Lektury domowe: Czy Jezus naprawdę miał żonę? O odkłamywaniu antykatolickiej narracji

Czy Jezus naprawdę był żonaty? Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w książce amerykańskiego historyka Rodney’a Starka pt. “Nie mów fałszywego świadectwa. Odkłamywanie wieków antykatolickiej narracji”. Jej autor przywołuje ważne dla sprawy wydarzenie…

“W kwietniu 2012 r. pani profesor Karen L. King zyskała ogromny rozgłos, kiedy ujawniła za pośrednictwem oświadczenia prasowego Uniwersytetu Harvarda, że weszła w posiadanie maleńkiego fragmentu papirusu ze słowami «Jezus rzekł do nich: moja żona». Oto pojawił się niezbity dowód, że Jezus był żonaty! Twierdzenie owo powinno zostać z miejsca odrzucone, ponieważ w tekstach gnostyckich występuje mnóstwo równie szokujących „rewelacji” i nie ma powodu przypuszczać, by jakikolwiek autor tego tekstu opierał się na wiarygodnym źródle swoich słów. Jednak dla przedstawicieli prasy i wielu gorliwych wielbicieli gnostycyzmu nie stanowiło to przedmiotu troski. Jak można domniemywać, ponieważ chodziło o fragment starego papirusu, uznano, że to prawda. Następnie ustalono, że nie jest to nawet pradawny tekst gnostycki – King padła ofiarą współczesnego fałszerstwa. W nagłówku w “Wall Street Journal” z 1 maja 2014 r. skomentowano to słowami: «Jak skończyła się bujda z żoną Jezusa?»”.

Historię powyższą autor “Nie mów fałszywego świadectwa” przypomina, aby uzmysłowić czytelnikom, jak łatwo dziś przebić się do mediów z każdą sensacją, która podważa sens wiary katolickiej lub demaskuje rzekome oszustwa i przekłamania, jakich miał się dopuszczać Kościół katolicki. Ten przykład jest szczególnie znamienny, ponieważ z jednej strony pokazuje upadek autorytetu i wiarygodności nauki, co potwierdza obecność Uniwersytetu Harvarda w tej historii.

Z drugiej wspomniana sytuacja ilustruje także swoiste intelektualne “opętanie” lub fanatyczną niechęć do chrześcijaństwa ze strony ludzi, którzy są gotowi uwierzyć w każdą bzdurę, jeśli tylko ma ona potwierdzić ich uprzedzenia i negatywne stereotypy.

Renesans i oświecenie nie istniały?

Książka amerykańskiego historyka zawiera rzetelne opisy z różnych epok historycznych, ilustrujące zjawisko tworzenia mitów na temat chrześcijaństwa i Kościoła katolickiego, które z biegiem czasu weszły do kanonu edukacji historycznej w krajach Zachodu i są traktowane jako synonim prawdy historycznej, chociaż w rzeczywistości są tylko produktem propagandy lub nierzetelnej historiografii pisanej przez ideowych przeciwników Kościoła od czasów starożytnych po współczesność.

“Gdy studiuje się konwencjonalną wersję historii Zachodu, można natrafić na prawdziwe bajkowe wymysły. Nie są one dziełem Kościoła, ale świeckich intelektualistów, którzy ukuli pojęcia w rodzaju wieków ciemnych, renesansu, oświecenia, wieku rozumu. Były to wielkie epoki historyczne, które nigdy tak naprawdę się nie wydarzyły” – pisze Rodney Stark.

Stark ma na myśli fakt, że zdarzenia historyczne zostały niejako zamknięte w ramy uogólnień i stereotypów, które były i są nadal podporządkowywane ideologicznym przekonaniom autorów oraz ich następców. Z biegiem czasu prawdziwy przebieg zdarzeń znika za tą zasłoną, a pozostaje narracja, której cel jest zawsze ten sam: tworzenie czarnej legendy chrześcijaństwa i Kościoła katolickiego.

Czy jednak taka teza nie jest przypadkiem objawem tzw. syndromu oblężonej twierdzy? – pytają sceptycy. O tym, że tak nie jest, świadczą fakty, które Stark opisuje bardzo wnikliwie, przytaczając źródła historyczne i cytaty z autorów, którzy fałszywe stereotypy sami tworzyli lub je nieustannie powtarzają.

CZYTAJ TAKŻE: Lektury domowe: Czarne karty Kościoła? Czy powinniśmy wstydzić się za naszą wspólnotę?

Krucjaty, inkwizycja i szereg innych mitów

Już na początku swej książki autor chwyta byka za rogi, prezentując nam syntetyczną historię nieustających i jednocześnie fałszywych oskarżeń o antysemityzm, którego źródłem miało być rzekomo chrześcijaństwo – od samego swojego początku przez cały okres obecności w historii. Rzadko się zdarza, by amerykański historyk ryzykował w ten sposób swoją reputację i pozycję zawodową, ponieważ każdy, kto broni w tej sprawie Kościoła, naraża się na zarzut obrony antysemityzmu. Stark podejmuje ryzyko i starannie przytacza fakty, cytaty i opinie historyków, którzy ten niemal starożytny i nadal żywy antychrześcijański stereotyp odrzucają jako niezgodny z rzeczywistością historyczną.

Podobnie jednoznacznie autor demaskuje całkowicie zafałszowany obraz chrześcijańskiej cywilizacji, która rozwinęła się na terenie Europy po upadku Imperium Rzymskiego. Stark pokazuje, że zamiast mitycznych ciemnych wieków – tzw. średniowiecza – w Europie nastąpił fantastyczny, niezwykle dynamiczny rozwój cywilizacji Christianitas, która między V a XV wiekiem stworzyła fundamenty koniunktury gospodarczej oraz postępu intelektualnego i moralnego w życiu społecznym Europy na następne kilkaset lat.

Co więcej, w jednym z rozdziałów książki autor opisuje fenomen wypraw krzyżowych pod kątem czarnej legendy i rzeczywistego przebiegu zdarzeń. Prezentując wnioski końcowe, pisze między innymi: “Krucjaty nie były nieuzasadnione. Nie stanowiły pierwszej rundy kolonializmu europejskiego. Nie prowadzono ich z myślą o zdobyczach terytorialnych, łupach i konwertytach. Krzyżowcy nie byli barbarzyńcami, którzy prześladowali kulturalnych muzułmanów. Krucjaty nie są plamą na historii Kościoła katolickiego. Nie ma powodu do przeprosin”.

Jakby tego było mało, autor “Nie mów fałszywego świadectwa” analizuje mity i przekłamania dotyczące hiszpańskiej inkwizycji, które powstały w drukarniach protestanckiej Anglii oraz protestantów holenderskich i niemieckich, którzy nienawiść do katolików przelewali na papier, produkując dowolne, koszmarne narracje, jakie tylko przyszły im do głowy.

Co zawdzięczamy średniowieczu?

Wszystko powyższe nie są to opinie prawicowego publicysty, lecz historyka z niemal 50-letnią praktyką zawodową. Ale jak to się ma do tego, co słyszeliśmy w szkole i słyszymy na co dzień z ust medialnych i politycznych autorytetów? Odpowiedź przynoszą na przykład słowa cytowanego przez Starka wybitnego historyka mediewisty Warrena Holistera:

“Według mnie każdy, kto uważa, że epoka, która była świadkiem wzniesienia katedry w Chartres, powstania koncepcji parlamentu i uniwersytetu, była „ciemna”, musi być albo umysłowo ograniczony, albo w najlepszym razie odznaczać się bardzo, ale to bardzo głęboką ignorancją”.

Idąc dalej Stark podkreśla: “Jeśli «wieki ciemne» są mitem, to musi być nim także owa alternatywa dla chrześcijańskiego średniowiecza, czyli renesans. Ponieważ opiera się ona na idei, że Europa została ocalona przed ignorancją, kiedy intelektualiści w miastach-państwach północnych Włoch zerwali skutecznie z kontrolą Kościoła i pozwolili na «ponowne narodziny» wiedzy klasycznej. Gdyby to była prawda, doprowadziłoby to do nadejścia epoki kulturowego upadku, ponieważ Europa chrześcijańska już dawno prześcignęła epokę starożytną pod niemal każdym względem”.

