Ostatnie tygodnie przyniosły odnowienie w naszym kraju dyskusji o przemocy wśród młodzieży, nazywanej także przemocą rówieśniczą. Wydarzenie z Pruszkowa, gdzie grupa młodych ludzi znęcała się nad rówieśnikiem, czy pobicie ze skutkiem śmiertelnym chłopaka z Zamościa, były dyskutowane nie tylko przez dziennikarzy i publicystów. Można powiedzieć, że sprawy te znalazły się na ustach zwykłych ludzi. Czy jednak rzeczywiście przemoc rówieśnicza jest w centrum uwagi? Czy zainteresowanie problemem, jakiego byliśmy świadkami, nie było tylko chwilowe?
Przemoc rówieśnicza
Przemoc – ta konkretna, bezpośrednia – która niestety jest obecna wśród młodych ludzi ze szkół podstawowych czy średnich nie budzi wielkiego zainteresowania badaczy. Ciekawsze, dla piszących o problemach przemocowych są kwestie przemocy w rodzinie, szczególnie wobec kobiet, a także przemoc nowego typy, związana z rozwojem nowoczesnych mediów społecznościowych i przeniesienia wielu relacji międzyludzkich do rzeczywistości wirtualnej.
To, że przemoc rówieśnicza o charakterze bezpośrednim pozostaje w cieniu jest zjawiskiem niebezpiecznym, ponieważ może powstawać wrażenie, że została ona jako problem społeczny całkowicie lub niemal całkowicie wyeliminowana. Łatwo dostępnych wyników badań na ten temat jest niewiele, obszerniejsze raporty jakie można znaleźć pochodzą z lat 2014-2015 lub wcześniejszych, a nowsze dane są rozproszone. Być może w kręgach specjalistów i badaczy problemu sprawy są znane, a nawet oczywiste, jednak – nawet jeśli tak jest – w żaden sposób wiedza ta nie kształtuje debaty publicznej o kondycji młodych pokoleń w Polsce.
Niepokojące dane
Stosunkowo aktualne dane można znaleźć w łamach pisma “Resocjalizacja polska” (22/2021) w artykule Marzeny Buchnat pt. “Agresja i przemoc szkolna doświadczana przez uczniów i uczennice z lekką niepełnosprawnością intelektualną w trzech formach kształcenia Studium różnicy płci”. Tekst ten choć poświęcony jest specyficznej problematyce przemocy wobec dzieci z niepełnosprawnością intelektualną zawiera także informacje bardziej ogólne. Według danych podawanych przez Buchnat, aż 51 proc. chłopców w roku poprzedzającym badania doświadczyło przemocy w szkole lub w jej pobliżu. Jeśli chodzi o dziewczyny odsetek ten wynosi 39 proc. Włącznie oznacza to, że ofiarami przemocy w polskich szkołach było aż 45 proc. badanych dzieci.
To jednak nie wszystko, ponieważ aż 15 proc. młodych ludzi zadeklarowało, że jakiejś formy przemocy doświadcza przynajmniej raz w tygodniu. “Najwięcej uczniów i uczennic (około 50 proc.) jest ofiarą przemocy werbalnej, psychicznej i relacyjnej (w tym cyberprzemocy) związanej z obrażaniem, wywoływaniem presji, rozpowszechnianiem kłamstw, izolowaniem, czy przymuszaniem” – pisze Marzena Buchnat. Jednak aż od 10 do 30 proc. młodych ludzi doświadcza przemocy bezpośredniej, fizycznej: bicia, popychania, przewracania, niszczenia rzeczy, kradzieży.
Czytaj także:
Czytelnicy zainteresowani tematem bardziej szczegółowo mogą sięgnąć po przywoływane przez badaczkę opracowania badań: Chmura-Rutkowska, I., 2019, Być dziewczyną, być chłopakiem i przetrwać, Wydawnictwo UAM, Poznań oraz Makaruk K., (2017), Przemoc rówieśnicza, w: Dzieci się liczą 2017. Raport o zagrożeniach bezpieczeństwa i rozwoju dzieci w Polsce, [w:] „Dziecko Krzywdzone. Teoria. Badania. Praktyka”, (red.) M. Sajkowska, nr. 16(1), s. 214–23.
Przemoc wpływa na rozwój
Według badaczki taki poziom agresji trzeba uznać za niepokojący i niebezpieczny dla procesów rozwojowych młodzieży. “Konsekwencje doświadczania agresji i przemocy szkolnej są bardzo rozległe. Ofiary agresji i przemocy mogą odczuwać bardzo duże spektrum dolegliwości, między innymi: natury psychosomatycznej, jak np. bóle głowy, brzucha, trudności z zasypianiem, nerwowość, moczenia nocne, obniżenie samooceny , czy natury psychicznej jak np. poczucie osamotnienia, obniżenie nastroju, depresja, a nawet myśli samobójcze. Osoby które doświadczają agresji i przemocy szkolnej nie tylko gorzej funkcjonują w szkole , ale negatywne skutki odczuwają również w życiu dorosłym” – pisze Buchnat.
Niestety, jeśli porówna się te dane z innymi publikowanymi wynikami badań, nieuchronnym staje się wniosek, że przemoc rówieśnicza jest stałym elementem życia młodych Polaków. Elementem którym, w taki czy inny sposób kształtuje ich postawy realizowane w życiu dorosłym. Analogiczne dane podają Kinga Poszwa i Dominika Myślińska w artykule “Analiza zjawiska przemocy rówieśniczej – teoria i badania własne”, opublikowanym na łamach pisma “Dziecko Krzywdzone. Teoria, badania, praktyka” (Vol. 19, nr 4, 2020), czy Eugeniusz Moczuk w nieco już starszym opracowaniu badań opublikowanych w “Kwartalniku policyjnym” (Nr 3, 2015), pt. “Zjawisko przemocy w szkole jako problem społeczny w świetle badań empirycznych w szkołach powiatu mieleckiego”.
Co zrobić z przemocą?
Badania te pokazują ograniczoną – jeśli chodzi o młodzież – skuteczność obecnych szeroko w przestrzeni publicznej kampanii mających zapobiegać przemocy. Przemoc fizyczna nie ulega ograniczeniu, a do niej dołączyły jeszcze nowe problemy, nieznane w czasach przed cyfrowych. Jeśli nie zamierzamy uciekać od problemu, trzeba postawić powracać do pytania co można z problemem przemocy zrobić. Czy środki – znaczne przecież – przeznaczane na promocję życia bez przemocy są sensownie wydawane? Nikt dziś chyba nie sądzi że dynamikę przemocy rówieśniczej nie można zostawić bez kontroli.
Tomasz Rowiński
Czytaj także: