Osoby pełnoletnie w Wielkiej Brytanii, które przyszły na świat dzięki wsparciu “medycyny rozrodczej” (in vitro), będą teraz uprawnione do uzyskania informacji dotyczących swoich anonimowych dotychczasowych dawców komórek rozrodczych.
Zgodnie z doniesieniami Angelii Napoletano, korespondentki londyńskiej redakcji “Avvenire,” największego włoskiego dziennika katolickiego, nadszedł właśnie “decydujący moment.” Osoby urodzone po 1 kwietnia 2005 roku, które przyszły na świat dzięki komórkom lub embrionom od dawców, będą miały możliwość od jutra poznać tożsamość swoich biologicznych rodziców.
“Przepis znoszący anonimowość dawców zakłada, że ich identyfikacja stanie się dostępna dla tych, którzy tego zażyczą, po osiągnięciu pełnoletniości. Początkowo, z tej możliwości skorzysta 30 osób w wieku osiemnastu lat, wszystkie urodzone między kwietniem a grudniem 2005 roku. Jednak zainteresowanie jest znacznie szersze. W 2024 roku prawo do poznania swojego biologicznego pochodzenia uzyska 700 osób. Według statystyk, do 2030 roku liczba ta ma wzrosnąć do 11 427” – oblicza A. Napoletano.
Wniosek o poznanie rodziców
Jak będzie to wyglądać w praktyce? Młodzi ludzie, którzy pragną dowiedzieć się, kim są ich dawcy komórek jajowych lub nasienia, będą musieli złożyć odpowiedni wniosek do specjalnego organu, jakim jest “Human Fertilization and Embryology Authority,” odpowiedzialny za nadzór nad wspomaganą prokreacją. Od tego organu uzyskają informacje, które pomogą im w odnalezieniu swoich biologicznych rodziców: imię, nazwisko, datę urodzenia i ostatni adres dostępny w bazie danych.
Warto dodać, że HFEA zainicjowało kampanię w mediach społecznościowych pod hasłem: #WhoIsMyDonor (Kto jest moim dawcą), zachęcając biologicznych rodziców do aktualizacji swoich danych pozostawionych w ośrodku osiemnaście lat temu, co ułatwi dzisiejsze poszukiwania.
A. Napoletano zwraca także uwagę na wyniki badań, które wykazały, że brak informacji o swoim pochodzeniu genetycznym znacząco wpływa na rozwój osób poczętych przy użyciu “pożyczonych” komórek, w przypadku par, które z różnych przyczyn zdecydowały się na wspomagane zapłodnienie.
Według eksperta ds. bioetyki, Mehmeta Çiftçi, z Katolickiego Centrum Anscombe Bioethics, ta zmiana stanowi “mały krok w kierunku złagodzenia skutków tzw. praktyk anonimowego dawstwa.”
Czytaj także:
źródło: gosc.pl