Jednym z najważniejszych sukcesów cywilizacyjnych średniowiecznego Kościoła w Europie było zniesienie niewolnictwa. Tak zwany renesans okazuje się być dalszym ciągiem rozwoju i kontynuacją średniowiecza i jego cywilizacyjnej dynamiki. Notabene razem z chrześcijańską kulturą, która – mimo kryzysu wywołanego rewolucją protestancką – nadal dominowała w społeczeństwach Europy, w ich obyczajach i kulturze.

CZYTAJ TAKŻE: Obalając mity i czarną legendę. Recenzja książki “Epopeja krucjat”

Gdy patrzysz, a nie widzisz

Książka Rodney’a Starka zawiera informacje, które można spokojnie zaliczyć do kategorii historycznych sensacji. I tak się ją właśnie czyta. Kilkanaście kompletnie zaskakujących przykładów, pokazujących jak bardzo fałszywy obraz wydarzeń i procesów historycznych przekazują nam w szkole, na uczelniach wyższych i w dominujących mediach ludzie przekonani, że to, co mówią, jest prawdą, choć w istocie prawdą na pewno nie jest.

Powstaje zatem pytanie: jak to możliwe, że obrazy historii mogą być tak bardzo inne lub wręcz sprzeczne w swoim wyrazie? Odpowiedź sprowadza się do oczywistego wniosku, że ludzie są podobni, a jednocześnie bywają bardzo różni w sposobie postrzegania rzeczywistości. Znamy przecież ten fenomen, kiedy ludzie patrzą na to samo, ale nie widzą tak samo. Zazwyczaj zauważamy to przede wszystkim w dziedzinie kultury i sztuki, ale także w dziedzinie mody, gdy jeden dostrzega piękno tam, gdzie inni widzą tylko chaos i brzydotę.

Podobnie bywa w dziedzinie nauki, gdzie czasami zdarza się tak, że to, co jedni uważają za prawdę, inni traktują jako ewidentny błąd, złudzenie lub wręcz zwykłe oszustwo. Zatruta ideologią humanistyka wydaje niestety zatrute owoce, które możemy dostrzec na ulicach naszych miast, na cyfrowych ekranach, ale także w naszych domach. Dlatego tak ważne są książki, które dają nam szansę poznania tego, co bywa przed nami ukryte pod zasłoną kłamstwa.

Świeckie herezje?

W pewnym sensie książka Rodney’a Starka to zbiór prawdziwych świeckich “herezji” z punktu widzenia kanonu edukacji, zarówno w Polsce, jak i w krajach zachodniej cywilizacji. I paradoksalnie właśnie dlatego zasługuje na miano “lektury domowej”, bo każdy z nas – niezależnie od wieku i wykształcenia – powinien poznać historyczną prawdę o przeszłości naszej europejskiej chrześcijańskiej cywilizacji, naszej wiary i naszego Kościoła. To ważne, byśmy mogli zachować szacunek do naszej tradycji, czyli także dla naszego stylu życia, naszych obyczajów i rytuałów. Ale także byśmy mogli obronić się przed kompleksem niższości, w który chcą nas wpędzać celebryci, popinteligenci i inne samozwańcze autorytety.

Prawda o przeszłości jest potrzebna, byśmy dobrze rozumieli i byli pewni, że nie jesteśmy mieszkańcami tzw. “Ciemnogrodu” ani odmieńcami w czasach płynnej nowoczesności, lecz że jesteśmy spadkobiercami wszystkiego, co pozwoliło zbudować naszą cywilizację, opartą na moralnych fundamentach Ewangelii. Nie istnieje żaden dobry czy uzasadniony powód, byśmy mieli pozwalać na zniszczenie tej opoki, na której może cieszyć się życiem i wolnością nasza narodowa wspólnota i na której stoi nasz wspólny dom. Europa.

Autor “Nie mów fałszywego świadectwa” pochodzi z rodziny protestanckiej oraz należy do pokolenia, które brało aktywny udział w lewicowej rewolucji kulturalnej lat 60-tych w Ameryce. W słowie wstępnym do książki Rodney Stark napisał: “pragnę oświadczyć, że nie jestem rzymskim katolikiem i że nie napisałem tej książki w obronie Kościoła. Napisałem ją w obronie historii”.

Przeczytaj. Podaj dalej.

OGLĄDAJ TAKŻE:

Afirmacja Extra. Wesprzyj nowy projekt autorów Afirmacji