STOP agresji wobec chrześcijan! Ostatnia linia obrony

Gwałtowne narastanie agresji wobec ludzi wierzących, nowe zagrożenia ideologiczne, nieskuteczne zapisy z czasów komunizmu oraz nowy, coraz bardziej upolityczniony sposób funkcjonowania sądów – zdaniem ekspertów uzasadniają procedowane zmiany w Kodeksie Karnym dotyczące ochrony wolności religijnej. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji. Wolność religijna to już być może w niedalekiej przyszłości ostatnia linia obrony – gdy zawiodą racjonalne i moralne argumenty dotyczące ochrony małżeństwa, życia nienarodzonego i naturalnej śmierci, czy płci w rozumieniu biologicznym. Jednak wokół obywatelskiego projektu, który trafił właśnie do komisji, podpisanego przez 400 tys. Polaków narastają kontrowersje i sprzeciw lewicowych środowisk. Czy obrażanie chrześcijan ma stawać się coraz bardziej bezkarne?

„Stajemy w obronie wolności religijnej. Tak katolików, jak protestantów, czy np. wyznawców judaizmu. Dziś osoby wierzące są coraz częściej nękane i szykanowane. Dochodzi do napaści na kościoły, przerywane są Msze Święte, profanowane symbole wiary. Procesje, nabożeństwa spotykają się z atakami bezkarnego barbarzyństwa. Czas postawić temu tamę!” – czytamy na stronie obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej .
15 grudnia 2022 na 69 posiedzeniu Sejmu odbyło się pierwsze czytanie Obywatelskiego projektu ustawy o zmianie ustawy – Kodeks Karny (Druk 2756) „W obronie chrześcijan” . Proponowane zmiany dotyczyły trzech artykułów Kodeksu Karnego art. 27 (dodano punkt 27a) oraz art. 195 i 196 i mają na celu wzmocnienie ochrony prawnokarnej wolności sumienia i religii. Pod projektem ustawy w rekordowym tempie (bo od 24 czerwca b.r., kiedy stosowne pismo wpłynęło do Sejmu ), zebrano blisko 400 tys. podpisów.

Na posiedzeniu Sejmu zgłoszono wniosek o odrzucenie projektu ustawy w pierwszym czytaniu, który w głosowaniu upadł, a projekt został skierowany do Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach (192 głosów za, 233 przeciw, 23 wstrzymało się). Komitet Inicjatywy Ustawodawczej –był reprezentowany przez Mateusza Wagemanna (wojewoda zachodniopomorski) oraz Marcina Warchoła – Sekretarza Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, Pełnomocnika Rządu ds. praw człowieka.

„Przepisy Kodeksu karnego dotyczące obrazy uczuć religijnych i zakłócania ceremonii związanych z wiarą są nieprecyzyjne, rozmywają odpowiedzialność lub nie uwzględniają niektórych nagannych zachowań”. Przede wszystkim osobie, która zakłóca nabożeństwo trzeba udowodnić, że czyniła to „złośliwie”. To powoduje bezkarność za takie przestępstwo. Trzeba znaleźć także heroicznych świadków i tych, którzy czują się obrażeni – czytamy na stronie projektu: wobroniechrzescijan.pl.

Czy pozwolimy się bezkarnie obrażać? Kontrowersje wokół projektu

Sprawa wzbudzała jednak od początku niepokój lewicowych środowisk.„W obronie chrześcijan”, czyli przeciwko wolności słowa. Po co Ziobrze taka ustawa? -pytało Oko press . „O co chodzi z „ochroną chrześcijan”? – pytała Krytyka Polityczna . „Chrześcijanie są w Polsce mniej więcej tak „dyskryminowani” jak posiadacze w broni w Stanach Zjednoczonych. Po co prawicy ta wojna?” – pisano tu. Ustawęjednoznacznie ochrzczono także ustawą Ziobry i Solidarnej Polski, próbując wpisać ją wyłącznie w kontekst polityczny. Solidarna Polska jest oficjalnym inicjatorem, ale podpisy zbierano w bardzo wielu środowiskach. Odbyło się to gigantycznym wysiłkiem społecznym, w akcji zbierania podpisów uczestniczyła i Akcja Katolicka, TV Trwam , Radio Maryja, Tygodnik Niedziela, strażacy, koła gospodyń wiejskich, sportowcy.„Znowelizowane prawo doprowadzi do rażącej dyskryminacji osób niewierzących lub krytycznych wobec instytucji Kościoła” – alarmowała jednak Gazeta Wyborcza, ignorując apele, aby ustawa znalazła poparcie po stronie opozycji. Czy w tej dyskusji chodzi o kulturę szacunku i dialogu czy o to, aby bezkarnie pluć i obrażać chrześcijan, kultywować kulturę anarchii i podziałów społecznych?

