Kolejni giganci tracą miliony przez promocję dewiacji. Tym razem “oberwał” m.in. Disney

Przed niespełna dwoma miesiącami pisaliśmy o bojkocie konsumenckim, jakiego doświadczyły w USA sieć sklepów Target (zaczął sprzedawać m.in. dziecięce śpioszki w barwach LGBT) oraz koncern Anheuser-Busch InBev, producent piwa Bud Light (reklamujący się twarzą transseksualnego influencera). Obie korporacje wskutek swoich decyzji doświadczyły spadku sprzedaży przekładającego się na straty sięgające kilkunastu miliardów dolarów (szerzej o tym pisaliśmy TUTAJ). W ostatnich dniach otrzymaliśmy informacje o kolejnych gigantach, którzy – chcąc promować się przy wykorzystaniu symboliki i przesłania LGBT – ponieśli komercyjną klęskę.

Pierwsze dni lipca przyniosły doniesienia o dalszym, poważnym spadku frekwencji w amerykańskich parkach rozrywki Disneya (Disneylandach), w szczególności zaś na przeżywającej “konserwatywną kontrrewolucję” Florydzie.

W ubiegłym roku korporacja wdała się bowiem w ideologiczny spór z konserwatywnym gubernatorem tego stanu, Ronem DeSantisem, ostro krytykując w swoim oświadczeniu przyjętą przez władze Florydy ustawę zabezpieczającą najmłodszych uczniów przed progresywnymi modelami edukacji seksualnej i genderową indoktrynacją (więcej o pakiecie przyjętych na Florydzie prorodzinnych ustaw pisaliśmy TUTAJ). W odpowiedzi DeSantis zerwał obowiązującą od kilkudziesięciu lat umowę, przyznającą Disneyowi faktyczną autonomię w zarządzaniu na terenie ich największego parku rozrywki.

Równocześnie ostatnie produkcje filmowe Disneya wywołały zgorszenie konserwatywnej publiczności na całym świecie jako promujące (w produkcjach dla najmłodszych!) antyrodzinne modele życia. Wątki LGBT zawierały wydane w poprzednim roku głośne filmy “Buzz Astral” i “Dziwny Świat”, w planach jest też “wyzwolona z okowów patriarchatu” “Królewna Śnieżka”. Amerykańskie Disneylandy (parki również dedykowane w założeniu dzieciom!) stały się z kolei gospodarzami wydarzeń organizowanych przez środowiska LGBT w ramach tzw. “miesiąca dumy”, z tzw. “paradami równości” na czele.

Zaostrzająca się ofensywa ideologiczna Disneya idzie jednak w parze z jego narastającymi problemami finansowymi. W ciągu ostatnich dwóch lat wartość akcji spółki spadła z ok. 200 do ok. 80 USD, a jedna z agencji ratingowych obniżyła w ostatnich tygodniach swoją ocenę jej stabilności ekonomicznej. Jedną z przyczyn spadku jest trwający od wielu miesięcy i wciąż nasilający się bojkot konsumencki parków rozrywki, jak też platformy streamingowej i kinowych premier “bajkowego” giganta.

CZYTAJ TAKŻE: Bojkot konsumencki może być skuteczny. Firmy promujące się dewiacją tracą miliardy

Gdy szminka plącze się w wąsach…

Drugi tydzień lipca przyniósł z kolei kontrowersje wokół najnowszej reklamy giganta branży kosmetycznej – Maybelline. Firma nie wyciągnęła najwyraźniej lekcji z przykładu danego przez piwo Bud Light i dla promowania swych produktów również zatrudniła transseksualnego influencera. Dzięki czemu niepytani o zdanie odbiorcy reklamy mieli wątpliwą przyjemność zobaczyć film z mężczyzną nakładającym sobie szminkę.

Według wstępnych informacji Maybelline spotyka się obecnie ze spadkiem sprzedaży podobnym do tego, jaki dotknął piwo Bud Light (21%). Również przeprowadzony kilka dni temu sondaż grupy Summit Ministries wskazuje, że aż 73% Amerykanów oczekuje od firm światopoglądowej neutralności, a 52% popiera bojkoty konsumenckie wobec korporacji, które się z tej polityki wyłamują.

OGLĄDAJ TAKŻE: