Już dziś (9.06) na ekrany kin wchodzi film dokumentalny „Historia jednej zbrodni”. Reżyser Mariusz Pilis postanowił poznać powojenne losy morderców rodziny Ulmów i ukrywanych przez Ulmów Żydów.
Po tym, jak na jego rozkaz zostali rozstrzelani dorośli – Ulmowie i Goldmanowie, zastanowił się przez chwilę, co zrobić z ich dziećmi. I postanowił je również skazać na śmierć, co argumentował… oszczędzeniem kłopotów tym, którzy musieliby się tymi dziećmi zająć… Eilert Dieken – bo o nim mowa – to porucznik niemieckiej żandarmerii. Za dokonane zbrodnie nigdy nie poniósł żadnych konsekwencji. Znakomity film Mariusza Pilisa pokazuje jego dalszą historię.
Morderca Ulmów pracował po wojnie w Esens w Niemczech jako komisarz policji. Mariusz Pilis wraz z historykami dotarł do jego córki. Kobieta była zdumiona zainteresowaniem jej ojcem. Pozostawała bowiem przekonana, że Polacy chcą upamiętnić jej tatę, którego ona wspomina tylko dobrze. Wszystko wskazuje na to, że rzeczywiście nie miała pojęcia, co czynił Eilert Dieken.
„Nigdy nie mówił, co robił w Polsce” – mówi Grete Wielbers. Kobieta miała dziesięć lat, gdy rozpoczęła się wojna. Pamięta tylko, że jej ojciec po powrocie z Polski był zawszony. – Nie spodziewałem się, że córka kata Ulmów tak niewiele wie. Kiedy jechaliśmy tam razem z Mateuszem Szpytmą i prof. Musiałem oraz Maciejem Korkuciem, miałem wrażenie, że to jest jakiś rodzaj automatycznej amnezji, wynikającej raczej z wyrachowania niż z autentycznej niewiedzy. Po spotkaniu z panią wszyscy niestety mieliśmy wrażenie, że ona nic nie wie – mówi Mariusz Pilis.
CZYTAJ TAKŻE: Beatyfikacja rodziny Ulmów. Godność przywrócona nienarodzonym
Niemcy nie mają pojęcia o zbrodniach ich przodków
Pilis pochyla się też nad historią Józefa Kokota, który z osobiście wykonał wydany przez Diekena rozkaz egzekucji Ulmów. „Z własnej inicjatywy nikogo nie zabiłem” – tłumaczył się po wojnie Niemiec mający na sumieniu 188 osób – Żydów i Polaków. Historycy występujący w filmie potwierdzają jedynie, że Niemcy dziś nie mają pojęcia o dokonanych w Polsce zbrodniach. Reżyser podkreśla, że pracując nad filmem to właśnie zdumiało go najbardziej. – Zaskoczyła mnie na pewno niewiedza Niemców i to, że bardzo lekko podchodzą do tych spraw. My, jako naród, jako Polska, dla nich nie funkcjonujemy. Dla nich zbrodni drugiej wojny światowej nie ma i nie było.
Zgodnie z decyzją papieża Franciszka, beatyfikacja Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ich siedmiorga dzieci (w tym jednego dziecka nienarodzonego), zamordowanych 24 marca 1944 r. przez Niemców za ratowanie Żydów, odbędzie się 10 września 2023 r. w Markowej, w miejscu ich męczeńskiej śmierci.
***
Według szacunków Instytutu Pamięci Narodowej, Muzeum “Polin” i Fundacji Instytutu Studiów Strategicznych karę śmierci z rąk Niemców z powodu ukrywania Żydów bądź niesienia im innego rodzaju pomocy w trakcie II wojny światowej poniosło ok. 1200-1500 Polaków. Liczba naszych rodaków, którzy w tym czasie nieśli różnego rodzaju pomoc, sięgać mogła od 100 do nawet 360 tys. osób.