Znamienną kwestią, jest to, jakie stanowisko zajmuje sam kościół i środowiska religijne. Do Sejmu wpłynęły opinie dotyczące projektu zaledwie od kościoła prawosławnego i Mariawitów. Prawosławny Metropolita Warszawski i całej Polski wyraził wyważone stanowisko . Do Sejmu wpłynęła także opinia Katolickiego Kościoła Mariawitów, który nie zgłosił uwag do projektu . O dziwo, zabrakło opinii Kościoła Rzymskokatolickiego czy kościołów protestanckich oraz ze strony judaizmu. Co więcej, wypowiedzi niektórych hierarchów sugerowały, że nie widzą problemów albo rangi problemów, które są przedmiotem projektu ustawy. Na stronie Episkopatu Polski znajdziemy szereg informacji z życia kościoła, list z życzeniami urodzinowymi dla papieża Franciszka, informację o beatyfikacji rodziny Ulmów, Dniu Islamu, ale nie ma stanowiska dotyczącego rzeczonej ustawy. Czyżby Kościół nie był nią zainteresowany? Za to na stronie Katolickiej Agencji Informacyjnej znajdziemy aż trzy artykuły tematyczne z ostatniego czasu, w tym analizę prawną dotyczącą rozwiązań europejskich , czy dane i zapisy rozmów, które świadczą o radykalizacji nastrojów społecznych i narastaniu antyreligijnych wybryków czy przestępstw. Wygląda więc na to, że świeccy bardziej zdają sobie sprawę z narastających zagrożeń, o czym świadczy choćby szybka i skuteczna akcja zbierania podpisów pod projektem ustawy

Co na to kościoły chrześcijańskie? Dlaczego milczą?

Fakty i liczby porażają… Chrześcijanie są w Polsce bardziej prześladowani niż osoby LGBT+. Podczas przedstawiania projektu w czasie obrad Sejmu przedstawiono statystyki, które obrazują, dlaczego projekt zmian w KK jest potrzebny. Między innymi dane Laboratorium Wolności Religijnej (patrz także dalej). „Co należy też podkreślić, między rokiem 2008 a 2015 w Polsce prowadzono 163 postępowania karne dotyczące przestępstw przeciwko wolności sumienia i wyznania. Natomiast w okresie od roku 2016 do roku 2021 tych postępowań było już 2400 – jest to gigantyczny wzrost w tym zakresie” – powiedział w Sejmie Mateusz Wagemann. Wyliczał: dewastacja nabożeństw, świątyń, przydrożnych krzyży, wkraczanie na msze, pobicie księży, profanacje przez malunki, graffiti, fekalia wylewane na figury, pomnik dzieci nienarodzonych oblano czarną farbą.

„Do jednego z kościołów wtargnął człowiek, który zdemolował przedsionek kościoła, połamał krzyż, pobił księdza na tyle, że niezbędna była hospitalizacja tego kapłana, a nawet operacja. Dziesiątki kościołów, świątyń zostało zniszczonych, sprofanowanych poprzez nanoszenie różnych malowideł, haseł, bazgrołów na mury często zabytkowych świątyń. W Damasławku przykładowo była taka sytuacja, w której na pomnik figurę Matki Boskiej ktoś kilkukrotnie wylewał fekalia. Na Śląsku Cieszyńskim pomnik dzieci nienarodzonych znajdujący się na cmentarzu został zniszczony poprzez oblanie go czarną farbą. A chociażby zdarzenie sprzed kilku dni z województwa łódzkiego… 7 grudnia, Wysoka Izbo, doszło do ścięcia, dosłownie upiłowania przydrożnego krzyża. Był to krzyż postawiony, odnowiony kilka tygodni wcześniej. Podobne zresztą zdarzenie było też w województwie lubuskim w zeszłym roku.” „Państwo ma prawo podjąć środki służące dla ochrony tych praw i wolności” – podsumował sprawozdawca projektu.

