W ostatnich wypowiedziach, jakich udzielił Polskiej Agencji Prasowej abp Stanisław Gądecki, padły słowa zasadnicze i potrzebne, a jednocześnie w jakiejś mierze nieoczekiwane. Nieoczekiwane dlatego, że polscy biskupi rzadko wykazują się odwagą, by publicznie, a co więcej – zręcznie intelektualnie, bronić tych aspektów katolickiego nauczania, którym jest całkowicie nie po drodze z dominującą dziś laicko-liberalno-lewicową kulturą.
Abp Gądecki jest jedynym z niewielu hierarchów zabiegającym o stałą obecność opinii katolickiej w przestrzeni publicznej. Tego rodzaju analizy i tego rodzaju przekaz, jaki otrzymaliśmy w ostatnich dniach, jest w naszych czasach bardzo potrzebny w kościelnym dyskursie dotyczącym styku religii i spraw publicznych. Wciąż jest go za mało i nie jest wystarczająco usystematyzowany.
Milczące episkopaty
Bez jawnego głoszenia przez hierarchów nauczania katolickiego możemy się spodziewać procesów społecznych, jakie od lat obserwowane są w takich krajach jak Irlandia czy Niemcy. Tam, często nawet zaangażowani katolicy, faktycznie odrzucają katolickie nauczanie, ponieważ im go nie głoszono. Tego rodzaju mentalna kolonizacja, dokonywana przez media i polityków, szczególnie zaś zdegenerowanych chrześcijańskich demokratów, jest egzystencjalną tragedią wielu Kościołów lokalnych. W jej wyniku nominalni katolicy coraz częściej mają pretensje do duchownych przypominających im treści z katolickiego katechizmu.
Tego rodzaju brak zaangażowania biskupów w swoją misję przekłada się z jednej strony na życie publiczne państw, ponieważ katolicy tracą zdolność rozpoznawania dobra i zła, a także hierarchizowania spraw ważnych i mniej ważnych w agendach stronnictw politycznych. Z drugiej strony zaś, zjawisko to staje się niebezpieczeństwem dla samej wspólnoty katolickiej, której szeregi w znacznej mierze wypełniają dziś “nowocześni poganie”, nie rozumiejący po prostu sensu istnienia Kościoła. A jeśli czegoś nie rozumiemy, to często mamy ochotę urządzić daną sprawę według swoich upodobań. Ten drugi rodzaj zagrożenia jest doskonale widoczny procesach synodalnych, jakie od dekady funduje Kościołowi papież Franciszek.
CZYTAJ TAKŻE: “Wielu niemieckich biskupów nie wierzy w Boga”. Jak ocalić doktrynę przed relatywizmem?
Pogańska mentalność
Abp Gądecki zapytany o takie kwestie, jak dyskutowane w procesie przedsynodalnym dopuszczenie do święceń kobiet, błogosławienie związków homoseksualnych czy akceptacja pozamałżeńskich relacji seksualnych, trafił ze swoją diagnozą w punkt. “Teologiczna kategoria ‘służby’ zostaje zastąpiona socjologiczną kategorią ‘elity’, a perspektywa zbawienia i świętości jest przesłonięta przez skupienie się na kategorii władzy. Z tego wynika dążenie do zmiany nauczania Kościoła […]” – powiedział metropolita poznański.
Arcybiskup zwrócił także uwagę, że włączanie się w życie Kościoła nie przebiega w procesie dostosowania wspólnoty katolickiej do grzechów, jakie ludzie do niego przynoszą, ale poprzez nawrócenie się tych ludzi.
Kwestia homoseksualna
“Aby zacząć rozmawiać o osobach o skłonnościach homoseksualnych, musimy najpierw uznać, że życie seksualne człowieka podlega wartościowaniu moralnemu” – oświadczył Gądecki.
“W konsekwencji zaś musimy uznać, że istnieją grzechy przeciwko czystości. A dalej, że na tej liście grzechów są także akty homoseksualne jako z samej swojej natury wewnętrznie nieuporządkowane i sprzeczne z prawem naturalnym”. W związku z tym, „w żadnym wypadku nie będą mogły zostać zaaprobowane” (KKK 2357) – kontynuował arcybiskup.
“Katechizm mówi, że powinny żyć w całkowitej wstrzemięźliwości seksualnej. Nie jest to jakieś nadzwyczajne wymaganie ze strony Kościoła, gdyż identyczne skierowane jest do młodzieży, która jeszcze nie weszła w związek małżeński, do osób samotnych, wdowców, zakonników i zakonnic czy duchownych” – powiedział przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, konkludując kwestię moralnych warunków nawrócenia.
CZYTAJ TAKŻE: [NASZ WYWIAD] Seria homoskandali w diecezji sosnowieckiej. Ks. Isakowicz-Zaleski stanowczo o bezczynności biskupa
Przeciw chaosowi
Po swoich słowach abp Stanisław Gądecki został rzecz jasna poddany krytyce przez media polemizujące z nauczaniem Kościoła. Nie ma jednak innej drogi przeciwdziałania zamieszaniu panującemu dziś wśród katolików, jak głoszenie, i to w skali masowej, podstaw chrześcijańskiego nauczania. Konieczne jest pokazywanie, że zasady etyczne i moralne wyznawane przez Kościół mają swoje zakorzenienie zarówno w tekstach Pisma Świętego, jak i w przyrodzonym każdemu człowiekowi rozumie.
“Mam nadzieję, że zostanie potwierdzona tradycyjna nauka Kościoła w kwestiach, które według świeckich mediów są najbardziej palące” – powiedział arcybiskup.
Napięcie, jakie wypowiedzi metropolity poznańskiego wywołują zarówno ze strony świeckiego mainstreamu, jak i kościelnych reformatorów, pokazują jasno, jak bardzo potrzebny jest głos biskupów zdolnych do wielostronnego nonkonformizmu. Czy jednak dziś Kościół, szczególnie ten w Polsce, ma takich hierarchów?
OGLĄDAJ TAKŻE: