Lektury domowe: 100 lat cudów Maryi w Fatimie. Czy Matka Boża pomoże nawrócić muzułmanów?

Co może łączyć krzyżowców, masonów, Maurów, bolszewików, Putina i Matkę Bożą? No tak, oczywiście FATIMA. Miasteczko w Portugalii, gdzie w czasie I wojny światowej, w 1917 roku, troje wiejskich dzieci ujrzało Maryję Dziewicę na łące, gdzie wypasały owce. W tym miejscu powstało później sanktuarium maryjne, gdzie od 100 lat przybywają pielgrzymi z całego świata, aby modlić się na różańcu tam, gdzie Matka Jezusa Chrystusa przekazała ubogim pastuszkom tajemnicze orędzie miłości dla całego świata.

W kategoriach czysto świeckich nie sposób zrozumieć dlaczego i w jaki sposób troje niepiśmiennych dzieci miałoby sprawić, że cały świat pozna treść trudnego w opisie i interpretacji przesłania prosto z Nieba. Czyli z przestrzeni metafizycznej, której istnienie kwestionują rozmaite autorytety naukowe, religijne i celebryckie.

Szereg “zbiegów okoliczności”

Nadzwyczaj intrygujące jest także miejsce objawień. Wiadomo, że imię Fatima nosiła córka islamskiego proroka Mahometa. Ale, wyrokiem Opatrzności, 500 lat później dziewczynę o tym imieniu rycerz chrześcijański Gonçalo Hermigues odnalazł w obozie Maurów podczas jednej z bitew w czasie rekonkwisty, czyli wojny o wyzwolenie Półwyspu Iberyjskiego spod okupacji islamskich despotów. Miłość od pierwszego wejrzenia sprawiła, że waleczny Goncalo pojął Fatimę za żonę po tym, jak przyjęła ona chrzest. Po śmierci ukochanej żony, na pamiątkę ich spotkania, rycerz nadał jednej ze swych wiosek jej muzułmańskie imię.

Dziś Fatima jest miejscem, gdzie w sanktuarium maryjnym każdego wieczora gromadzą się katolicy z różnych stron świata, by wspólnie odmawiać różaniec i w procesji ze świecami towarzyszyć wizerunkowi Matki Boskiej Fatimskiej. Wśród duchownych są i tacy, którzy wierzą, iż za Jej sprawą, w przyszłości, wyznawcy Allaha uznają jej syna Jezusa Chrystusa za Syna Bożego. Tym samym świat islamu nawróci się na prawdziwą wiarę katolicką. Byłby to kolejny, bo jeden z wielu cudów, które za JEJ sprawą dokonały się w okresie mijających 100 lat.

Każdy, kto miał okazje być w Fatimie, przyzna, że wiele przemawia za tym, aby odwiedzić to niezwykłe miejsce i doświadczyć osobiście tej niezwykłej atmosfery, która towarzyszy wieczornej modlitwie różańcowej. Chodzi między innymi o ten szczególny rodzaj skupienia i nastrój towarzyszący ludziom, którzy reprezentują wszystkie kontynenty, rozmaite języki i kultury a jednocześnie łączą się w tej samej modlitwie różańcowej; wpatrzeni w oblicze Tej, która wzywa do nawrócenia i Bożego pokoju.

CZYTAJ TAKŻE: Lektury domowe: Czarne karty Kościoła? Czy powinniśmy wstydzić się za naszą wspólnotę?

Zrozumieć Fatimę

Po to, aby dobrze poznać, a jednocześnie zrozumieć historię i sens objawień fatimskich, warto sięgnąć po książkę o. Andrew Apostoliego CFR pt. “Fatima”. Autor należy do kręgu najlepszych znawców tematu, a jednocześnie od kilkudziesięciu lat głosi na ten temat rekolekcje oraz w słynnej amerykańskiej telewizji katolickiej EWTN prowadzi program poświęcony fatimskim objawieniom Matki Bożej.

Jego książka jest dobrym przewodnikiem po historii nadzwyczajnych wydarzeń, które miały miejsce w okolicach Fatimy w 1917 roku, kiedy w Portugalii dosłownie szalał ateistyczny reżim “postępowej” lewicy i masonerii, a w Rosji rozpoczęła się złowroga rewolucja, która odda władzę bolszewikom Lenina i Stalina. Jednocześnie autor bardzo rzetelnie opisuje każde z objawień, które wówczas miały miejsce.

Dzieło ojca Apostoliego zawiera także katolicką interpretację objawień, która pozwala czytelnikom zrozumieć sens słów i obrazów, jakie pastuszkowie wówczas poznali, bez niepotrzebnej ekscytacji i sensacji, które czasem towarzyszą opowieściom o nadzwyczajnych fatimskich zdarzeniach.

W nocie wydawniczej czytamy że: “autor książki podkreśla, że orędzie fatimskie ma charakter profetyczny i jako takie w sposób oczywisty wzbudza kontrowersje, a na jego temat pojawia się wiele rozmaitych spekulacji. Dlatego starannie analizuje i rozjaśnia związane z nim wątpliwości, szczególnie zaś kwestie tzw. trzeciej tajemnicy fatimskiej i poświęcenia Rosji Niepokalanemu Sercu Matki Bożej”.

„Papież Jan Paweł II stwierdził kiedyś, że orędzie fatimskie jest obecnie bardziej naglące niż było w 1917 roku! Dlatego właśnie ta wspaniała książka o objawieniach w Fatimie jest tak ważna. Świat potrzebuje orędzia fatimskiego bardziej niż kiedykolwiek, modlę się więc, aby, czytając tę książkę, ludzie wracali do Jezusa, Maryi i do Kościoła” – napisał z kolei w przedmowie o. Donald Calloway MIC.

CZYTAJ TAKŻE: Lektury domowe: Z wizytą w czasach apostolskich. Jak wyglądało życie pierwszych chrześcijan?

Niemodna wizja piekła

Swego czasu także papież Benedykt XVI, który napisał szczegółowe komentarze do relacji pastuszków, zwracał uwagę, że dzieło profetyczne fatimskich objawień jeszcze się nie zakończyło. Dobrym przykładem tego, że przesłanie maryjne jest fundamentalnie ważne i aktualne, ale jednocześnie nie jest łatwe do zinterpretowania, są słynne objawienia z 13 lipca 1917 roku, o których pastuszkowie mówili między innymi:

“Pani Nasza pokazała nam morze ognia, które wydawało się znajdować w głębi ziemi; widzieliśmy zanurzone w tym morzu demony i dusze niczym przezroczyste, płonące węgle, czarne lub brunatne, mające ludzką postać, pływające w pożarze, unoszone przez płomienie, które z nich wydobywały się wraz z kłębami dymu, padając na wszystkie strony jak iskry w czasie wielkich pożarów, pozbawione ciężaru i równowagi, wśród bolesnego wycia i jęków rozpaczy, tak że byliśmy przerażeni i drżeliśmy ze strachu”.

Ten sugestywny a zarazem bardzo klasyczny dla chrześcijańskiej kultury obraz piekła to autentyczny kłopot dla niektórych katolików, a co gorsza także dla tych kapłanów i biskupów, którzy ten „niemodny” już od dawna temat wolą pomijać lub marginalizować jako anachroniczny lub wręcz sprzeczny z „nowymi” trendami w teologii katolickiej. Tak czy inaczej słowa powyższe domagają się wyjaśnienia, zaczynając choćby od pytania: czy te obrazy należy rozumieć dosłownie, czy też interpretować tylko jako tradycyjne symbole innej rzeczywistości? Albo: dlaczego Matka Jezusa straszyła w ten sposób małe dzieci? Po co? W jakim celu?

CZYTAJ TAKŻE: LEKTURY DOMOWE: Jak odpowiedzieć, gdy wyszydza się naszą wiarę?

Po co Matka Boża “straszyła” małe dzieci?

Ojciec Apostoli proponuje bardzo konkretne odpowiedzi na te i podobne pytania. Wskazuje na przykład, że cała istota orędzia fatimskiego sprowadza się do wezwania do nawrócenia przez modlitwę, pokutę i czyny miłosierdzia. Klasyczne obrazy płomieni ognia, odgłosy bólu i rozpaczy dusz potępionych, odrażające postacie diabłów – to obrazy, które dzieci mogły i potrafiły zrozumieć, i na które mogły zareagować zgodnie z intencją Tej, która chciała wzbudzić współczucie i potrzebę nieustannej modlitwy w intencji grzeszników oraz Niepokalanego Serca Matki Bożej.

Jednocześnie autor wskazuje, że odwołanie do takich obrazów jest całkowicie zgodne z naturą człowieka, który zazwyczaj woli unikać odpowiedzialności, omijać trudności i cierpienia albo tylko odwracać wzrok od tego, co napawa go lękiem czy niepokojem. Ale jednak potrafi przełamać swoje słabości czy złe skłonności, gdy zderzy się z bardzo silnym impulsem emocjonalnym i szokiem poznawczym. Strach, przerażenie, obawa o przyszłość może człowieka zawrócić ze złej drogi. Zatrzymać, zanim spadnie on w przepaść uzależnień lub czynów niegodnych czy wręcz haniebnych; w otchłań własnych grzechów.

W odniesieniu do poszczególnych części objawień z 13 lipca 1917 r. o. Apostoli przywołuje słowa kardynała Ratzingera, który jeszcze jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary opublikował “Komentarz teologiczny” ułatwiający odczytanie objawień fatimskich. Czytamy w nim: „W rzeczywistości całe widzenie odbywa się wyłącznie po to, aby przypomnieć o wolności (wolnej woli) i nadać jej konstruktywny kierunek. Celem wizji nie jest zatem pokazanie „filmu” z przyszłości już raz na zawsze ustalonej. Jej cel jest dokładnie przeciwny – ona ma mobilizować siły do przemiany ku dobru”.

CZYTAJ TAKŻE: Lektury domowe: Jakimi metodami zwodzi nas diabeł? Przypominamy klasyka C.S. Lewisa

Czy wojna na Ukrainie przyniesie zwrot ku Maryi?

Wielu ludzi powraca dziś do objawień maryjnych z Fatimy pod wpływem dramatycznych wydarzeń, jakich jesteśmy świadkami w ostatnich latach. Szczególnie dotyczy to wojny, którą wywołał na Ukrainie dyktator Rosji. Widok rosyjskich czołgów na ziemi naszego sąsiada oraz obrazy ludobójstwa i gigantycznych zniszczeń, jakich dokonuje armia Putina, skłania ludzi wierzących do szukania nadziei i pocieszenia w słowach Matki Bożej Fatimskiej, która do modlitwy wstawienniczej za nawrócenie Rosji gorąco zachęcała przecież w owym 1917 roku.

Ojciec Apostoli szczegółowo opisuje skomplikowaną historię papieskiego aktu zawierzenia Rosji Niepokalanemu Sercu Matki Bożej, który ostatecznie został zrealizowany skutecznie przez papieża Polaka św. Jana Pawła II w 1984 roku. Po wydarzeniu tym rozpoczął się proces destrukcji imperium sowieckiego i upadek reżimu komunistycznego na Kremlu. Sam Jan Paweł II padł zresztą przecież ofiarą nieudanego zamachu zorganizowanego przez sowieckie KGB. Dzisiaj dawni oficerowie tej przestępczej organizacji prowadzą wojnę z narodem ukraińskim i planują ataki na inne państwa.

Dziś wiemy, że samo zawierzenie Rosji nie wystarczy. Objawienia fatimskie wskazują, że Pan Bóg potrzebuje naszej modlitwy, ofiary oraz praktykowania nabożeństwa pięciu pierwszych sobót miesiąca. Bo bez tego – jak wyraźnie mówiła Matka Boża – błędy Rosji będą się wciąż rozszerzać. Dotyczy to także ideologii, która w Rosji w 1917 roku święciła trumfy podczas bolszewickiej rewolucji, a dzisiaj w nowym, postępowym kostiumie zdaje się zwyciężać w państwach Zachodu, gdzie agresywny ateizm, ideowy materializm oraz relatywizm moralny stają się fundamentem nowego totalitaryzmu, przed którym ostrzegał nas św. Jan Paweł II.

CZYTAJ TAKŻE: Lektury domowe: „Za co warto umierać? Myśli o tym dla czego warto żyć”

Szczególny związek Jana Pawła II z Fatimą

Portugalskie objawienie z 1917 r. jest szczególnie związane z Rosją i papieżami ostatniego stulecia. Podczas przygotowań do Światowych Dni Młodzieży w Lizbonie papież Franciszek dodał Fatimę do programu swojej podróży apostolskiej, ponieważ chciał się modlić do Maryi o zakończenie wojny na Ukrainie – w sercu chrześcijańskiej Europy i wszystkich innych wojen. Papież Franciszek po raz drugi przybył do sanktuarium Matki Boskiej Fatimskiej, gdzie w maju 2017 r. z okazji setnej rocznicy objawień kanonizował Franciszka i Hiacyntę Marto. Rodzeństwo to beatyfikował wcześniej, 13 maja 2000 r., Ojciec Święty Jan Paweł II.

Polski papież był związany z Matką Boską Fatimską w sposób szczególny. W roku 1981, w czasie, gdy przygotowywał akt beatyfikacji dwojga pastuszków z Fatimy, padł ofiarą zamachu na placu św. Piotra, którego dokonali wynajęci przez sowieckich despotów z Kremla islamscy terroryści. Papież cudem ocalał, lecz do końca życia był absolutnie pewien, że życie zawdzięcza wstawiennictwu fatimskiej Madonny. Dlatego w następnym roku pojechał do jej sanktuarium w Fatimie, aby złożyć tam dziękczynne wotum w postaci kuli, którą lekarze wyjęli z jego ciała po zamachu. Niektóre źródła podają, że przed przyjazdem planował, iż tego samego dnia dokona tam aktu poświęcenia Rosji Niepokalanemu Sercu Matki Bożej z udziałem biskupów z całego świata.

Dziwnym przypadkiem część zaproszeń nie dotarła do biskupów na czas i ten plan nie mógł być wówczas zrealizowany. Ale tego dnia w Fatimie zdarzyło się jeszcze coś bardzo złowrogiego. Papież Jan Paweł II padł ofiarą kolejnego zamachu na swoje życie. Po raz drugi w ciągu kilkunastu miesięcy fatimska Madonna osłoniła go przed śmiertelnym ciosem. Tym razem z ręki brata w kapłaństwie, który próbował wbić nóż w serce Ojca Świętego, wiedziony iście szatańskim opętaniem, które kazało mu wierzyć, że w ten sposób uratuje Kościół przed upadkiem.

Z pomocą Matki Jezusa Chrystusa, której Karol Wojtyła zawierzył całe swoje życie jeszcze w czasach młodości, dane mu było przeżyć oba zamachy oraz spełnić jej życzenie w postaci aktu zawierzenia Rosji Niepokalanemu Sercu Matki Bożej. Święty Jan Paweł II powrócił już do domu Ojca. Matka Boska Fatimska i jej orędzie zawarte w objawieniach przekazanych portugalskim pastuszkom pozostają jednak z nami jako źródło nieustającej Wiary, Nadziei i Miłości dla każdego, kto zechce otworzyć umysł i serce.

Przeczytaj. Podaj dalej.

Afirmacja Extra. Wesprzyj nowy projekt autorów Afirmacji