„Analizując same liczby, należy stwierdzić, że mamy do czynienia w Polsce z radykalną tendencją wzrostową w obszarze naruszeń wolności religijnej” – czytamy w wywiadzie, którego udzielił dla KAI dr Przemysław Komorowski z Laboratorium Wolności Religijnej w Toruniu . Choć Polska zawsze była w awangardzie, jeśli chodzi o poszanowanie wolności religijnej i nie mamy się tu czego wstydzić, rozmówca KAI wskazuje na iluzoryczność obecnych przepisów. „W związku z działaniami Ogólnopolskiego Strajku Kobiet odnotowano 141 ataków skierowanych przeciwko Kościołowi rzymskokatolickiemu” – czytamy. Laboratorium Wolności Religijnej to placówka i naukowo- badawcza i promująca działania na rzecz ochrony wolności religijnej. Wydaje stosowne raporty. Na stronie znajdziemy także interaktywną mapę naruszeń wolności religijnej w Polsce , na której w latach 2019 – 2022 zarejestrowano aż 555 wyników. To znacznie wyższe statystyki, niż dotyczące prześladowań czy przemocy wobec osób LGBT (wg statystyk OBWE) , gdzie odnotowano 24 incydenty anty-LGBT oraz 144 antychrześcijańskie, nie licząc 19 antysemickich czy dwóch antyislamskich (zgłoszenia od źródeł pozapolicyjnych, czyli bardziej czułych i mniej formalnych).

W uzasadnieniu złożonego projektu ustawy „W obronie chrześcijan” przedstawionom.in. poniższe dane dokumentujące rosnące statystyki przestępstw z prof. 195 i 196 KK.

Co konkretnie zmienia projekt ustawy?

Proponowane zmiany wyliczono dokładnie w piśmie, które wpłynęło do Sejmu (paragrafy 195, 196 i 27 KK – dokładna treść zmian na końcu artykułu). „Kar nie zmieniamy, dwa lata pozbawienia wolności tak, jak obecnie” – wymienia minister Marcin Warchoł w radio WNET.

Zrezygnowano natomiast z „obrazy uczuć religijnych” i rozszerzono znamiona tego przestępstwa o publiczne lżenie lub wyszydzanie dogmatów lub obrzędów kościoła. W uzasadnieniu powoływano się na orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, międzynarodowe konwencje, czy prawo niemieckie, gdzie dąży się do obiektywizacji, a nie subiektywizacji rezultatów działania sprawców, ale także analizy prawne, które wskazywały na trudności interpretacyjne obecnych przepisów. Powoływano się także na zmieniający się krajobraz kulturowy. Projekt opiera się na stwierdzeniu bezpośredniego zamiaru szkodzenia i powraca do porządku prawnego sprzed II wojny światowej.

Relikt z czasów komunizmu

Przedmiotem troski Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej były coraz częstsze ataki na chrześcijan. Jednak warto zauważyć, że istniejące dotychczas w polskim prawie znamię „złośliwości czynu” jest pozostałością czasów komunistycznych, kiedy chodziło o uczynienie zapisów prawnych martwymi – argumentował minister Marcin Warchoł w Poranku Radia Wnet w dniu 14 grudnia (tuż przed głosowaniem w Sejmie) . „W 49 roku w dekrecie wprowadzili [je] komuniści – chodziło o to, że trzeba było szukać wiernych, którzy zeznawali przeciwko agresorom, a ludzie się bali albo nie mieli czasu. Chodzi [więc] o skreślenie ‘obraz uczuć religijnych’ ” – argumentował.

„Jest oczywiste, że w okresie władzy komunistycznej dogmaty i obrzędy religijne nie mogły być chronione przed znieważaniem ponieważ państwo w tamtych czasach intensywnie szerzyło ateizm” – podaje z kolei uzasadnienie projektu (s.5) .

Opinia Sądu Najwyższego a „ślepy formalizm”

Krajowa Rada Sądownictwa nie zajęła stanowiska , jeśli chodzi o projekt ustawy. Od Z-cy Prokuratora Generalnego wpłynęła opinia, w której wyraził zdanie, że przyjęte w projekcie rozwiązania zasługują na akceptację .

Jednak Sąd Najwyższy zauważa, że obywatelski projekt ustawy w uzasadnieniu nie wykazał wystarczająco potrzeby zmiany, ani zaostrzania prawa (rzekomy brak wystarczającego powoływania się na orzecznictwo, opracowań naukowych). W związku z tym projekt zaopiniowano tu negatywnie . Trudno jednak oprzeć się wrażeniu – że to bardziej przeszkody formalne ignorujące i potrzeby społeczne i stan faktyczny. Pewne nieścisłości można zresztą poprawić w dalszym procedowaniu projektu – twierdziks. prof. Piotr Mazurkiewicz w rozmowie z KAI. Zauważa on, że zmiana prawa wynika ze zmiany sytuacji–narastania agresji wobec ludzi wierzących oraz nowy, w jego przekonaniu, sposób funkcjonowania sądów. „Prawo zmienia się w sytuacji, gdy albo pojawia się jakieś nowe zjawisko społeczne, które wymaga regulacji, albo też ujawnia się niedoskonałość dotychczasowych rozwiązań prawnych i, ponieważ one nie funkcjonują właściwie, należy je ulepszyć. Nowym fenomenem jest znaczący wzrost liczby incydentów” . ,„Wcześniej sądy w Polsce dość rozsądnie interpretowały te wciąż obowiązujące przepisy, natomiast w obecnym kontekście głównym problemem jest polityczne uwikłanie niektórych sędziów” – dodaje. W odpowiedzi na wątpliwości Sądu Najwyższego dotyczące sytuacji „umyślności”, ale bez„złośliwości działania”– ksiądz profesor proponuje także wprowadzenie do ustawy „zabarwienia celem”, które byłoby trafnym kompromisem.

„Gdyby sądy ich nie uniewinniały…, a przecież mamy regularne uniewinnienia ludzi którzy wkraczają do kościołów, przerywają msze św., a sądy ich uniewinniają…sądy uniewinniają tych, którzy rozwieszają wizerunek Matki Bożej w aureoli tęczowej na śmietnikach czy na toalecie” – mówił z kolei minister Marcin Warchoł dla Radia Wnet.

W projekcie ustawy przytoczono bardzo sugestywne poniższe przykłady. Zdaje się, że to właśnie o nich Sąd Najwyższy pisał jako o „doniesieniach z Internetu”.

„W Kalifornii czarnoskóry pastor Walter Hoy został skazany w 2009 r. na 30 dni aresztu, ponieważ przed kliniką aborcyjną trzymał poster z napisem ,,Jezus kocha ciebie i twoje dziecko”. Pastor uważa, że aborcja jest formą eksterminacji Afro-Amerykanów. W Niemczech doszło niedawno do skazania polskiego księdza za ‘podżeganie do nienawiści’, polegające na opublikowaniu w specjalistycznym miesięczniku poświęconym teologii artykułu, gdzie padały krytyczne wypowiedzi odnośnie pedofilii wśród duchownych. W Wielkiej Brytanii i Szwecji kilkakrotnie już aresztowano lub zatrzymywano chrześcijańskich pastorów za publiczne głoszenie, że małżeństwo jest związkiem kobiety i mężczyzny” – wymienia uzasadnienie projektu ustawy. Czyżby Sądowi Najwyższemu zabrakło po prostu numeru akt sądowych tych spraw? To wymóg, który łatwo można uzupełnić, ale nie powinien przesłaniać zasadniczej idei i konieczności chwili proponowanych zmian. Oby „później” nie było za późno…

Co dalej? Ostatnia linia obrony

Projekt obywatelski „W obronie chrześcijan” złożono wobec niepowodzenia poprzednich prób uściślenia i zwiększenia ochrony wolności religijnej. To gigantyczna akcja społeczna prowadzona przez tych, „którym leży na sercu wolność i tożsamość chrześcijańska, które, przypomnę, stanowiły fundament naszego kraju. Nie było Polski przez 123 lata na mapie Europy, ale był naród, który trwał dzięki tym wartościom, które dziś obronimy” – przypomniał minister Warchoł w wywiadzie, którego udzielił Radio Wnet (14 grudnia).

Trzeba zdać sobie sprawę, że na arenie wolności religijnej skupiają się jak w soczewce inne problemy obecnego wyraźnego starcia kulturowego, którego nie można lekceważyć. Wolność religijna to już być może w niedalekiej przyszłości ostatnia linia obrony – gdy zawiodą racjonalne i moralne argumenty dotyczące ochrony małżeństwa, życia nienarodzonego i naturalnej śmierci, czy płci w rozumieniu biologicznym. Gdy osoby, które mają takie poglądy mogą stracić pracę, indeks, certyfikat lub nawet prawa rodzicielskie czy wolność. Ci, którzy obserwują, to, co wyrabia się na Zachodzie w tym obszarze, wiedzą, że jest się czego bać i sprawę należy potraktować poważnie. Dlatego obszaru wolności religijnej odpuścić nie można.

„Nie chodzi tu bowiem o jakiś „interes Kościoła katolickiego”, ale o wolność religijną dla każdego obywatela Rzeczypospolitej” – słusznie zauważa w rozmowie z KAI z kolei ks. prof. Piotr Mazurkiewicz z UKSW .

TREŚĆ PROPONOWANYCH ZMIAN W KK ZE STRONY SEJMU

Art. l. W ustawie z dnia z dnia 6 czerwca 1997 r.- Kodeks karny (Dz. U. z 2021 r. poz. 2345 i 2447) wprowadza się następujące zmiany:

1) po art. 27 dodaje się art. 27a w brzmieniu: “Art. 27a. Nie popełnia przestępstwa, kto wyraża przekonanie, ocenę lub opinię, związane z wyznawaną religią głoszoną przez kościół lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej, jeżeli nie stanowi to czynu zabronionego przeciwko wolności sumienia i wyznania lub publicznego nawoływania do popełnienia przestępstwa lub pochwały jego popełnienia.”;
2) rut. 195 i art. 196 otrzymują brzmienie: “Art. 195 § l. Kto przeszkadza publicznemu wykonywaniu aktu religijnego kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. § 2. Tej samej karze podlega, kto przeszkadza pogrzebowi, uroczystościom lub obrzędom żałobnym.

Art. 196 § l. Kto publicznie lży lub wyszydza kościół lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej, jego dogmaty lub obrzędy, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. § 2. Tej samej karze podlega, kto publicznie znieważa przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych.

Art. 2. Ustawa wchodzi w życie po upływie 30 dni od dnia ogłoszenia.

TREŚĆ AKTUALNYCH ZAPISÓW w KK (stan prawny na dzień 19-12-2022)

Art. 194. Dyskryminacja wyznaniowa
Kto ogranicza człowieka w przysługujących mu prawach ze względu na jego przynależność wyznaniową albo bezwyznaniowość,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Art. 195. Złośliwe przeszkadzanie publicznemu wykonywaniu aktów religijnych
§ 1.
Kto złośliwie przeszkadza publicznemu wykonywaniu aktu religijnego kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2.
Tej samej karze podlega, kto złośliwie przeszkadza pogrzebowi, uroczystościom lub obrzędom żałobnym.

Art. 196. Obrażanie uczuć religijnych innych osób
Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Art. 27. Eksperyment
§ 1.
Nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu przeprowadzenia eksperymentu poznawczego, medycznego, technicznego lub ekonomicznego, jeżeli spodziewana korzyść ma istotne znaczenie poznawcze, medyczne lub gospodarcze, a oczekiwanie jej osiągnięcia, celowość oraz sposób przeprowadzenia eksperymentu są zasadne w świetle aktualnego stanu wiedzy.
§ 2.
Eksperyment jest niedopuszczalny bez zgody uczestnika, na którym jest przeprowadzany, należycie poinformowanego o spodziewanych korzyściach i grożących mu ujemnych skutkach oraz prawdopodobieństwie ich powstania, jak również o możliwości odstąpienia od udziału w eksperymencie na każdym jego etapie.
§ 3.
Zasady i warunki dopuszczalności eksperymentu medycznego określa ustawa.

Afirmacja Extra. Wesprzyj nowy projekt autorów Afirmacji