Grupa demokratów z Senatu USA wysłała list do sieci aptek Walgreens, w którym krytykuje ją za zgodę na rozpoczęcie sprzedaży leków aborcyjnych tylko w stanach, w których jest to legalne – donosi NBC News.
W styczniu Walgreens, CVS, a później RiteAid ogłosiły plany rozpoczęcia sprzedaży pigułek aborcyjnych do około 10 tygodnia ciąży. Ich decyzje zapadły po tym, jak administracja Joe Bidena zniosła przepisy bezpieczeństwa dotyczące niebezpiecznego leku aborcyjnego mifepriston, który przyczynił się milionów dzieci i dziesiątek kobiet. Wcześniej mifepriston mógł być wydawany tylko przez zatwierdzone przez FDA placówki aborcyjne, gabinety lekarskie i szpitale pod bezpośrednim nadzorem licencjonowanego lekarza.
Obrońcy życia rozpoczęli bojkot firm, a prokuratorzy generalni w 20 stanach napisali listy ostrzegające, że stanowe i federalne przepisy zabraniają aptekom sprzedawać lub wysyłać leki aborcyjne w ich stanach. Na początku marca Walgreens odpowiedział na list, zapewniając przywódców stanowych, że firma będzie przestrzegać ich prawa i nie będzie sprzedawać ani wysyłać leków aborcyjnych w ich stanach.
Zdenerwowało to działaczy aborcyjnych, a gubernator Kalifornii Gavin Newsom posunął się tak daleko, że ukarał Walgreens, zrywając kontrakt stanowy o wartości 54 milionów dolarów.
Ochrona życia “nie do przyjęcia”
List od Demokratów z Senatu Stanów Zjednoczonych powtórzył krytykę, potępiając zamiar Walgreens, by przestrzegać stanowych praw ochrony życia, jako „nie do przyjęcia”. Naciskali na firmę, aby ignorowała stanowe przepisy dotyczące ratowania życia i ostrzeżenia prokuratorów generalnych oraz sprzedawała leki aborcyjne w każdym stanie.
„Chociaż jesteśmy w pełni świadomi listów z pogróżkami, które otrzymaliście w związku z dystrybucją mifepristonu w niektórych stanach, reakcja na te naciski była nie do przyjęcia i wydawała się ulegać tym groźbom – ignorując krytyczną potrzebę zapewnienia pacjentom dostępu do tej podstawowej opieki zdrowotnej tam, gdzie to możliwe” – napisali. „W żadnym wypadku firmy nie powinny odmawiać legalnej opieki zdrowotnej kobietom, które mają prawo dostępu do tego niezbędnego leku” – powiedział Stabenow we wtorkowym oświadczeniu.
Według NBC ta sama grupa demokratycznych prawodawców napisała również do sieci aptek Albertsons, Costco, Kroger i Walmart, aby wywrzeć na nich presję, by te również zaczęły sprzedawać leki aborcyjne.
Aborcja nie jest prawem człowieka
Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych orzekł, że aborcja nie jest prawem w sprawie Dobbs v. Jackson zeszłego lata i 14 stanów obecnie chroni nienarodzone dzieci poprzez zakaz lub ścisłe ograniczenie aborcji. Kilka innych ma przepisy regulujące niebezpieczne leki aborcyjne.
Według Instytutu Guttmachera lek mifepriston, zwykle stosowany z drugim lekiem, mizoprostolem, jest obecnie stosowany w ponad połowie wszystkich aborcji w Stanach Zjednoczonych, zabijając prawie pół miliona nienarodzonych dzieci rocznie.
Śmiertelna pigułka
FDA powiązała mifepriston z co najmniej 28 zgonami kobiet i 4000 poważnymi powikłaniami w latach 2000-2018. Jednak za czasów prezydentury Baracka Obamy FDA przestała wymagać zgłaszania niezakończonych zgonem powikłań związanych z mifepristonem. Więc liczby na pewno są znacznie wyższe.
W tej chwili sędzia federalny rozważa pozew czterech grup medycznych kwestionujący zatwierdzenie przez FDA mifepristonu jako leku aborcyjnego. Organizacje medyczne oskarżyły agencję o ignorowanie dowodów na problemy z bezpieczeństwem i niewłaściwą analizę zagrożeń. Badania wskazują, że ryzyko jest częstsze niż to, co często twierdzą działacze aborcyjni, a aż jedna na 17 kobiet wymaga leczenia szpitalnego.
Źródło: lifenews.com