„Słowo Boże mamy przekazywać dzieciom tak długo i intensywnie, aż zapadnie w ich serca, czyli do skutku!” – pisze Piotr Wołochowicz w swojej najnowszej książce „Ku pełni miłości. Biblijny model małżeństwa i rodziny”, która ukazała się na rynku nakładem wydawnictwa Święty Paweł.
„Bóg jest dla nas wzorem jak karcić i napominać dziecko. Mamy szanować jego godność, łamać jego wolę a nie ducha. Współczesny świat kłamliwie wmawia nam, że jakiekolwiek wymagania czy ograniczenia stawiane dziecku są przemocą” – mówił dr Piotr Wołochowicz, w rozmowie z „Gazetą Polską” tuż po wydaniu książki „Mamo, zostań ze mną w domu. Pomóż w tym tato”.
Biblijny model rodziny
Piotr Wołochowicz to autor poradników o wychowywaniu dzieci i relacjach w rodzinie. W 1992 r. wraz ze swoją żoną, śp. Mariolą zaczął prowadzić Fundację Misja Służby Rodzinie. Zapraszany był na wiele sympozjów i spotkań w różnych środowiskach na temat biblijnego modelu małżeństwa i rodziny. Prowadzili też indywidualne spotkania doradcze z rodzinami w kryzysie. Teraz Wołochowicz wydał kolejną książkę mającą być podpowiedzią na pytanie, jak dojść w życiu do realizacji biblijnego modelu małżeństwa i rodziny. Publikacja jest więc bogata w cytaty z Pisma Świętego i komentarze autora. „Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą. Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże, strażnik czuwa daremnie. Daremne to dla was wstawać przed świtem, wysiadywać do późna – dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko; tyleż daje On i we śnie tym, których miłuje” (Ps 127, 1-2) – czytamy w książce. „Aby tak się mogło stać, musimy zacząć od położenia dobrego fundamentu. Skoro budowanie domu trzeba zaczynać od fundamentu, my też – zaczynając budować dom małżeństwa i rodziny – rozpoczniemy od stosownego fundamentu. Istnieje jeden, jedyny trwały i gwarantowany fundament – jest nim Jezus”– rozwija biblijne słowa Wołochowicz.
Skuteczny przekaz wiary dzieciom
Ale to, co jest największą wartością publikacji to fakt, że książka przedstawia Boży zamysł małżeństwa i rodziny wprowadzony w praktykę. Nie jest to trudne dla Wołochowicza, bo stara się dawać czytelnikom inspiracje na własnym rodzinnym przykładzie. Autor podzielił się doświadczeniem swoim i swojej żony, gdy z niepokojem obserwowali jak kolejne dzieci ich głęboko wierzących rodziców, odchodziły od Pana Boga. Małżonkowie prosili Boga o znalezienie odpowiedzi na pytanie, jak zwiększyć szanse na skuteczny przekaz wiary dzieciom. Efektem było powstanie listy sześciu czynników, które ich zdaniem mają kolosalny wpływ na sytuację. W punkcie pierwszym czytamy o systematycznej i zaplanowanej modlitwie za dzieci. W drugim – o dbaniu o autentyczność postaw chrześcijańskich każdego dnia i radykalne posłuszeństwo Bogu. Trzecia wskazówka dotyczy wieczornego czytania dzieciom o wspaniałości i mocy Pana Boga. Czwarty punkt dotyczy dbania o to, by „chrześcijańskie wartości” dobrze kojarzyły się dzieciom. „Bo chrześcijaństwo jest niezwykle (mówiąc językiem świata) fajne!” – czytamy. Piąta wskazówka nazwana została „umacnianie i wzrost”. Zakłada nie tylko doprowadzenie dziecka „do przyjęcia Jezusa jako Pana i Zbawiciela. Istotne jest również pilotowanie jego dalszej osobistej relacji z Bogiem. Choćby przez wdrożenie codziennej modlitwy i codziennego czytania Pisma Świętego. Ostatni punt, choć brzmi bardzo prosto zasłużył zdaniem autora na szczególne i długie rozwinięcie. Chodzi o przebywanie z dziećmi. Tu Wołochowicz odniósł się do danych, które pokazują, że w Polsce w latach 2015-2020 procent dzieci w wieku 0-3 lat oddawanych do żłobka się podwoił – z 12,4% do 25,5%. Autor opisuje, jak ważna jest osobista opieka rodzica nad dzieckiem. To nie tylko doświadczenie jego rodziny, ale przywołanie raportu, z którego wynika, że polityka aktywizacji zawodowej matek małych dzieci prowadzi do szkód w procesie wychowawczym.
Biblijne podpowiedzi
Książka rozprawia się też z często niewygodnymi tezami, jak choćby ta, o poślubianiu innowierców. „Musisz wybrać, czy miłujesz świat, czy Boga” – pisze Wołochowicz. I przytacza Pismo Święte bardzo wyraźnie wypowiadające się co do poślubiania niewierzących, wykazując niedorzeczność takiego kroku. „Nie sprzęgajcie się z niewierzącymi do jednego jarzma. Cóż bowiem ma wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Albo cóż ma wspólnego światło z ciemnością? Albo jakież jest współuczestnictwo Chrystusa z Beliarem lub wierzącego z niewiernym? Co wreszcie łączy świątynię Boga z bożkami?” (2 Kor 6, 14-16a).
Piotr Wołochowicz z żoną Mariolą przeżyli ponad 34 lata w małżeństwie, wychowali troje dzieci. „Przez cały czas z powodzeniem realizowali biblijny model rodziny. Na ich doświadczeniach inni mogą się uczyć, jak żyć po Bożemu w dzisiejszym świecie” – pisze wydawca książki.
Sylwia Kołodyńska