“Listy do M. 5”. Ile w filmie o Świętach zostało Świąt Bożego Narodzenia?

Gdy letnie słońce jeszcze świeci wysoko, ci filmowcy czekają niecierpliwie na jesienną pluchę. Pod koniec wakacji twórcy filmu “Listy do M. 5” zapowiedzieli premierę filmu na 4 listopada. “Listy do M.” od pierwszej części są filmem o świętach bombki i choinki, szeroko omijającym prawdziwe powody do świętowania.

Filmy z tej serii bywają trochę śmieszne komediowymi scenami i trochę irytujące banałami. Jednak poza całą aurą stworzoną przez speców od marketingu, są to jednak filmy przede wszystkim smutne. Finalnie przy wigilijnym stole pozbawionym religijnych elementów siadają ludzie z rozbitych rodzin. W wypadającym z armatek sztucznym puchu komplikują się rodzinno-towarzyskie relacje nazywane tu “świątecznymi perypetiami”.

Szczęśliwi homoseksualiści, patologia u hetero

W czwartej części „Listów…” jedyną ustabilizowaną emocjonalnie parą zdaje się być para gejów. A jedyną tradycyjną rodziną w „Listach do M. 4” jest ta w składzie: mama, tata i dwójka dzieci. Ale jak widać taki rodzaj rodzinnego funkcjonowania nic zdaniem twórców nie znaczy, bo tak piszą historię, że finalnie… mamie puszczają nerwy, a zbuntowane dziecko wraz z pojawieniem się pierwszej gwiazdki postanowi pożegnać się z życiem…

I tak „Listy do M. 5” są filmem o udawanych świętach bez Chrystusa i poranionych bohaterach desperacko szukających ciepła. Strasznie przygnębiający obraz nazywany jest błędnie komedią romantyczną, lub jeszcze gorzej – filmem świątecznym. I tak opisane filmy z serii przynoszą milionowe dochody twórcom i biją w Polsce rekordy oglądalności.

“Listy do M. 5” skupią się na uniwersalnych wartościach, takich jak: miłość, bliskość i życzliwość, które, szczególnie teraz, są najważniejsze – zapowiadają twórcy “piątki”. “Listy do M.” to nie tylko kinowy hit o uznanej marce. To swoista bajka o ludziach – świąteczna ale prawdziwa – powiedział jej reżyser Łukasz Jaworski. “Świąteczny” nie stoi w sprzeczności z “prawdziwym”, no chyba że dotyczy świąt sushi z karpia, a nie Świąt Bożego Narodzenia

Sylwia Kołodyńska

Afirmacja Extra. Wesprzyj nowy projekt autorów Afirmacji