Kraje Europy już od dłuższego czasu zmagają się z problemem dotyczącym dzietności. Masowa kultura i ideologie promują „wygodny” styl życia, w którym nie ma miejsca na dzieci. Niesie to ze sobą konsekwencje dotyczące przyszłości wielu krajów. Problem ten nie ogranicza się jednak tylko do Europy. Demografia to zmartwienie ogólnoświatowe.
Wielka Brytania, która w swoim prawie co i rusz karze wszelkiego rodzaju działania opowiadające się za życiem, notuje „rekordy” spadku urodzeń.
Urodzenia w Wielkiej Brytanii
W roku 2022 w Anglii i Walii odnotowano łącznie 605 479 nowo narodzonych dzieci, co oznacza spadek o 3,1 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim oraz najniższą liczbę od 2002 roku. Co ciekawe, spośród tych urodzeń, aż 422 109 dzieci przyszło na świat przez matki, które same urodziły się w Wielkiej Brytanii, natomiast 183 309 dzieci miało matki urodzone za granicą.
Warto zauważyć, że odsetek dzieci urodzonych przez matki, które również urodziły się poza granicami kraju, wyniósł 30,3 proc., w porównaniu do 28,8 proc. w poprzednim roku. Szczególnie znaczący jest fakt, że w Londynie aż dwie trzecie nowo narodzonych dzieci, czyli 66,6 proc., miało przynajmniej jednego rodzica urodzonego za granicą.
Znamienne jest także to, że coraz częściej dzieci rodzą matki spoza Europy. Po raz pierwszy w historii prowadzenia takich statystyk Indie zajęły pierwsze miejsce. Kobiety urodzone w Indiach w minionym roku były matkami 17,7 tys. dzieci urodzonych w Anglii i Walii. Następnie w rankingu uplasowały się matki urodzone w Pakistanie, Rumunii, Polsce, Nigerii, Bangladeszu, Afganistanie, Albanii, Stanach Zjednoczonych oraz Niemczech.
Problem związany z dzietnością, której przyczyn można szukać w polityce prowadzonej przez kraje, widoczny jest jednak także poza Europą.
Problem Chin
Chiny jeszcze do niedawna stosowały prawdziwy terror prześladując wręcz rodziców, którzy chcieli mieć więcej niż jedno dziecko. Karano ich odbieraniem różnego rodzaju „przywilejów”, a nawet zabijano noworodki. Konsekwencje takiej polityki doprowadziły jednak kraj nad przepaść. Zaczęto rozumieć, że przyszłość bez dzieci będzie czarna, nawet dla Państwa Środka
Czytaj także:
Chiński demograf Liang Jianzhang wskazał na szereg przyczyn niskiego wskaźnika urodzeń, w tym malejącą populację młodych ludzi, mniejszą liczbę późnych małżeństw, wysokie koszty opieki nad dziećmi oraz zmiany w postawach społecznych.
W kontekście rozważań nad wprowadzeniem programów prorodzinnych, ekspert zasugerował, że rodzinom z dwójką dzieci powinno przysługiwać świadczenie w wysokości 1000 juanów (560 PLN), natomiast dla rodzin wielodzietnych rząd wypłacałby 2000 juanów na każde dziecko do 20. roku życia. Również zwolnienie rodzin z podatku dochodowego i składek na ubezpieczenie społeczne, dotyczyłoby rodzin z trójką dzieci.
Takie kroki, zdaniem eksperta, mogłyby w znaczący sposób wpłynąć na zwiększenie wskaźnika dzietności o około 20 proc.
Przyszłość i demografia
Widać więc, że problemy demograficzne nie dotyczą tylko starego kontynentu, choć tu najbardziej je widać. Takie statystyki pokazują, że polityka i różnego rodzaju prądy kulturowe nie pozostają bez wpływu także w tej kwestii.
Choć wiele osób sprowadza temat zabijania nienarodzonych dzieci czy promowania np. ideologii LGBT czy gender tylko do „praw” jednostek (ale nie tych zabijanych), to niesienie to konsekwencje dla całych społeczeństw. W tym kontekście warto więc zdać sobie sprawę z powagi sytuacji i zadbać nie tylko o życie nienarodzonych, ale także o przyszłość Polski, Europy i świata.
Damian Zakrzewski