączonych do apelu Rzecznika Prawa Pacjenta także mamy walkę z dyskryminacją, uczenie szacunku dla osób LGBT+, wczesną seksualizację dzieci, oczywiście pod pozorem profilaktyki. Nie trzeba będzie już zatem zabiegać w szkołach o zgodę na wejście edukatorów seksualnych i zmianę szkolnych programów w tym obszarze. Wszystko to prawdopodobnie znajdzie się w projektach i scenariuszach lekcji, które dziś władzom resortu edukacji sufluje Rzecznik Pacjentów.

W obu inicjatywach: europejskiej i polskiej znajdujemy echo koncepcji One Health. Koncepcja ta uznaje, że zdrowie ludzi jest powiązane z całym ekosystemem. Jest współzależne ze zdrowiem zwierząt, roślin i kondycją środowiska. Koncepcja One Health wg WHO ma podstawowe znaczenie dla skutecznego przeciwdziałania zagrożeniom dla zdrowia w obszarze: zwierzę-człowiek-środowisko. WHO wychodzi z założenia, że istnieje wiele czynników, które wpływają na relacje między ludźmi, zwierzętami, roślinami i naszym środowiskiem.

Na podstawie koncepcji One Health WHO rości sobie prawo nie tylko, by ogłaszać zalecenia, ale także nakładać na mieszkańców planety lub na określony region wszelkiego rodzaju zarządzenia – ograniczenia dostępu, blokady, nadzór, eksperymentalne metody leczenia – za każdym razem, kiedy uzna to za stosowne. Wystarczającą podstawą będą opinie kilku ekspertów, np. uznających, że „zmiany klimatyczne” spowodowane przez działania człowieka zagrażają całemu ekosystemowi.

CZYTAJ TAKŻE: WHO: można jeszcze nadsyłać opinie do zaleceń ws. transseksaulizmu

ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ JANA POSPIESZALSKIEGO I AGNIESZKI MARIANOWICZ-SZCZYGIEŁ: